Co, jeśli powiem, że internauci urodzeni między 1995 a 2010 rokiem, czyli tak zwana generacja Z, jako źródło informacji preferuje TikTok i Instagram, umniejszając znaczenie Wyszukiwarki Google? To zaskakujące, ale aż 40% ankietowanych osób uznało nowe media za lepsze miejsce do poszukiwania odpowiedzi na drążące je pytania. Wszystko przez niechęć do tekstu, który został pokonany przez materiały wizualne.
Pokolenie Z lub jak kto woli – generacja Z jest stosunkowo nietypową grupą internautów. Osoby te urodziły się już w świecie zawładniętym przez sieć i szeroko rozumianą technologię użytkową. Internet, komputery osobiste, smartfony czy gadżety ubieralne są dla nich elementem dnia codziennego i nie pamiętają czasów „analogowych”. To powoduje, że wspomniana grupa podchodzi do pewnych kwestii znacznie inaczej…
Pokolenie Z stawia na TikTok. Google to rozumie i planuje zmiany
Według badania przeprowadzonego na zlecenie Google, którego wyniki nie zostały jeszcze w całości oficjalnie udostępnione, internauci w wieku od 18 do 24 lat zamieszkujący Stany Zjednoczone uważają platformy TikTok, Instagram oraz im podobne za dobre miejsce do poszerzania wiedzy i odpowiedzi na przeróżne pytania. Można to po części rozumieć. Liczba poradników (również tych o krótkiej i prostej formie) robi wrażenie a wizualne przedstawienie rozwiązania problemu może być dla wielu osób łatwiejsze w odbiorze. Co ciekawe, dotyczy to nie tylko poszukiwania informacji, ale również samej konsumpcji treści.
Sęk w tym, że chcąc zgłębić dany problem możliwie dokładnie, nie możemy zlekceważyć treści pisanej, czyli tekstu. Przeróżne opracowania dostarczają potężnej dawki informacji. Aby do nich dotrzeć najczęściej korzystamy z usługi Wyszukiwarka Google lub podobnych narzędzi internetowych. To jednak tylko widzenia 37-letniego faceta, który zaczynał swoją przygodę z technologią od PC z układem 386 i czarno-pomarańczowego monitora, na którym metodą prób i błędów uczył się obsługi wiersza poleceń.
Google chce się dostosować
Prabhakar Raghavan, starszy wiceprezes Google odpowiadający między innymi za Wyszukiwarkę Google, przekazał powyższe informacje i zapowiedział zmiany. Firma zamierza w najbliższej przyszłości dokonać zmian w swoich usługach, tak aby jeszcze celniej trafiać w potrzeby młodszych wiekiem internautów. To oznacza nadanie priorytetu materiałom wizualnym, odsuwając na bok treści tekstowe.
Uważam potencjalną decyzję Google za dobrą, natomiast trzeba wziąć pod uwagę jedną ważną kwestię. Dziś Wyszukiwarka jest produktem poważnym, dojrzałym i efektywnym. Dane tam zawarte pozwalają traktować je niemal jako pewnik. Czy to samo można powiedzieć o filmikach na YT czy Instagramie? Zdecydowanie nie. Mam więc nadzieję na to, że gigant z Mountain View nie pójdzie tą drogą.
Oszczędzanie na paliwie z Google Maps: aplikacja wytyczy inną trasę dla diesela, hybrydy i benzyniaka