Biznes oparty na grach kiedyś swoje dochody zawdzięczał jakim produktom? Tak, grom. Nic odkrywczego. Było to jednak kiedyś, teraz firmy chwytają się wszystkiego, byle tylko zarobić dodatkowe pieniądze wykorzystując swoje flagowe produkty. Microsoft nie jest odosobnieniem, wyciąga z konsoli Xbox tyle, ile się da.

Takie postępowanie nie jest oczywiście naganne w żaden sposób. Oczywiście, jeśli robi się to z głową. Microsoft nie jest także jedyną firmą, która takie rzeczy robi. Przykładem jest Disney. Kiedy „przejął” Gwiezdne Wojny, wszyscy obstawiali, że za chwilę znajdziemy papier toaletowy z twarzą Dartha Vadera. Śmiem przypuszczać, że tak było, bo jak tylko zbliża się kolejna premiera filmu z serii, to marka Star Wars jest wszędzie, Disney wyżyma takie marki do ostatniej kropli.

Microsoft przygotował właśnie serię kosmetyków w tematyce gier. Może nie tyle sam Microsoft, ile firma Lynx, właściciel marki Axe, której to Microsoft odsprzedał licencję na wykorzystywanie logo. O samym fakcie powstania takiej linii kosmetyków nie miałbym ochoty poświęcić nawet jednego słowa pisanego, ale chodzi o ogólny trend. Dokąd zmierza taki biznes? Czy jest jakaś granica, której producenci nie przekroczą? Wydaje mi się, że jedynym powodem, kiedy mogą takie firmy się zatrzymać, jest spadek sprzedaży takowych produktów.

Idąc tym tropem, bez problemu można przewidzieć wspomniany papier toaletowy czy inne bardziej wymyślne rzeczy (aż strach popuszczać na ten temat wodze wyobraźni). Kiedyś taka marka jak Gwiezdne Wojny była czymś kultowym, będąc jej fanem, czuło się kimś wyjątkowym. Straciło to na wartości po wspomnianym przejęciu serii. Z Xbox może być podobnie, powszedniejące logotypy marki doprowadzić mogą do spadku realnej wartości takiej marki, „bo jest ona wszędzie”.

Microsoft i Sony łączą siły i pracują nad „rozgrywką w chmurze”!

Z kronikarskiego, ale i etycznego obowiązku muszę jednak wspomnieć o wspomnianych kosmetykach, chociaż nie będzie to łatwe. Zapach Lynx Xbox określa się jako „świeży zapach pulsujących zielonych cytrusów, z nutami aromatycznych ziół, mięty, szałwii i… zimowej cytryny. Całość jest uzupełniona nutą czystego drewna”.

Oczywiście premiera tak bardzo niezbędnej rzeczy musi być mocno uzasadniona. Argumentacji podjęła się Tania Chee, lider grupy. Biznesowej Xbox Australia:

„Widzimy, że fani Xboksa osiągają niesamowite rezultaty każdego dnia, a my chcemy świętować tę umiejętność, pasję i determinację, tworząc coś naprawdę wyjątkowego”.

No tak, kosmetyki z logo Xbox na pewno są wyjątkowe. Plany Microsoft na przyszłość, rysują się iście kolorowo: Xbox Game Pass, Xbox Live na Androida, iOS i Switcha, współpraca z Sony, nowa linia kosmetyków. Wykreśl niepotrzebne elementy. Seria kosmetyków na początku pojawi się w Australii i Nowej Zelandii, ale zapewne chwilę później zawita do Stanów i Europy. Hurra!