Pokemon to seria, która łączy już co najmniej dwa pokolenia fanów. Niesłabnące zainteresowanie sprawia, że producenci chcą mieć w swojej ofercie produkty nawiązujące do tego fenomenu. Razer w porozumieniu The Pokémon Company wypuści coś specjalnego, będą to słuchawki TWA, które do ładowania używać będą PokeBalla.
Razer to firma, którą darzę szacunkiem. Wśród swojej klienteli opinie na jej temat są podzielone. Mam jednak wrażenie, że nowe słuchawki wpłyną na to, że firma znów zyska całą rzeszę fanów. Po raz kolejny zdecydowali się wypuścić produkty nawiązujące do Pokemonów. Poprzednio zaoferowali klawiaturę i mysz, co odbiło się pochlebnymi opiniami wśród klientów i fanów serii Pokemon. Razer odpowiada na prośby klientów i prezentuje coś jeszcze fajniejszego.
Razer Hammerhead True Wireless Earbuds w barwach Pikachu
Sama konstrukcja opiera się niewątpliwie na istniejącym już modelu Razer Hammerhead True Wireless Earbuds, o którym informowaliśmy tutaj. Słuchawki łączy ten sam ogromnych rozmiarów przetwornik o średnicy 13 mm, łączność BT 5.0, tryb bardzo niskiej latencji (co jest zaletą dla graczy) oraz możliwość wydawania poleceń głosowych. Słuchawki spełniają też normę odporności IPX4.
Bateria urządzenia będzie również taka sama co w oryginalnej wersji — czas działania słuchawek to około 3 godziny, etui ładujące w formie Pokeballa wydłuży ten czas łącznie do 15 godzin.
Z tych mniej widocznych zmian należy wymienić, chociażby dedykowane komunikaty systemowe. Dźwięki, które mówią o połączeniu urządzenia czy maksymalnej głośności teraz będą nawiązywać do tych wydawanych przez Pikatchu. Czy radosne Pika-Pika-Pikachu! Rozgłaszane przy nawiązaniu połączenia nie będzie świetne?
Jeśli chodzi o wygląd słuchawek, to nawiązują one żywym, żółtym kolorem do Pikatchu (na kopułkach mają zresztą sensowną grafikę). Największą atrakcją jest jednak Pokeball, który sprawuje również funkcję etui z ładowarką. Trzeba przyznać, że Razer nieźle to sobie wymyślił!
Jest też coś, co nie jest tak miłe, jak ogólne wrażenie o sprzęcie. Nie myślę też o cenie, którą ustalono na 999 juanów (czyli niecałe 590 zł). Znacznie bardziej martwi mnie fakt, że sprzęt dostępny będzie od czwartku (16.04.2020) jedynie na rynku chińskim. Co ciekawe, na razie również na wyłączność tylko jednego sklepu, którego ofertę znajdziecie pod tym linkiem.