5.09.2017 9:03 | Aktualizacja: 24.01.2023 18:59

Po wielu eksperymentach przeprosiłem się z tym najlepszym: Any.do

Gdybym obudził się nagle w nocy i ktoś zapytał mnie (nie wiedzieć czemu) o moje ulubione narzędzie, z którym pracuje na co dzień, bez większego zawahania odpowiedziałbym Trello. Problem polega jednak na tym, że nie do wszystkiego się ono nadaje.

anydo

Cały nasz zespół właściwie oparty jest o Trello. Mamy w nim kilka tablic, od projektów, poprzez pomysły na teksty, sprawy organizacyjne czy bieżące. Narzędzie jest świetne i bardzo wygodne, wspomagające naszą codzienną pracę. W zasadzie nawet nie wiem, czy istnieje lepsze narzędzie (Confluence jest również niezły, ale chyba bardziej pod dokumentacje) i w zasadzie nie mam potrzeby ustalania tego. trello robi robotę. Po prostu.

It’s a trap

Pomyślałem, że skoro korzystam z Trello na co dzień, to sprawnie przygotuje sobie osobną tablicę tylko na moje potrzeby. Całość w oparciu o tablicę Kanbana i tak właściwie funkcjonowałem. Po pewnym czasie okazało się jednak, że to chyba nienajlepszy model. Wszystkie boxy trzeba było przesuwać pomiędzy te zakończone, czy te wstrzymane/w trakcie realizacji. Nie działało to sprawnie, mimo to, że wtyczek nie brakuje, by wycisnąć z Trello jeszcze więcej.

Ponadto często sprawy bieżące odciągały mnie od zanotowania najważniejszych zadań do wykonania. W końcu po kilku miesiącach przeprosiłem się z Any.do. Posypałem głowę popiołem, a mój skok związany z ewidencjonowaniem rzeczy, które mam do zrobienia – został mi wybaczony.

Nie ma lepszego

Oczywiście, zaraz napiszecie, że Todoist czy inny Wunderlist jest lepszy. Może tak, może nie. Funkcjonalność oferują właściwie podobną jak nie tą samą, a całość rozbija się chyba bardziej o to, co komu bardziej przypadło do gustu.

Lekki, piękny i przejrzysty interfejs i nowa funkcjonalność, której jeszcze kiedy rozstawałem się z tym narzędzie nie było – podpowiedzi typów zadań- genialne.

Mówcie co chcecie, ale wedle moich testów, wszystkie te typy akcji załatwiają 90% rzeczy, które dodaje do swojej listy. Do tego możliwość zaprzęgnięcia kalendarza, cóż więcej do szczęścia potrzeba?

Oczywiście multiplatformowość i inne cuda, czyli wszystko to co narzędzie dobrej klasy powinno posiadać. Od razu życie stało się prostsze, kiedy kilkoma kliknięciami dodaje kolejny element do listy, ustawiam przypomnienie i głowa spokojna. Gorąco Wam polecam Any.do do prostych ewidencji akcji do wykonania, a żeby nie było Trello się również nada, tylko po co się męczyć?