Przyznaję się. Zawsze kiedy jestem w jakiejś knajpce (nieważne, czy to kawiarnia, czy restauracja), w której podają bardzo fotograficzne jedzenie, nie mogę się powstrzymać i muszę je sfotografować. Moi znajomi już się do tego przyzwyczaili, dlatego zawsze czekają z jedzeniem, aż ja skończę swoją „sesję”. Ba, nawet sami coraz częściej idą w moje ślady. I nie uwierzę, że wśród Was, Drodzy Czytelnicy, nie ma podobnych osób.
Ale przecież tak wiele osób nie może pochwalić się tym, co je…
Zastanowiłeś się kiedyś nad tym? Ja ostatnio tak, ale niestety – nie była to refleksja pochodząca ode mnie.
Jakiś czas temu zauważyłem, że w mediach społecznościowych coraz częściej obecny jest hashtag #JaStawiam. Gwiazdy, blogerzy i tzw. „gwiazdy sieci” zaczęły wstawiać na swoje profile oznaczone tym hashtagiem zdjęcia pustych talerzy, nominując przy tym 3 inne osoby – ot, prosta zasada łańcuszka. Zainteresowany, zacząłem szukać informacji w sieci na ten temat.
Okazało się, że #JaStawiam to nowa kampania UNICEFU zorganizowana przy współpracy z indaHash – międzynarodową platformą do automatyzacji współpracy z influencerami.
#JaStawiam i ratuję dziecko w Afryce
Na stronie akcji czytamy:
Sytuacja w południowej i wschodniej Afryce jest krytyczna. Skutki zmian klimatycznych spowodowały spadek produkcji żywności.
W obecnej sytuacji najbardziej cierpią najmłodsi. Ponad milion dzieci potrzebuje natychmiastowego wsparcia.
Grozi im śmierć z głodu. Twoja pomoc może uratować im życie! Włącz się do akcji #JaStawiam i podaruj wartość swojego obiadu niedożywionym maluszkom w Afryce!
To bardzo proste!
No właśnie – to bardzo proste!
Wystarczą 3 kroki:
1. Udostępnij zdjęcie swojego pustego talerza na Instagramie, Facebooku lub Twitterze. Pamiętaj, aby dodać #JaStawiam.
2. Podaruj wartość swojego obiadu niedożywionym dzieciom w Afryce, korzystając z tej strony.
3. Oznacz troje swoich znajomych – stań się inspiracją dla innych!
Może nasunąć Wam się pewne pytanie, ale ja z góry na nie odpowiem – nie jest to wpis sponsorowany, nikt nie zapłacił nam za umieszczenie informacji o tej kampanii. Akcje charytatywne w mediach społecznościowych od zawsze budzą moje zainteresowanie – trzeba przecież pomagać. A nic mi się nie stanie, kiedy tym razem zamiast bardzo apetycznie wyglądającego, fotogenicznego obiadu, wstawię zdjęcie pustego talerza.
Potęga influencerów
Warto przy tym zaznaczyć, że w pierwszym dniu akcji (12 grudnia) w ciągu 20 minut po opublikowaniu postu przez Gimpera pojawiła się informacja o przeciążeniu serwerów UNICEF. Fani YouTubera, którego subskrybuje ponad milion osób, postanowili wesprzeć akcję, a ich zainteresowanie przedsięwzięciem przerosło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Można? Można!
Tego typu akcje pokazują, jak wielka jest siła Internetu i jak wielka jest siła influencerów. A tę z kolei można przecież wykorzystać nie tylko przy działaniach charytatywnych, przy których wynagrodzenie takiej osoby może wynosić 0 zł lub zostać w całości przekazane na dany cel charytatywny.