Być może w ciągu dalszym nie dowierzasz, więc upewnię Cię jeszcze raz – Tesla zaprezentowała nową wersję dachu. Tak, ta sama Tesla, co produkuje elektryczne samochody. I tak, dachu, który pokrywa nasze domy. Skoro już wszystko jasne, a Twoje zdziwienie być może choć w minimalnym stopniu zmalało, już wyjaśniam, o co dokładnie chodzi.

Na początku był Powerwall

W piątek odbyła się konferencja Elona Muska, CEO Tesli, który opowiadał o najnowszych produktach swojej firmy. Z ciekawostek: event ten odbył się w Universal Studios na słynnej Wisteria Lane – fikcyjnej ulicy, na której kręcono odcinki takich seriali jak „Gotowe na wszystko”, „Buffy: Postrach wampirów”, czy filmy: „Gremliny rozrabiają” i „Na przedmieściach”. Na początku zaprezentowano drugą wersję Powerwalla, czyli naszego własnego banku energii. Druga wersja tego urządzenia jest droższa o prawie 2 tysiące dolarów od poprzednika (kosztuje 5,5 tysiąca dolarów, choć do ceny zakupu trzeba doliczyć montaż – 1000 dolarów – i kaucję – 500 dolarów) oraz ma zwiększoną pojemność – z 6,4 kWh do 14 kWh. To ważące ponad 100 kilogramów urządzenie może zaopatrzyć w energię dom z czterema sypialniami przez cały dzień.

powerwall

Przed Państwem główny bohater: Dach

Jak się szybko okazało, Elon Musk nie zorganizował tej konferencji, by powiadomić jedynie o ulepszonej wersji dostępnego już produktu. Głównym bohaterem piątkowego eventu okazał się dach. Ale nie taki zwykły dach. Dach solarny. No dobrze, dobrze – ale przecież takie rozwiązanie jest już dawno na rynku, pomyślicie. I macie rację. Bo ten dach nie jest zwykłym, solarnym dachem. To dach bez żadnych szpecących paneli, który ładnie prezentuje się na każdym budynku. Co ciekawe, wiele domów na Wisteria Lane, na potrzeby eventu, zostało wyposażonych w solarne dachówki. Wyglądają one jak te zwykłe i nawet sprawne oko ma problemy z wychwyceniem różnic. Nie zauważyli ich również goście prezentacji, dopóki Musk nie zwrócił na to uwagi.

Do wyboru do koloru

Nowe dachówki początkowo mają być dostępne w czterech rodzajach – Textured, Slate, Tuscan, Smooth – cena rozwiązania ma być niższa niż łączny koszt położenia tradycyjnego dachu i zainstalowania nim paneli słonecznych. Jak na razie jednak Musk nie zdradził żadnych szczegółów na ten temat, choć podkreślił, że wkrótce powinniśmy poznać więcej informacji.

style_dach

Ale… jest jedno „ale”

Pierwsze dachy solarne od Muska mogłoby być instalowane już latem 2017 roku, ale akcjonariusze muszą się zgodzić na przejęcie SolarCity (firmy zarządzanej przez Muska, która odpowiada za solarne dachy) przez Teslę. Prezentacja nowego rozwiązania w tym terminie nie jest żadnym przypadkiem – 17 listopada odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy, którzy podejmą tę decyzję. Musk stawia wszystko na jedną kartę, mówiąc, że bez połączenia obu firm, realizacja projektu będzie trudna, a nawet niemożliwa.

Eko-wizjoner

Plany, planami… Jestem ciekaw, co z tego wyjdzie. Jeśli solarne dachy Muska będą sprzedawane po konkurencyjnych cenach, jestem pewny, że rozwiązanie to się przyjmie. W końcu kto nie chciałby mieć taniej, słonecznej energii, a do tego ładnego dachu, bez szpecących go paneli słonecznych? Jedno jest pewne – Musk to wizjoner, który chce sprawić, by Ziemia była jeszcze bardziej zielona.