Można się z tym zgadzać lub nie, ale płatności naszymi smart urządzeniami podręcznymi to według mnie przyszłość. Nie tylko dlatego, że oferują nam dodatkowe zabezpieczenia, ale też faktem, że mamy je zawsze przy sobie.
Oczywiście, chodzą po świecie osoby, które nadal używają wyłącznie gotówki i raczej niewiele ten tekst zmieni w tej materii w bliższej, jak i dalszej przyszłości, bo jak wiadomo, gotówka ma swoje plusy, a największym z nich jest anonimowość. Dziś jednak skupmy się na innej, skromnej grupie społecznej, która jednak korzysta nie tylko z gotówki w swoich płatnościach. Bez względu na to, czy płacą kartą z magnesem, chipem, wykorzystują płatności zbliżeniowe, czy to kartą lub właśnie tytułowym telefonem, spróbuję wyjaśnić swój tytułowy punkt widzenia.
Dlaczego akurat płatności telefonem są według mnie bezpieczniejsze od innych płatności np. typową kartą płatniczą?
Po pierwsze, telefonem zapłacimy tylko wtedy kiedy odblokujemy jego ekran, a ten można zablokować na wiele sposobów np. wzorem czy odciskiem palca. Tak więc, jeśli stracimy nasze urządzenie, wirtualne karty pozostają bezpieczne, a przynajmniej bardziej bezpieczne w porównaniu ze zwykłą kartą.
Po drugie, moduł NFC w telefonie, można zawsze wyłączyć, aby nie narazić się na „przypadkową płatność” na zatłoczonej ulicy czy w komunikacji miejskiej. Płatności zbliżeniowych nie można tak dynamicznie zmieniać w typowej karcie płatniczej.
Dodatkowo płatności telefonem to nie tylko płatności zbliżeniowe. Na rynku funkcjonuje jeszcze nasz rodzimy Blik, który dostępny jest praktycznie w każdej aplikacji mobilnej polskich banków. Jest według mnie najbezpieczniejszym sposobem płatności smartfonem, choć nie tak wygodnym, jak płatności zbliżeniowe, ale na tyle prostym, że wyjaśni go poniższa grafika.
Tyle na temat bezpieczeństwa.
Tytułowy Android Pay pojawił się w Polsce w listopadzie zeszłego roku, od tego czasu liczę swoją przygodę z płatnościami zbliżeniowymi telefonem. Całe szczęście, bo akurat byłem w posiadaniu karty w jednym ze wspieranych przez ten system banków, inaczej nie mógłbym korzystać z tego „agregatora kart płatniczych” od Google. Do grona tych banków aktualnie należy Alior Bank wraz z podopiecznym T-Mobile Usługi Bankowe, jak i Bank Zachodni WBK, Eurobank, mBank z podopiecznym Orange Finanse oraz Nest Bank.
I to jest właśnie największy problem Android Pay – dostępność. Jeśli Twój bank nie podpisał umowy z Google, nie było możliwości posługiwania się tą technologią, do czasu… HCE.
Host Card Emulation, czyli po prostu HCE to stosunkowo nowa technologia, której aspektów technicznych nie będę poruszał, ale napiszę, że umożliwia bezpieczne płatności zbliżeniowe na telefonach z wbudowanym modułem NFC, wystarczy tylko aplikacja banku.
Nagle świst, nagle gwizd…
Mój bank wprowadził do swojej aplikacji płatności zbliżeniowe HCE, zacząłem się zastanawiać czy Android Pay jest jeszcze mi potrzebny.
Oprócz Android Pay, mam aktualnie zainstalowane na swoim smartfonie dwie aplikacje bankowe, które pojawiły mi się jako te wykorzystujące płatności zbliżeniowe, Millennium i T-Mobile Bankowe. Oprócz nich, płatności HCE wspierają również aplikacje banków takich jak Pekao, PKO, Euro Bank, ING, Alior, Getin, BZ WBK czy Raiffeisen Polbank.
Android Pay to świetny pomysł, ale przecież wystarczy sięgnąć po aplikacje dedykowaną do swojego banku, bez pośredników, którzy mogą narazić nas na niepotrzebne ryzyko. Luki zostały załatane. Typowa niepotrzebna nadmiarowość? Możliwe, ale spójrzcie jeszcze na ostatni obrazek.
Nie ma róży bez kolców. Na nic mi aplikacja, która nie działa… jednak gotówka czasami może okazać się niezbędna.
Autor: Michał Kotfas