Przestałem się oszukiwać, dlatego sprzedaję Fujifilm i kupuje Ricoh
Sprzedaję króla, czas kupić króla.
W końcu konkretne decyzje, ale przemyślałem sprawę i w zasadzie z bólem serca, ale ostatecznie rozstaje się z całym swoim systemem Fujifilm, który składa się genialny XT-3 i obiektywy: 16mm, 33mm i 50-150mm. Całość zamieniam na… Ricoh GR IIIx (ciągle jeszcze się głowie czy HDF). Skąd taka decyzja?
Jestem spod znaku Canona R6 i obiektywu RF 35mm, który wpisuje się w 100% moich potrzeb do pracy na dailyweb, czy to foto czy video. To genialny sprzęt, który jest cholernie wszechstronny. Wprawdzie miałem szalony pomysł, po ostatnich testach sprzedania go i wymiany na któryś z aparatów od Nikona, po tym jak oczarował mnie Nikon Z7 II, a ja po kilku tygodniach testów, byłem absolutnie zauroczony tym sprzętem.
To oczywiście tylko wycinek tego, co znajdziecie na półkach mojego malutkiego gabineciku, ale gwiazdą jest tutaj właśnie R6, która jednak nie daje mi żadnych emocji, a przynajmniej chęci do zabierania go ze sobą, na spacery, rodzinne wyjazdy czy inne aktywności, gdzie aparat u boku sprawdziłby się idealnie. Sam nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, ze dlatego, iż traktuje ten sprzęt jako narzędzie pracy. Kojarzy mi się z pracą, a nie z wolnym czasem. Mam na szczęście na otarcie łez genialnego Nikona Coolpix A i kilka innych analogów.
Cały mój lineup jednak szybko się rozbudował, tuż po tym, gdy moja małżonka dostała Fujifilm X100T, który był dla mnie tak bardzo egzotyczny, że postanowiłem sam spróbować swoich sił i kupiłem sobie… XT-3 + zestaw szkieł, które po przewertowaniu całego internetu, wydawał mi się idealny (i taki też był):
- Fujinon XF 16mm f1.4 R WR
- Fujinon XF 33mm f1.4 R LM WR
- Fujinon 50-140mm f2.8 LM OIS WR
Każdy z nich miał swoje cechy szczególne: szeroki kąt był ultra ostry, 33mm był ultra wygodny i korzystałem z niego najczęściej, a zoom jak się wstrzelił, to potrafił tworzyć niesamowite zdjęcia. Przygoda z Fujifilm nie trwała jednak długo, bo raptem dwa wyjazdy, w tym jeden bardzo udany do Barcelony z dzieciakami, gdzie efekty możecie zobaczyć na stronie mojego projektu foto: woobeekee.pics. Sam system i jego obsługa była, a w zasadzie jest dość spartańska i totalnie mało intuicyjna, a zrozumienie jak się obsługuje i modyfikuje filtry, zajęło mi dobre parę tygodni, zanim mogłem stwierdzić, że w końcu rozumiem, co tu projektant UI w XT-3 miał na myśli.
Po tych jednak krótkich przygodach włączył się mój pragmatyzm, który powiedział stanowczo, że korzystasz z tego aparatu za mało, by go… nie sprzedać.
Oszukiwałem się trochę przed zakupem, że to będzie aparat, który będę miał zawsze przy sobie, ale nie miałem i nie mam. I w zasadzie to jedyny powód, dla którego rozstaje się z nim, bo dalej uważam, że to kawał świetnego sprzętu, a u żadnego innego producenta nie dostaniecie jak jasnych i jakościowych szkieł, za tak rozsądne pieniądze.
To właśnie za tym aspektem będę tęsknił najbardziej, bo to ogromna zaleta Fujifilm. Przesiadam się na Ricoh, tylko dlatego, że aparat, którego nie schowam w kieszeni, nigdy nie będzie mi towarzyszył, bo jestem na to zbyt leniwy. Potrzebuje małych gabarytów, mobilności i sprzętu, który będzie lądował w kieszeni spodni czy kurtki. Ricoh GR IIIx wpisuje się w ten scenariusz idealnie i nie mam kompletnie skrupułów na tę wymianę. Bo lepszy aparat, który będzie używany, niż ten, który będzie leżał na półce, a wiem, że mój XT-3 da dużo frajdy osobie, która nieco ambitniej podchodzi do sprawy.
fujifilm fujifilm xt-3 ricoh ricoh gr IIIx
Last modified: 09 lipca 2024
To chyba też wpływ czasów. Jest zjawisko audiovoodoo i kupowanie drogich kabli do kolumn z wiarą na lepsze brzmienie tak i w fotografii powoli niektórzy rezygnują z kultu ciężkiej lustrzanki z ludzkiej wygody i coraz lepszej jakości małych urządzeń.
