Trwająca już ponad pół roku wojna w Ukrainie sprawiła, że na państwo agresora – Rosję, nałożono szereg kar i sankcji. Ich efektem było exodus wielu zachodnich marek z rosyjskiego rynku. Wśród nich najgłośniejsze były wyjścia z Rosji marek McDonalds, Coca-Cola czy koncernu Meta, odpowiedzialnego za Facebooka czy Instagrama. Z rosyjskiego rynku zniknął także Starbucks, który Rosjanie próbują odbudować teraz pod marką Stars Coffee.

Rosja wielokrotnie pokazywała, że poza prawami człowieka, w głębokim poważaniu ma również prawa autorskie. Wszak to właśnie zza naszej wschodniej granicy trafiały do Polski tysiące gier czy filmów, które kupować mogliśmy na różnorakich targowiskach czy halach targowych. Wielu z nas wspomina te produkcje z rozrzewnieniem, przez specyficzny akcent osób, które lokalizowały te tytuły. Wojna na Ukrainie oraz wiążące się z nią sankcje, które de facto odsunęły Rosję od zachodniej cywilizacji, zamiast wywołać refleksję, jeszcze bardziej rozochociły Rosjan.

Stars Coffee

Stars Coffee a prawa autorskie w Rosji

Rząd Federacji Rosyjskiej wydał 6 marca br. dekret nr 299, w którym postanawia, że kwota odszkodowania wypłacana w przypadku podjęcia decyzji o wykorzystaniu bez zgody wynalazku, wzoru użytkowego lub wzoru przemysłowego wynosić ma 0 rubli. Oczywiście dekret dotyczy obywateli państw nazwanych przez Rosjan jako nieprzyjaznych. Mowa tu między innymi o obywatelach USA, a także całej Unii Europejskiej, w tym oczywiście naszego kraju.

Rosyjskie podróbki zachodnich produktów

Rosjanie, mimo intensywnej pracy lokalnej propagandy, rozsmakowali się na dobre w zachodnich kapitalistycznych dobrach. Stąd też ich rozżalenie wycofaniem z rynku produktów i firm, do których zdążyli się przyzwyczaić. Rządzący krajem zapewnili jednak, że sankcje to dla narodu rosyjskiego szansa, a zachodnie marki zostaną zamienione rodzimymi. O ile temat zastąpienia lokali sieci McDonald’s, restauracjami Wujek Wania, było zwykłym fake newsem, o czym pisaliśmy na łamach DailyWeba, to już powstanie w miejscu amerykańskich restauracji lokali sygnowanych nazwą Smacznie i kropka (Vkusno i tochka) to już najprawdziwsza prawda.

Na razie firma karmi klientów resztkami, które zostały po oryginalnej sieci McDonald’s oraz spleśniałymi bułkami. Ze względu na wojnę brakuje również frytek. Niezbyt efektownie wyszły także próby podrobienia Coca-Coli czy Instagrama, choć Rossgram, po czterech miesiącach wreszcie wygląda tak, jak powinien wyglądać w dniu premiery. To znaczy, wreszcie ma logo i stronę z prawdziwego zdarzenia oraz kilku znanych Rosjan jako partnerów, bo aplikacja dalej nie działa i nie wiadomo czy zadziała.

Stars Coffee –  rosyjski klon Starbucksa

O ile Wujaszek Wania był żartem, a Rossgram, Cool Cola czy Vkusno i tochka czerpią pełnymi garściami z ich zachodnich odpowiedników, to nie przekroczono tam moim zdaniem cienkiej granicy dobrego smaku. Tę przekroczono dopiero teraz, w momencie gdy w miejscu rosyjskich lokalów Starbucksa otworzono Stars Coffee.

Stars Coffee to projekt duetu Timati i Anton Pinskiy. Ten pierwszy to znany w Rosji raper, który właścicielem klubu B-Club. Zarządzał też DJ-barem Black October i sklepem E-life. Ten drugi to restaurator posiadający w Rosji i innych krajach ponad 10 marek restauracji. Duet przejął lokale od firmy Alshaya Group z siedzibą w Kuwejcie, która była franczyzobiorcą marki Starbucks.

starscoffee
fot. Reuters

Pinskiy powiedział, że wszystkie lokale zostaną otwarte w sierpniu i wrześniu. Dodał również, że starali się nawiązać do poprzedniego logo, jednak jego zdaniem poza płcią żeńską nie ma żadnych podobieństw, a logo oglądane poza okręgiem jest zupełnie inne. Dla mnie takie tłumaczenie to żart i to mało śmieszny. Starbucks posiadał w Rosji własne zasoby i bazę produkcyjną, jednak i to nie stanowiło ponoć problemu.

Właśnie znaleźliśmy innych dostawców, znaleźliśmy odpowiednie palarnie, a ponieważ bariści prawidłowo to wszystko wymieszali, mamy produkt, który naszym zdaniem będzie konkurencyjny

Stars Coffee nie będzie raczej porażką na skalę Vkusno i tochka, bo jeżeli chodzi o kawę, to jej amerykański odpowiednik nie zawiesił zbyt wysoko poprzeczki. Jeżeli chodzi jednak o kwestię praw autorskich, to mam wrażenie, że nieprzekraczalna granica została przekroczona, co powinno być jasnym znakiem dla największych marek na świecie, że niezależnie od tego jak się dalej potoczy wojna, nie powinny wracać do Rosji.

Przekazujemy tylko rzetelne informacje na temat tego, co dzieje się w Ukrainie. Staramy się, aby nasze wiadomości skupiały się na kwestiach technologicznych i internetowych, a informacje stricte wojenne, społeczne i polityczne pozostawiamy specjalizującym się w tym temacie mediom. Jednocześnie zaznaczamy, że wspieramy Ukrainę i wierzymy, że uda im się postawić skuteczny opór.

Mamy 2022 rok, a Elon Musk dalej nie wysłał ludzi na Marsa. Priorytet leży gdzie indziej