Dotychczas do prostych zadań z obsługą grafiki czy też zdjęć korzystałem z wdzięcznej aplikacji, która nosi nazwę Fast Stone i z pewnością najświeższa nie jest. Ba, autor już kilka ładnych lat temu zarzucił jej aktualizację, a ta mimo wszystko radzi sobie świetnie. Kadrowanie, dodawania znaku wodnego czy po prostu poruszanie się między zdjęciami jest zwyczajnie wygodne i proste. Po przesiadce na Maca jak na razie korzystałem z wbudowanego rozwiązania i w sumie wystarczało. Wiem jednak, że za wzór brany jest tutaj Pixelmator. Jednak przed wydaniem $30, muszę nabrać pewności, że ów narzędzie będzie mi realnie potrzebne. Tym bardziej, że pojawiają się aplikacje takie jak Polarr.

Zrzut ekranu 2015-02-23 o 11.28.10

Narzędzie to służy do prostej obróbki grafiki, zaś jego główną cechą i zaletą tym samym jest fakt, że obsługiwany jest on za pomocą okna przeglądarki. Widok podzielony jest na trzy części, gdzie po lewej stronie znajdziemy gotowe filtry, wyglądające jak żywcem wyciągnięte z Instagrama, po prawej dodatkowe opcje edycyjne, zaś w środku uruchomione zdjęcie z możliwościami nawigacyjnymi poniżej. Fajnie, prosto i funkcjonalnie i działające niezależne od systemu operacyjnego.

Wśród dostępnych narzędzi znajdziecie także możliwość regulacji balansu kolorów, kontrastów czy nawet wyostrzyć zdjęcie lub dodać dopasowaną winietę. Całkiem sporo możliwości jak na proste narzędzie i to w dodatku obsługiwane w przeglądarce. Przetestowane na Chrome i Safari, działa bez zastrzeżeń. Fajna, darmowa alternatywa dla płatnych rozwiązań. Mi osobiście brakuje tylko możliwości przechowania zdjęć w edytorze, aktualnie przypadkowe zamknięcie okna powoduje utratę modyfikowanych zdjęć.