Stada dinozaurów jeszcze niedawno zarzekali się że „nigdy” cyfrowego, krok po kroku, rezygnują z lustra, nadal gardząc smarfonami, które już dziś robią lepsze zdjęcia niż zryte analogowymi błędami, czy pierwszymi cyfrowymi.
Przeraziłem się jednak, gdy z ciekawości zacząłem szukać kieszonkowego kompaktu – jak mało jest do wyboru 😳 Kiedy i co to się stało z tym segmentem? Przez smartfony? Z tych starych klasyków chyba tylko Olympus tg6 ten wodoodporny chyba tylko został?
Artykuł o niczym. Ani porównanie, ani przykładowe zdjęcia. I też co to za fotograf co zmienia systemy co weekend.
Tobie za to płacą?
Czemu ten Ricoh lepszy?
Zmień tytuł na pisze artykuły o niczym, wymieniam nazwy marek o których nie mam pojęcia, żeby się klikało.
No dobra, to jak jedziemy w taki sposób, to proszę bardzo.
Najpierw myślę, że musisz nadrobić czytanie ze zrozumieniem, a potem próbować wyciągać wnioski. Jakie zdjęcia? Jakie porównania? Gdy jest to tekst o decyzji.
Idąc Twoją retoryką, skończ pisać takie komentarze, zajmij się zaległościami z pierwszych klas szkoły podstawowej.
Odpowiedź, jak z katedry, z góry i w lekceważącym tonie.
Autor mógłby trzymać klasę w każdej sytuacji, przecież…
Niestety po 10 latach w branży, nie mam ochoty głaskać ludzi, którzy plują mi w twarz, bezzasadnie. Zacząłbym jednak od kultury osobistej tych, którzy chcą dzielić się swoją opinią. Można to zrobić bez chamstwa i prostactwa, a jeśli już takie siebpojawiaja, ja nie będę tego tolerował.
Nie ma niestety tego wiele, chociaz kilka serii ciagle ma swoje aktualizacje. Prawda jest taka, ze smartfon zwojowaly rynek, chociaz widac jakies delikatne przebudzenie. W koncu wielkosc matrycy ma znaczenie i takie APS-C w maluszku zawsze bedzie lepsze niz najlepsza fotografia obliczeniowa z matrycą wielkości małego paznokcia.
No jak wybrałeś największe obiektywy z tego systemu to się nie ma co dziwić że nie był taki mobilny.
A wystarczyło kupić sobie X-T30 do tego 35mm 1.4 ,16mm 2.8 i jakiś zoom i by było mega mobilnie.
Gabaryty,waga maleńka a zdjęcia też by były mega .
Wybrałeś APSC i go dozbroiłeś kolosami obiektowymi mega jasnymi PRO za miliony .
Idąc tym tokiem myślenia trzeba było kupić pełną klatkę i by podobnie wyszło cegła by była 😀
Tylko zalozenie na poczatku bylo takie, ze gabaryt nie mial wiekszego znaczenia. Gdy kupowalem XT-3 to prioytety byl na przyjemnosci robienia fot, a ten pierwiastek Fujifilm mialo 🙂 Mobilność wyszła dopiero po miesiacach posiadania XT3 😉 XT30 niewiele zmieni, bo bardziej chce cos w rozmiarach Coolpixa A, a na Ricoh chorowalem dlugo jeszcze przed Fujifilm 😉
Jestem bardzo ciekawy jak wypadnie porównanie Coolpix A i Ricoh.
Ja zdecydowanie też! Śmiem nawet twierdzić, że Ricoh będzie lepszy z rozpietoscia tonalną i pewnie w paru innych kwestiach, pytanie tylko, czy będzie 5x lepszy? Bo o tyle jest droższy od staruszka Nikona 🙂