Kilka dni temu właściciele aut Tesla w Chinach zorganizowali protesty. Wyjście na ulice spowodowały obniżki cen, przez które dotychczasowi klienci postanowili domagać się rabatów. Teraz zmiana cennika dotarła także do Polski. Czy warszawski salon może obawiać się protestu pod placówką?
Ze względu na uwarunkowania rynkowe, chcąc utrzymać popyt, Tesla w Chinach zdecydowała się na istotną obniżkę cenników. Decyzja ta doprowadziła do wściekłości kilkaset osób, które kupiły swoje samochody pod koniec roku. Klienci nie mogli zaakceptować tak szybkiej zmiany ceny na niższe i postanowili urządzić protesty przed centrum dostaw Tesli w Shanghaju, ale ludzie gromadzili się także w Shenzhen i Chengdu. Czy Polacy wykażą się podobnym „zacięciem”, pokażą najbliższe dni. Warszawski salon podał bowiem nowe ceny Tesla Model 3 i Model Y.
Tesla w Warszawie obniża ceny kilku modeli aut – czy podobnie do Chińczyków zaczniemy szturmować salon?
Polacy, którzy dopiero co kupili swoje Tesle będą czuć się rozgoryczeni. Niektórzy już zdecydowali się o skierowanie prośby o skorygowanie cen z zamówienia (jeszcze przed końcową realizacją). Jak mniemam, niektórzy zdecydują się na wycofanie z transakcji i ponowny zakup. Oczywiście, jeśli pozwalają na to warunki umowy. Dla przykładu, na „bazowej” wersji Tesla Model 3 można zaoszczędzić w tej sposób blisko 25 tys. złotych, co jest niemałą kwotą. W przypadku wariantu Long Range jest to odpowiednio 30 tys. złotych.
Co ważne obniżki ceny dotyczą każdej wariacji na temat opcji Model 3 i Model, również Performance. Trzeba przyznać, że to zaskakująca decyzja. Rynek zdecydowanie podwyższa cenniki i dotyczy to większości producentów. Trzeba jednak brać pod uwagę to, że Tesla nie jest standardowym autem, a konkurencja robi robotę, niekiedy lepszą. To tutaj można upatrywać prawdziwego powodu postępowania przedsiębiorstwa.