Mimo to dostępność konsoli ciągle pozostawia wiele do życzenia.
Pomimo problemów z dostępnością konsoli PS5, ta stała się właśnie najszybciej sprzedającą się konsolą w historii w Stanach Zjednoczonych. Można sobie zatem zadać pytanie: co by było, gdyby sprzęt dostępny był bezproblemowo na sklepowych półkach?
Sam jestem tym, który z braku cierpliwości do Sony kupił konsolę Xbox Series X. Stwierdziłem, że pora na zmianę środowiska, jednak jak tylko pojawiła się okazja pod koniec marca – długo się nie zastanawiałem i PS5 trafiło do mojego domu. Rekord pobity przez PlayStation 5 jest podwójny: chodzi zarówno o zarobione pieniądze, jak i ilość sprzedanych sztuk.
Sony PS5 najszybciej sprzedającą się konsolą w USA
https://twitter.com/MatPiscatella/status/1383042564756893703
Problem z dostępnością spowodowany był (i na pewno jest) oczywiście pandemią, która sparaliżowała świat również w branży technologii. Kryzys wywołany pandemią dodatkowo obniżył możliwości finansowe Amerykanów, tym bardziej wynik Sony należy docenić.
Oczywiście wiele też pandemia pomogła – ludzie siedzą w domach i szukają rozrywki, która pomoże odprężyć zmęczony umysł po godzinach pracy zdalnej. Sony jednak straciło zaufanie części fanów marki po wpadkach z dostępnością, bo pandemia – pandemią, ale np. Microsoft nie miał takich problemów.
Rekord ustanowiony przez Sony sugeruje natomiast, że będzie to już kolejna generacja konsol, która została „zdobyta” przez japońskiego producenta. Microsoft liczył na więcej tworząc wydajnościowego potwora. Jednak większa liczba właścicieli Sony PS4 i wsteczna kompatybilność PS5 spowodowała, że użytkownicy nie chcieli przesiadać się na zupełnie inny ekosystem, co rodziłoby na pewno dodatkowe koszty, a sam coś o tym wiem.