Czy przetestowałem słuchawki bezprzewodowe z ANC za 349 zł i jestem z nich zadowolony? Być może! Zapraszam na szczerą opinię dotyczącą pchełek OnePlus Nord Buds 2, z którymi spędziłem wyjątkowo długi czas.
Przyjęło się – nie zawsze słusznie – że niedrogie słuchawki bezprzewodowe TWS nie oferują odpowiedniej jakości wykonania, satysfakcjonującego brzmienia oraz funkcji, które dziś uznawane są za standardy. Przez taką ocenę segmentu, modele za kilkaset złotych z góry traktowane są jako przeciętne. To błąd, o czym przekonuję się dość często. Na przykład podczas testów OnePlus Nord Buds 2. Oczywiście należy brać tu pod uwagę stosunek ceny do jakości, który pozwala nam spojrzeć na potencjalną opłacalność zakupu.
Nie będzie to typowa recenzja rozbijająca wszystko na części pierwsze. To raczej ustrukturyzowany zbiór przemyśleń, które zebrałem w kategoriach, którymi zwykle kieruję się, popełniając publikację testu. Niemniej, w materiale znajdziecie niejedną informację, która może pomóc Wam zdecydować o tym, czy warto wybrać urządzenie. Bez zbędnego przedłużania – przejdźmy do konkretów.
OnePlus Nord Buds 2 – niedrogi zestaw sprzedażowy nie musi być ubogi
Wszystko zostało zapakowane w niewielkich rozmiarów kartonik utrzymany w niebiesko-czarno-białej kolorystyce. Nadrukowano na nim komplet niezbędnych informacji. Istotne jest jednak to, co znajdziemy w środku. Wewnątrz umieszczono etui, w którym – a jakże – spoczywają słuchawki. Poza „daniem głównym” znajdziemy tutaj także kabel do ładowania słuchawek z końcówkami USB-A do USB-C oraz gumki w dwóch rozmiarach. Jako że na pchełkach nałożone są już wymienne elementy w rozmiarze M, cieszyć może obecność akcesoryjnych gumek w rozmiarach S oraz L. Zgoda, nie jest to może tak szeroki zakres, jak u Technics, gdzie było aż siedem rozmiarów, ale i tak jest „bogato”. Przypomnę, że porównuję słuchawki za 350 zł i za 1300 zł.
Etui jest przyjemne wizualnie, symetryczne i wygodne w trzymaniu. Drobnostka, ale jako konsument, często zwracam uwagę na takie niuanse. Górna pokrywa jest szara, natomiast cały dół biały. Co ważne, konstrukcja otwiera się lekko i płynnie. Wszystko jest odpowiednio spasowane i muszę powiedzieć, że stosunek ceny do jakości prezentuje się tutaj lepiej niż wystarczająco.
Konstrukcja i wygoda użytkowania
Waga samych słuchawek to zaledwie 4,7 g, natomiast etui to już 37,4 g i to jest jak najbardziej w porządku. Korpus słuchawek został wykonany w dużej mierze z tworzywa sztucznego, ale nie można zarzucić niczego jego jakości. Wszystko jest perfekcyjnie spasowane i rozsądnie rozlokowane. Wzornictwo przypadło mi do gustu. Jest nieco inne niż w przypadku konkurencji. Postawiono na płaski trzon z przyjemnie wyprofilowanymi rantami. To może się podobać.
Na wspomnianej płaskiej powierzchni znajdziemy okrągłe panele dotykowe, które pozwalają nam sterować działaniem słuchawek, ale o tym za moment. Na dole umieszczono mikrofony, które swoją drogą całkiem skutecznie zbierają głos użytkownika. Jak używało się OnePlus Nord Buds 2? Lepiej niż oczekiwałem tego po pchełkach za 349 zł. Nawet wielogodzinne sesje z serialami czy firmowe calle nie powodowały u mnie dyskomfortu. Stabilność połączenia stoi na wysokim poziomie. Ani razu nie spotkałem się z przerwaniem sparowania. W temacie konstrukcji dodam jeszcze tylko, że mamy tutaj wodoodporność potwierdzoną klasą IP55. Co to oznacza? Enigmatyczne połączenie cyfr i liter sugerują nam odporność na pot i wodę. Ograniczoną, ale jednak.
