Kolejny film o przygodach agenta 007 Jamesa Bonda nie ukaże się w tym roku. Jego premiera została przesunięta na 2 kwietnia 2021 r. Pojawiają się jednak spekulacje na temat ewentualnego pojawienia się „No Time To Die” na Netflixie lub AppleTV+.

Jak sami możecie zauważyć, pandemia koronawirusa odbija się również na branży filmowej. Przełożonych zostało wiele premier, które miały wydarzyć się w tym roku. Te filmy, które mimo wszystko trafiły do kin, nie cieszyły się dużą popularnością. W wielu krajach kina zostały zamknięte albo opustoszały w obawie przed zakażeniem koronawirusem. Przełożenie terminu premiery dotknęło również najnowszy film o przygodach Jamesa Bonda „No Time To Die”. W pierwotnej wersji mieliśmy go zobaczyć w kinach w kwietniu tego roku. Tak się nie stało i zobaczyć w akcji agenta 007 mieliśmy w listopadzie. Już od jakiegoś czasu wiadomo, że to również się nie wydarzy. Ostateczną premierę zapowiedziano na 2 kwietnia 2021 r. Czy jednak odbędzie się ona w kinach?

„No Time To Die” opóźniony. Kolejny film o Bondzie zobaczymy w 2021 r.

„No Time To Die” na Netflixie lub AppleTV+?

W sieci pojawiły się bowiem spekulacje na temat tego, że „No Time To Die” zamiast do kin, może trafić na platformy streamingowe. Jak podaje Variety oficjalnie producenci filmu twierdzą, że film nie jest na sprzedaż. Jednak nieoficjalne informacje wskazują, iż sprawdzano możliwość zakupu „No Time To Die” przez Apple oraz Netflixa. To w końcu jak? Będzie Bond na Netflixie? Tradycyjnie, jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Podobno kwota, jaką studio MGM życzy sobie za film „No Time To Die” to 600 milionów dolarów. Przecieracie oczy ze zdumienia? Niepotrzebnie. Miejmy na względzie koszty, jakie studio poniosło w związku z produkcją tego obrazu, a także zyski, jakie mógłby on przynieść zarówno MGM, jak i producentom, gdyby ukazał się w kinach.

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

Premira jednak w kinie?

Biorąc pod uwagę rzeczywistość, w której się znajdujemy, premiera „No Time To Die” na Netflixie lub AppleTV+ mogłaby być ciekawym posunięciem. Z jednej strony film miałby szansę trafić do zdecydowanie większego grona odbiorców, niż w kinach, przy założeniu, że w kwietniu pandemia koronawirusa nadal będzie powodować ich zamknięcie lub strach widzów przed zakażeniem. Z drugiej może przynieść platformie streamingowej nowych odbiorców, którzy będą chcieli zobaczyć ten film, a w efekcie zostaną na dłużej. Jednak serwis Deadline ucina już wszystkie spekulacje. Podaje, że ani Netflix, ani Apple nie było skłonne zapłacić więcej niż połowę oczekiwanej przez MGM kwoty. Deadline przytacza również stwierdzenie rzecznika MGM, który jasno stwierdza, że premiera „No Time To Die” odbędzie się w kinach.

Ja jestem jednak daleki od skreślania możliwości premiery „No Time To Die” na którejś z platform streamingowych. Czas i rzeczywistość, w której się znajdziemy 2 kwietnia 2021 r., może zweryfikować spojrzenie wiele osób na temat premier kinowych. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby nawet doszło do premiery w kinach, jednak szybko film trafił na platformy VOD. Ciekaw jestem Waszego zdania na ten temat. Chcielibyście obejrzeć „No Time To Die” na Netflixie lub AppleTV+?

Źródło: Variety / Deadline