Sony Xperia 1 V to tytan fotografii. Pierwsze wrażenia z użytkowania nowego flagowca
Sony Xperia 1 V już na moim biurku! Zanim przeprowadzę wszystkie szczegółowe testy, podzielę się swoimi pierwszym wrażeniami.

Modele Xperia od Sony zawsze kojarzyły mi się z wysokim standardem. Wracam myślami do czasów dzieciństwa, kiedy ja używałem budżetowych Nokii czy Alcateli, a w 2010 roku kumpel chwalił się, że ma Sony Ericsson Xperia X10. Wtedy było to dzikie szaleństwo. Ekran dotykowy TFT? Android? 384 MB RAM i pamięć na dane 1 GB? Poziom technologiczny nie z tej ziemi! I dopiero teraz – po 13 latach i odłączeniu się w 2012 roku Ericssona od Sony – mam okazję trzymać w ręku telefon z Xperią w nazwie. I bardzo się z tego powodu cieszę!
Sony Xperia 1 V to flagowiec. Nic pod tym względem się nie zmieniło. To nadal wyższa półka cenowa. Obecnie kosztuje 6500 złotych. Zmieniła się – co oczywiście jest zrozumiałe – specyfikacja i możliwości techniczne. Ewidentnie – telefon ten reklamowany jest pod kątem fotografii. Przede wszystkim – aparat główny 48 MP z f/1.9 jest wyposażony w przetwornik obrazu Exmor T. Dzięki niemu telefon – wykorzystując piksele z dwuwarstwowym tranzystorem – pozwala przechwycić więcej światła i znacznie obniżyć poziom szumów w obrazie.
Sony Xperia 1 V – specyfikacja techniczna

Ponadto na tylnej obudowie znajdziemy jeszcze dwie kamery: ultraszerokokątną z sensorem 12 MP i teleobiektyw 12 MP z Exmor RS, ale różniących się między sobą przesłoną oraz długością ogniskowej. Ten pierwszy charakteryzuje się wartościami: f/2.2 i 16 mm, a drugi: f/2.8, 85 mm. Aparat selfie to sensor 12 MP z obiektywem o ogniskowej 24 mm i f/2.3-f/2.8. Ponadto – Sony Xperia 1 V potrafi nagrać obraz w dużej liczbie klatek – nawet do 120 – na sekundę, w jakości do 4K. Sony Xperia 1V pracuje na 8-rdzeniowym procesorze Snapdragon 8 gen 2 i układzie graficznym Adreno 740, współpracując z 12 GB RAM i 256 GB pamięci na dane. Bardzo mocna specyfikacja. Jak przekłada się to na używanie telefonu i jakiego software’u możemy się spodziewać? Spójrzmy na specyfikację techniczną, a ja już dzielę się moimi pierwszymi wrażeniami.
Procesor | Snapdragon 8 gen 2 |
RAM | 12 GB LPDDR4X |
Pamięć na dane | 256 GB |
Ekran | 6,5″ OLED, 3840 x 1644, 643 ppi, 120 Hz |
Aparaty | Szeroki kąt: 48 MP, 24 mm, f/1.9 Ultraszeroki kąt: 12 MP, f/2.2 i 16 mm Teleobiektyw: 12 MP, f/2.8, 85 mm Selfie: 12 MP, 24 mm i f/2.3-f/2.8 |
Bateria | 5000 mAh |
Czytnik linii papilarnych | Prawy bok |
Głośniki | Stereo |
Waga | 187 gramów |
Wymiary | 165 x 71 x 8,30 mm |
Kolory | Czarny |
Cena | 6499 zł |
Sony Xperia 1 V to tytan fotografii i wideo
Przede wszystkim – wyróżnia go autorskie opakowanie – Sony Original Blended Materia. Producent postawił na ekologię. Pudełko powstało z bambusa, włókna trzciny cukrowej i makulatury prokonsumenckiej. Próżno w nim szukać ładowarki, kabli czy etui. Sony Xperia 1 V to telefon elegancki, ale też cięższy od większości swoich tańszych braci. Nie jest to wcale wada – nie trzymamy w dłoni przecież cegły, a urządzenie, sprawiające wrażenie, że na drugie imię mogłoby być mieć: solidność. Kolejna różnica to rozdzielczość ekranu. Proporcje 3840 x 1644 pikseli wpływają na większy ład na pulpicie i mniejsze wielkości elementów. Przy standardzie 2400 x 1080 pikseli możemy – przykładowo – ułożyć 4 ikonki w kolumnach i 7 w szeregach. W Sony Xperia 1 V w poziomie mamy przestrzeń na jeszcze jedną.
Przejdźmy jednak do meritum, czyli funkcji aparatu i wideo. I tutaj staniemy przed wyborem, z której aplikacji chcemy skorzystać. Jeśli nie jesteśmy ekspertami fotografii to najlepiej wybrać Photo Pro lub Video Pro z podstawowymi ustawieniami. Jeśli chcemy się pobawić w kalibrację poszczególnych wartości, takich jak ISO, głębia ostrości, czy czułość migawki podczas kręcenia filmów to warto włączyć Cinema Pro. Szczerze – póki co czuje się jak dziecko we mgle i są to opcje wielce specjalistyczne dla osób, których wiedza o fotografii jest olbrzymia.
Sony Xperia 1 V to flagowiec tylko dla ekspertów w segmencie: foto?

Oczywiście podstawowe opcje edycji są dostępne i patrząc na pierwsze efekty zdjęć, to standard foto jest bardzo wysoki. Zoom, którym możemy przybliżyć kadr nawet 15 razy, również zdaje egzamin. Wstępnie sprawdzając na siedmiokrotnym zakresie – nie powoduje rozpikselizacji foto. Ten segment to na pewno najważniejsza część Sony Xperia 1 V. Spróbuję swoich sił w zaawansowanym trybie, gdzie już nagrywanie filmów w 4K przy 120 klatkach na sekundę wygląda zjawiskowo. Z kolei statyczne zdjęcia na podglądzie sprawiają wrażenie, jakbyśmy trzymali w ręku analogową lustrzankę z anamorficznym obiektywem. Może lekko przesadzam, ale właśnie takie pierwsze wrażenie robi ten smartfon.
Pytanie tylko, czy flagowiec za 6500 złotych to sprzęt skierowany głównie do ekspertów fotografii? Ci z kolei, czy będą w stanie wydać tyle pieniędzy na urządzenie, które w kontrze do zaawansowanych cyfrówek czy lustrzanych analogowych będzie dla nich zbędne? Myślę, że wydajność i wysoki standard dźwięku to kolejne z profitów. Nie bez potrzeby Sony w wielu aplikacjach dodał słówko Pro. Faktycznie to produkt premium, tylko czy warto tak szaleć? Niebawem odpowiem na to pytanie w pełnym teście.