Technikalia, czyli ANC, AAC i panele dotykowe
OnePlus Nord Buds 2 zaskoczyły mnie pozytywnie jednym aspektem. Otóż uświadczymy tutaj obecności ANC, czyli aktywnej redukcji hałasu otoczenia. Nie jest ona idealna, ale takiej nie spodziewałem się w tej cenie. Jak więc mógłbym określić system dostępny w słuchawkach? Dałbym mu solidną czwórkę z plusem. To dobry wynik. Zabrakło mi natomiast możliwości regulacji mocy ANC. W temacie braków muszę wspomnieć także o tym, że słuchawki podepniemy jednocześnie tylko do jednego źródła. Nie uświadczymy tutaj tak zwanej funkcji multipoint.
Słuchawki obsługują kodeki SBC i AAC, a dźwięk przesyłany jest za pośrednictwem protokołu Bluetooth 5.3. W temacie zasięgu powiem tyle – połączenie nie było zrywane, nawet po przejściu kilku pomieszczeń i wyjściu na ogródek, co łączenie dało prawie kilkanaście metrów. W słuchawkach zastosowano 12,4-mm przetworniki dynamicznie, a pasmo przenoszenia to zakres od 20 Hz do 20 kHz.
Panele dotykowe, o których wspominałem wcześniej, działają sprawnie, a reakcja na dotyk jest natychmiastowa. Co więcej, wirtualne przyciski możemy w pełni konfigurować. Oczywiście dla każdego rodzaju „kliku” oddzielnie. Pojedyncze dotknięcie, podwójne, potrójne, a nawet te o dłuższe i krótsze mogą oznaczać dla słuchawek różne polecenia.
Krótkie ładowanie i długie działanie na akumulatorze
W temacie akumulatora będzie krótko. Zawsze korzystam ze słuchawek z aktywną funkcją ANC (jeśli takową oferują). Lubię się wyciszyć i odciąć od otaczającego mnie świata. Producent deklaruje do 5h pracy z ANC, natomiast ja, przy lekko ściszonej muzyce, bez trudu osiągałem ponad 6h. To satysfakcjonujący wynik, zwłaszcza że mogłem „podładować” pchełki bezpośrednio w etui.
Co z ładowaniem? Cóż, trwa krócej niż godzinę i to jest czas, który jestem w stanie najczęściej wygospodarować.
Dźwięk i rozmowy
Dźwięk w przypadku muzyki jest przyzwoity, natomiast słuchawki OnePlus Nord Buds 2 najlepiej radzą sobie w kategorii muzyki tanecznej, elektronicznej. Bas jest wyraźnie soczysty i bez wątpienia dominuje. Co ważne, do około 70% mocy potencjometru jest naprawdę czysto, ale powyżej tej wartości gdzieniegdzie słychać metaliczny odgłos. Nie jest to cechą wyłączenie recenzowanych pchełek, ale sporej grupy akcesoriów kosztujących maksymalnie kilkaset złotych. Mógłbym rozpisywać się na temat poszczególnych aspektów, ale nie oszukujmy się – w kwocie 349 zł nie możemy liczyć na dźwięk, który ukontentuje audiofila. Niemnie, powtórzę – dla przeciętnego jest lepiej niż dobrze.
W temacie rozmów jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Dźwięk jest zrozumiały, niekiedy okraszony nienachalnym szumem, który niewiele zmienia. Lekkie zniekształcenia pojawiają się jedynie w niesprzyjających warunkach. W tej cenie jest naprawdę dobrze i próba podkreślania minusów OnePlus Nord Buds 2 byłoby zwykłym nietaktem.
Werdykt
Czy poleciłbym zakupu OnePlus Nord Buds 2? Uogólniając – tak. W cenie 349 zł to całkiem rozsądny wybór. Mamy ANC, obsługę potrzebnych kodeków, niezły zasięg, świetną stabilność i wysoką konfigurowalność panelu dotykowego. Dźwięk jest odpowiedni do tej kategorii cenowej, natomiast nieco brakowało mi automatycznej pauzy po wyjęciu słuchawek z uszu.
Recenzja smartfonu OnePlus Nord CE 3 Lite 5G – niedrogi, zgrabny, ale czy solidny?