Leica Q3 – czy znalazłem swojego świętego graala? Pierwsze wrażenia
Leica Q3 rozgrzewała moje oczekiwania do czerwoności. W zasadzie jeśli nie ten aparat, to nie ma dla mnie ratunku.
Emocje studziła jednak zaporowa cena, a po przygodzie z Q3, opcją miała stać się używana Q2, która cenowo jest dalej abstrakcyjna, ale dużo bardziej w zasięgu. Jak wypada pierwsze zetknięcie z Leicą Q3? Czy to aparat, który zachwycił mnie od samego początku? Zapraszam na garść pierwszych wrażeń.
Leica Q3, która trafiła do mnie na testy, to w zasadzie pierwsza, nowożytna cyfrowa Leica, z którą kiedykolwiek przyszło mi obcować (analogowa i dalej świetna Leica Z2X się nie liczy). Dwutygodniowe testy pokryły się z moim urlopem, a więc mamy scenariusz idealny. Ja, Q3, urlop i wyjazd na wakacje. Zacznijmy jednak od początku.
Szukam dalej swojej drogi, po dość krótkim romansie z Fujifilm X-T3. Szukam aparatu, który będzie dawał mi przyjemność robienia zdjęć, poza obowiązkami związanymi z tymi zawodowymi (do tego mam R6). Szukam i rozglądam się, ale póki co nie znalazłem tego jedynego aparatu, który towarzyszyłby mi wszędzie, od małych spacerów, po wszelkie wyjazdy. Obiecałem sobie, że sprawdzę wszystkie aparaty i wszystkie ich kategorie, a dopiero wtedy będę wiedział, czego tak naprawdę chce. Leica Q3 jednak od samego początku rozbudzała wyobraźnie, a ja podświadomie bałem się, że to będzie właśnie ten aparat. Bałem się, bo 30k PLN za aparat to cena z kosmosu, kilkukrotnie poza moim budżetem.
No i w końcu jest, Leica Q3
O ile samo pudło z aparatem wydawało się być zbyt lekkie, o tyle sama Q3 nie była faktyczne ciężka, ale komfortowa do zawieszenia na szyi. Miałem sporo obaw o brak gripa z przodu aparatu, ale wycięcie na kciuk okazało się dawać wystarczająco dużo stabilności w chwycie, przynajmniej na początku. Jakość wykonania świetna, ale szczerze mówiąc, nie są to żadne lata świetlne w porównaniu do tańszej konkurencji. Spasowanie, premium feeling oczywiście obecny i czuć różnice, ale standardowo pojawia się pytanie, czy jest to różnica wartości 30k PLN (to pytanie pewnie pojawi się nie raz).
Ogromnym dla mnie zaskoczeniem okazał się brak mnogiej ilości przycisków i pokręteł. Absolutne minimum i zaskakująco po kilkudziesięciu zdjęciach, uważam, że to optymalna opcja jeśli chodzi o utrzymanie estetyki body, ale nie przekreślając funkcjonalności. Zaskakująca niewielka ilość pokręteł i guzików jest dla mnie wielką nowością, którą jestem zafascynowany, chociaż oczywiście sprawdzimy w praktyce, czy ma to sens.
Na pewno dziwnie dla mnie umieszczone jest pokrętło w prawej górnej części urządzenia. Nie wiem, czy to kwestia moich dłoni, ale jest ono dla mnie… nieużywalne. Jest tak bardzo wysunięte do prawej strony, bym mógł z niego korzystać, muszę zmienić całkowity uchwyt aparatu. Ponownie, sprawdzę przy pełnym teście, czy to tylko pierwsze wrażenie, czy moje dłonie akurat z tym pokrętłem nie współpracują.
Zdjęcia – magia Summicrona?
Leica Q3 i 28 mm to zdecydowanie nie moje ogniskowe. Gdybym miał powiedzieć szczerze, nigdy bym takiej ogniskowej nie wybrał. Dotychczas lubuje się w okolicach 40 mm, które uważam za idealne właściwie do wszystkiego, a przynajmniej do moich potrzeb. Przy 28 mm jest zdecydowanie dla mnie za szeroko, chociaż rozumiem zamysł Leica, bo zostają nam opcje kadrowania, a jest z czego, bo matryca ma 60 Mpix. Na samej puszce mamy dedykowany guzik, który powoduje pojawienie się ramki z symulowaną ogniskową i mamy od 28 mm do 90 mmm w krokach: 35 mm, 50 mm, 75 mm. Pomysł dość ciekawy, ale dla mnie z jedną zasadniczą wadą: nowa, wirtualna ogniskowa nie rozciąga nam obrazu na cały ekran, tylko pozostawia ramkę i nie widzimy w detalach kadru, szczególnie przy wyższych, symulowanych ogniskowych.
W praktyce działa to całkiem sprawnie, a zawsze na koniec pozostaje nam możliwość przycięcia pełnego kadru (zakładając, że robimy RAWy + JPG).
Jeśli chodzi o zdjęcia, rozpiętość tonalna, to tutaj zaczyna się magia tego aparatu (obiektywu). Jest w ich kolorach jakaś magia, która powoduje, że nie trzeba dotykać zdjęć w postprodukcji. Jestem w tym efekcie zakochany i boje się koszmarnie, że Leica Q3 rozkocha mnie w sobie pięknym obrazkiem i kolorami, wpakowując mnie w długi leasing. Czas pokaże, biorę się za testy, a na pełny materiał zapraszam już wkrótce.
Paczka zdjęć w pełnej rozdzielczości i bez auto-kontrastów do pobrania poniżej:
Last modified: 13 sierpnia 2024