Nieprawdopodobne wyczucie czasu mają deweloperzy ze studia Fool’s Theory, ponieważ zaledwie dwa dni temu wspominałem o tym, że The Thaumaturge może być najważniejszą premierą grudnia. Jak przystało na naszą branżę, informacja ta jest już nieaktualna. Polacy przełożyli premierę swojej gry na przyszły rok.
W ramach ścisłości opowiem o tej sytuacji nieco więcej. Avatar: Frontiers of Pandora doczekał się złotego statusu, więc jego premiera powinna pozostać niezagrożona. Tego samego powiedzieć nie można o polskiej produkcji, do której nawiązywałem we wspomnianej wiadomości ze względu na bardzo zbliżoną datę obydwu gier (różnica wynosiła zaledwie dwa dni).
Polacy z całą pewnością zdawali sobie sprawę z potencjalnego pojedynku z rywalem, w którym nagrodą mogłyby być nasze ciężko zarobione pieniądze. Moje słowa możemy jednak uznać za zwykłe gdybanie, ponieważ w wiadomości przekazanej za pośrednictwem kont społecznościowych, mam tutaj na myśli głównie o X, studio wraz z wydawcą postanowili przełożyć datę premierę gry z innych powodów.
W The Thaumaturge zagramy dopiero w przyszłym roku
Z opublikowanego wpisu wynika, że w rolę tytułowego taumaturga wcielimy się dopiero 20 lutego 2024 roku. Premiera ta dotyczy tylko i wyłącznie wersji gry na komputery osobiste. Wersje na konsole PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S pojawią się potem. W dużym skrócie, dodatkowy czas zapewni deweloperem czas na dopieszczenie i poprawienie jakości gry.
Jak zawsze w takich sytuacjach nie obyło się bez pijarowej gadki, która dotyczy między innymi ambitności projektu The Thaumaturge. Mając na uwadze oczekiwania fanów, studio dało sobie dodatkowe tygodnie na dostarczenie gry, która spełni standardy graczy. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, bardzo cieszy mnie taka decyzja, ponieważ w ostatnim czasie zadebiutowało wiele niedopracowanych produktów. Nawet polski The Invincible boryka się z technicznymi mankamentami, co wyraźnie podkreślali recenzenci w swoich tekstach
Po prostu jestem uczulony na liczne przymiotniki podkreślające wybitność i wielkość projektów, przy których pracują deweloperzy. Zamiast nich chętnie przeczytałbym o jakichś konkretach na temat tej roboty. Dzięki temu moglibyśmy lepiej rozliczać (lub chwalić) pracowników w dniu premiery. Chociaż na obronę twórców mogę przywołać demo gry, które było dostępne jakiś czas temu. Faktycznie wersja demonstracyjna The Thaumaturge borykała się z pewnymi problemami. Co za tym idzie, grający będą mieć pewien punkt odniesienia.
Nie będę też ukrywać, że projekt Polaków śledzę od dłuższego czasu, ponieważ przykuł moją uwagę kilkoma intrygującymi elementami. Jeśli chcecie się zapoznać z dodatkowymi informacjami na jego temat, koniecznie przeczytajcie skromną zapowiedź i opis gry, które przygotowałem jakiś czas temu.
Przypomnę na koniec jedynie o tym, że The Thaumaturge pozwoli założyć buty Wiktora Szulskiego. Mężczyzna powróci do XX-wiecznej Warszawy, aby spotkać się ze swoją rodziną. Pikanterii produkcji dodaje fakt, że nie jest on zwykłym bohaterem. W świecie gry uchodzi za tytułowego Taumaturga, który jest w stanie korzystać z usług Salutorów. Eteryczne istoty potrafią między innymi odkrywać tajemnice ukryte w ludzkich duszach i rozmawiać z ciemnością.
Zapraszam także do odwiedzenia karty Steam, na której od czasu do czasu pojawiają się nowe informacje.