Zacznę zapewne niezbyt popularnie, bo od tego, że firmę Trust pamiętałem głównie sprzed 10-15 lat. I właśnie sprzęt i jego jakość sprzed ponad dekady tkwiła mi w pamięci. Ich urządzenia nie zrobiły mi co prawda wtedy krzywdy, czy też nie podpadły mi znacząco, ale jakoś przez te lata nie było nam po drodze. Teraz trafiła się okazja do sprawdzenia słuchawek Trust GXT 444 Wayman Pro. Stwierdziłem, że czas odbudować swoją znajomość tej marki.

Paczuszka przyszła, rzuciłem zatem wszystko i stwierdziłem, że czas jechać z tym koksem. Nastawiony – przyznaję – lekko sceptycznie wziąłem się za rozpakowywanie. Tak, jestem z tej grupy, dla której unboxing znaczy wiele, jest to pierwsza z frajd, która uspokaja sumienie po wydanej gotówce na zakup urządzenia.

Opakowanie i zawartość

Na dzień dobry – pozytywne zaskoczenie i spory plus. Nie wiem czemu, ale jakoś słuchawki zawsze mi się kojarzyły z typowym, sztywnym opakowaniem typu blister i to wszystko. Okej, dawno kupowałem słuchawki nauszne i jestem daleko w tyle. Opakowanie od Trusta jest eleganckie, w ciemnych barwach, sztywne. Zwinnym – przypominającym kota łapiącego myszkę – ruchem wyciągnąłem „szufladkę” z pudełka.

2 1

Tam znalazło się sporo eleganckiej czerni, od razu czułem, że mam do czynienia ze sprzętem wysokiej jakości. Spód został wyłożony miękką czarną pianką, przypominającą bardziej delikatną otulinę na biżuterię, niżeli miejsce na słuchawki. Dla mnie jest to plus, bo dbam o sprzęt, a jeśli producent mi w tym pomaga to chapeau bas.

W środku opakowania znalazło się:

  • Rzecz jasna słuchawki
  • Przedłużenie kabla z przejściówką z jednego jacka 3,5 mm na dwa: mikrofon i słuchawki
  • Instrukcja obsługi

Trust GXT 444 Wayman Pro – wygląd i jakość

Same słuchawki w dotyku są bardzo delikatne. Nie chodzi mi o ich kruchość czy tandetność, tylko o materiał. Sama konstrukcja mianowicie jest mocna i wytrzymała. Oczywiście od razu zacząłem sprawdzać maksymalne możliwości pałąka, wyginając go, ale zachowując przy tym oczywiście pewien margines bezpieczeństwa.

Wspomniany pałąk otulony jest bardzo miękką skórą, która bardziej przypomina aksamit niż rzeczoną skórę właśnie. Taką samą powłokę mają nauszniki, które osadzone są na drucianym uchwycie. Przy jednym nauszniki umocowany jest mikrofon. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to grubość jego uchwytu. Od razu zastanowiłem się, czy nie jest on za gruby, co może sprawiać kłopoty przy jego ustawianiu. Nic bardziej mylnego – „drut” jest elastyczny, bez problemu można nim manipulować w każdą stronę.

Ze słuchawek wystaje kabel o długości jednego metra. Na kablu znajduje się dość spory regulator głośności i wbudowany na górnej stronie wyłącznik. Sam kabel jest dość gruby (około 5 mm), mocno osadzony w jednym z nauszników, co daje nadzieje na jego wytrzymałość.

Trust GXT 444 Wayman Pro – pierwsze wrażenia

Podłączyłem słuchawki do PC, nałożyłem na uszy, czym prędzej odpaliłem Spotify i… zonk. Słuchawki nie działają, dramat. Pierwsze co, to pomyślałem, że może moje gniazda na przednim panelu obudowy nie obsługują wejścia podwójnego (w jednej wtyczce mikrofon i dźwięk ze słuchawek). Podłączyłem więc wspomnianą wcześniej przedłużkę, wtyczkę słuchawkową do gniazda na słuchawki, a mikrofonową analogicznie do mikrofonowego. Muzyka ze Spotify jednak dalej nie zabrzmiała w słuchawkach.

Trust GXT 444 Wayman Pro

Moje przerażenie nabiera na sile i wtedy olśnienie, ale i wstyd dla siebie samego. Zapomniałem, że tam jest przycisk włączenia. Nie było tematu, słuchawki działają. Oczywiście od razu sprawdziłem full głośność i byłem mega zaskoczony. Po pierwsze głębia basów na najwyższym poziomie (a nie robiłem jeszcze żadnej korekty), po drugie – nic, kompletnie nic nie słyszałem z tego, co jest na zewnątrz. W tle grało radio, jakieś odgłosy z ulicy, a w słuchawkach – cisza z otoczenia. Mega!

Teraz przystępuję do testów „w terenie”, czyli w grach. Do tego słuchawki są dedykowane, mają zresztą oznaczenie „PRO E-SPOERTS”. Na dzień dobry pobrane Call of Duty: WWII z ostatniego Humble Bundle, które myślę, że idealnie sprawdzi się do testowania słuchawek Trust GXT 444 Wayman Pro. Czekajcie na końcową recenzję!