Retro konsole to idealny prezent dla gracza. Jak wygląda aktualnie ta scena wirtualnej rozrywki.
Nie tak dawno temu napisałem artykuł o emulatorach. Mimo że oprogramowanie umożliwia komfortowe granie w retro gry, ich korelacje z piractwem sprawiają, że emulatory stały się wrogiem numer jeden dużych wydawców. Co jednak jeśli chcemy udać się w nostalgiczną podróż, jednocześnie nie ryzykując gniewu Nintendo. Zapraszam na podróż do świata współczesnych retro konsol.
Retro konsole – dla fanów od fanów?
Zacznijmy od pytania, dlaczego tego typu sprzęty istnieją, skoro można kupić po prostu określoną starą konsolę? Powodów jest wiele. Współczesne retro konsole mogą być tańsze niż urządzenia, na których się wzorują, są kompatybilne ze współczesnymi telewizorami (niech żyje kabel HDMI) oraz mają udogodnienia takie jak.: możliwość zapisu stanu gry lub zaawansowane modyfikowanie obrazu.
Aktualnie najpopularniejszą konsolą dla fanów retro jest Evercade EXP, ten przenośny sprzęt pozwoli Wam na nostalgiczne podróże… jadąc pociągiem (gra słów niezamierzona). Urządzenie ma wgrane 18 gier od Capcomu z dwóch ostatnich dekad XX w. (tak, jest Street Fighter II). Jednak istnieje forma dokupienia specjalnie dedykowanych na Evercade kartridży, dzięki współpracy z różnymi wydawcami, firma przygotowała ponad 40 takich kompilacji. Jeśli kogoś nie interesuje opcja grania poza swoim domem, istnieją również stacjonarne wersje urządzenia.
Dobrze, ale co, jeśli posiadamy sporą kolekcję retro gier i szukamy jedynie sprzętu, które je uruchomi. Najrozsądniejszym wyborem będzie konsola Polymega, oferująca najszerszy wybór generacji, które można na niej uruchomić. Od NES po PlayStation. Wadą urządzenia jest cena. Nawet nie samej konsoli, a poszczególnych modułów, które rozszerzają możliwości sprzętu o kolejne emulatory. Jednak jeśli zakupimy całość, będziemy mogli ograć wszystkie zachomikowane w piwnicy stare tytuły.
Mniejsze znaczy lepsze?
Omówione wyżej konsole są wyprodukowane przez firmy trzecie – retro zapaleńców. Wraz z rozwojem rynku i coraz większej ilości projektów fanowskich, wydawcy zdali sobie sprawę, że sami będą mogli skubnąć swój kawałek tortu. Jak można było się domyślić, pierwsze było Nintendo. Czerwone Na zaprezentowało światu Nintendo Classic Mini: NES, miniaturową replikę ich kultowej konsoli.
Siłą NES Mini (poza błogosławieństwem samego Nintendo) jest wygląd. Zarówno kontrolery, jak i sama konsola są niemal identyczne do archaicznego sprzętu. Jedynymi zauważalnymi różnicami są podpięcia przystosowane do współczesnych telewizorów i zgodny z nazwą, miniaturowy rozmiar urządzenia.
Kontrowersje wzbudził fakt, że NES mini nie umożliwia zakupu nowych gier, ani wgrywania kartridża. Urządzenie ma predefiniowaną bibliotekę tytułów, które można na nim zagrać. Na szczęście Nintendo dokonało dosyć solidnego wyboru i można się cieszyć najważniejszymi markami z tamtego okresu. Na podobnej zasadzie wydano także miniaturę następcy NES: Super Nintendo Entertainment System Mini.
W podobnym okresie wyszła też miniatura Segi Mega Drive, natomiast produkt został zlecony firmie trzeciej i wbudowany emulator miał problem z uruchomieniem tytułów z zachowaniem płynności. 2 lata po premierze NES mini, Sony również spróbowało swoich sił wypuszczając PlayStation Classic. PSX i ogółem konsole z ery 3D są znacznie rzadziej obiektem takich inicjatyw, temu PlayStation Classic było bardzo popularnym prezentem dla fanów retro. Należy wspomnieć o niskiej jakości kontrolerze i problemach z klatkami na sekundę. Jednak możliwość ogrania Metal Gear Solid na telewizorze z HDMI to wynagradza.
Historia zalicza koło
Jednak nie zdziwię raczej nikogo, mówiąc o tym, że najlepsze konsole mini wyszły z rąk zapaleńców i firm trzecich. TheRetroGames przygotowało miniaturowe wersje pradziadków gamingowych komputerów: Commodore 64 oraz Amigi 500. Ten pierwszy był tak popularny, że firma przygotowała pełnowymiarową wersję z działającą klawiaturą (mini posiada jedynie atrapę). Powodem popularności wydań mini, jest moim zdaniem to, że swoistym artefaktem wyglądają jak konkretny model i oferują jedynie określony na nią pakiet gier. Są swoistą esencją danej generacji konsol.
Jeśli nie zależy nam na żadnym specjalnym urządzeniu do grania w retro, jest jeszcze jedna metoda, by cieszyć się starymi tytułami w legalny sposób. Nintendo w cenie abonamentu Nintendo Switch Online oferuje najważniejsze tytuły z NES, SNES i GameBoy Color, za dopłatą możemy odblokować sobie, jeszcze dostęp do Nintendo 64, Sega Mega Drive oraz Gameboy Advanced. Jednym słowem jest wiele sposobów, by ograć Super Mario Bros (ja najdalej doszedłem do poziomu 8-2).
Redfall. Cóż za fascynująca katastrofa