The Sims to tytuł powstającego filmu, który jest dokładnie tym, o czym myślicie. Będzie to ekranizacja popularnej gry wideo.

Kiedy już myślę, że Hollywood wykorzystał już swoje wszystkie, najgłupsze, ale jednocześnie opłacalne pomysły, to przychodzi kolejny dzień i następne paranoje. Esy, floresy, fantasmagorie. Jak można jeszcze bardziej wykorzystać popularność danej marki? Czy są jakieś granice? Jak widać – kreatywność twórców na dojenie pewnych produktów jest nieskończona.

//dzisiaj na dailyweb

Jak inaczej nazwać pomysł, aby na podstawie gry The Sims zrealizować film kinowy? I tak – mogę usłyszeć – Panie Marcin, głupoty Pan piszesz. Barbie się udała! Ok, tak było. Projekt, w który zupełnie nie wierzyłem, nawet mi się podobał, ale nie zapominajmy, że tytułów o popularnej lalce było już multum. Nieistotne, że były to produkcje skierowane do najmłodszych odbiorców o wątpliwej wartości scenariuszowej. To jednak jakaś postać.

The Sims jako film? Hollywood przechodzi sam siebie

The Sims

The Sims jako film? Jak zrealizować udany obraz na podstawie gry, która jest symulatorem życia? To nie są nawet postaci, a animowani bohaterowie bez wyraźnego charakteru, czy nawet imion. No może poza Państwem Ćwir, których sąsiedztwo służyło tylko do przejęcia ich majątku.  De facto – takich produkcji już trochę było. Wystarczy wziąć pierwszy z brzegu dramat, czy obyczaj.

Na obecnym etapie – wygląda to na dojenie kolejnej, popularnej marki. To może być totalne pójście na łatwiznę. Wystarczy sam tytuł, aby przyciągnąć przed ekrany miliony fanów. Ja nie widzę za bardzo żadnego konceptu na ten film, choć oczywiście mogę być w błędzie.

W sumie samoświadome kino z wyższą kategorią wiekową (co jest z finansowego punktu widzenia niemożliwe do realizacji) o wyjmowaniu drabinki z basenu lub rozpalaniu fajerwerk w pokoju to nawet jakiś plan na morderczy krótki metraż. Jeszcze ewentualnie podejście z perspektywy gracza, który uzależnił się od kodów to również jeszcze jakiś pomysł.

Jeśli The Sims będzie udanym filmem to chyba wyrośnie mi simoleon pod pachą

Za projekt odpowiedzialna jest Kate Herron, która ma swoim koncie takie serialowe hity jak: Loki, Sex Education oraz The Last of Us. LuckyChap – firma producencka prowadzona przez Margot Robbie, Toma Ackerly, Josey McNamara i Sophię Kerr wyprodukuje The Sims wraz z Royem Lee i Miri Yoon z Vertigo Entertainment. Electronic Arts, które wydało grę, będzie również zaangażowane w działalność twórczą i produkcyjną.

Epic Game Store dla iOS i Androida nadchodzi

Ja sobie tylko tak gdybam i krytycznie podchodzę do tego pomysłu, bo Hollywood ewidentnie brakuje już pomysłów, aby zachęcić widzów do pozostawienia wielu dolarów w kasach biletowych kin. Kto wie – może będzie to pozytywne zaskoczenie?

Data premiery nie została jeszcze ustalona. Nie wiadomo również, kogo zobaczymy w obsadzie. Czy czekam? Raczej nie, ale nie zdziwię się ani trochę, kiedy będę odliczał godziny po obejrzeniu zwiastuna. Bardzo chciałbym się mylić, że The Sims jako gra to tylko perfidny skok na kasę biednych graczy.