Kilka dni temu podzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami z pierwszych dni użytkowania słuchawek SE-MS7BT-K od Pioneera. Dziś, zgodnie z obietnicą, czas na nieco dłuższą recenzję.

Jak pisałem w poprzednim wpisie, poświęconym tym słuchawkom, na co dzień korzystam z typowych słuchawek dousznych – przez pierwsze dni trudno było mi się więc przyzwyczaić do zdecydowanie większego modelu. Jak to jednak zwykle w życiu bywa, rozmiar ma znaczenie – i w tym przypadku nie jest inaczej. Stosunek ceny do jakości jest na naprawdę zadowalającym poziomie, ale o tym nieco więcej pod koniec recenzji.

Pioneer SE-MS7BT-K – Budowa

Jeśli wśród naszych czytelników są fani stylu retro, to te słuchawki są przeznaczone zdecydowanie dla nich. Pioneer SE-MS7BT-K cechują się minimalistycznym designem, przy którym zapomnimy o obracanych/składanych nausznikach i innych urozmaiceniach tak popularnych w dzisiejszych czasach przy tego rodzaju sprzęcie. Słuchawki wyposażone są jedynie w 3 przyciski, które w pełni wystarczą do ich obsługi. Prostota, prostota i jeszcze raz prostota. Jak już wspominałem przy okazji pierwszych wrażeń, sprzęt ma szerokie i miękkie poduszki otaczające ucho, wykonane z tego samego materiału co opaska na głowę (sztuczna skóra). Dzięki takiemu wykończeniu komfort z korzystania z tych słuchawek jest naprawdę duży — ucho się nie męczy i nie odczuwamy wrażenia ucisku.

pionner1

pionner3

Jakość brzmienia Pioneer SE-MS7BT-K

Ostatnio zaznaczyłem, że jakość odtwarzanego dźwięki to najbardziej subiektywna część recenzji. I nadal to stwierdzenie podtrzymuję. Dźwięk brzmi dosyć naturalnie, słuchając muzyki nie odczuwałem sztucznie podbijanych basów, charakterystycznych dla wielu modeli bezprzewodowych słuchawek tego typu. Bas w sam raz nadaje rytm odtwarzanym utworom i to niemal z każdego repertuaru. Co ciekawe, po podłączeniu kabla (tak, bo ze słuchawek tych można korzystać także w „tradycyjny”, przewodowy sposób) możemy usłyszeć pewną różnicę – bas moim zdaniem jest słyszalny, ale nie aż tak, jak w przypadku podłączenia bezprzewodowego. Brzmienie staje się wtedy nieco gładsze i w moim odczuciu – bardziej melodyjne. Korzystający z nich mój przyjaciel muzyk stwierdził, że bardzo mocno swoim brzmieniem przypominają one słuchawki studyjne. Jeśli chodzi o wokale – moim zdaniem są lekko wyostrzone, ale wcale nie przeszkadza to w odbiorze dźwięku, a wręcz przeciwnie. Jeśli chodzi o scenę dźwiękową SE-MS7BT to jest ona dosyć szeroka i głęboka. Podsumowując: dźwięk jest przejrzysty i dość naturalny, nie znajdziemy w tym przypadku szczególnie rozbudowanych i pociągniętych niskich tonów (co jedni pokochają, a inni mogą znienawidzić) i utwardzania basów.

pioneer2

Łącze i czas pracy na baterii

Urządzenie wyposażono w moduły Bluetooth 3.0 (umożliwiający słuchanie muzyki z odległości maksymalnie 10 metrów w linii prostej od słuchawek) i NFC, co pozwala nam szybko połączyć się z wybranym przez nas urządzeniem. W przypadku tego drugiego wystarczy, że położymy słuchawki obok telefonu. Pełne naładowanie wystarcza na około 10-godzinne ciągłe słuchanie muzyki, a pełen cykl ładowania zajmuje około 4 godzin. Jak już wspomniałem, w opakowaniu znajdziemy także przewód, umożliwiający nam podłączenie słuchawek za pomocą złącza mini-jack. Opcja idealna dla tych, którzy nie lubią męczyć się z parowaniem urządzeniem, a ewentualne zaplątanie się w kabel nie jest im straszne. Transmisja dźwięku przebiega bez żadnych zakłóceń i kompresji – w trakcie testów nie słyszałem żadnych szumów, z którymi często można spotkać się w przypadku innych urządzeń tego typu.

Co w opakowaniu?

W opakowaniu znajdziemy raczej standardowy dla tego typu urządzeń zestaw:

  • słuchawki,
  • instrukcję obsługi i przewodnik bezpieczeństwa,
  • kabel USB, służący do ładowania urządzenia,
  • kabel mini-jack o długości 1,2 metra, umożliwiający przewodowe podłączenie słuchawek.

pionner4

Dokładna specyfikacja

Dla wszystkich tych, którzy nie są laikami w dziedzinie wyboru słuchawek, przedstawiam dokładną specyfikację, którą znajdziecie na opakowaniu:

  • Bluetooth ver. 3.0 Power Class 2
  • Zasięg do około 10 m (w linii prostej)
  • Pasmo 2.4 GHz (2.4000 GHz – 2.4835 GHz)
  • Modulacja FHSS
  • Profile Bluetooth: A2DP, AVRCP, HFP, HSP
  • Wspierane kodeki: SBC, AAC, Qualcomm aptX audio
  • Zabezpieczenie: SCMS-T
  • Zasilanie: DC3.7 V bateria z możliwością ładowania
  • Parowanie do 8 urządzeń
  • Bateria do 12 godzin (rozmowa/muzyka)
  • Czas ładowania baterii około 4 godzin
  • Typ przetwornika: zamknięty dynamiczny
  • Średnica przetwornika: 40 mm
  • Skuteczność: 96 dB
  • Masa: 290 g

Podsumowanie

Jeśli szukacie sprzętu, który „nie dudni” i nie jest skierowany stricte do osób lubiących mocny bas, to chyba właśnie znaleźliście. To urządzenie skierowane raczej do osób ceniących naturalne i żywe dźwięki, którym nie przeszkadza budżetowe high-fidelity. Cena modelu SE-MS7BT-K w popularnych sklepach internetowych oscyluje wokół 400 złotych, więc – jak za taką jakość wykonania i możliwości techniczne – nie jest to zbyt wygórowana kwota. Mimo, że osobiście jestem zwolennikiem mniejszych, dokanałowych modeli, jakość odtwarzanego dźwięku i ciekawy (a jednocześnie bardzo wygodny w użytkowaniu) design skłaniają mnie do stałej przesiadki na recenzowany sprzęt.

R E K L A M A

—-

Sprzęt do testów otrzymaliśmy o Pioneer Polska.