Pięknych czasów dożyłem – możliwość aktualizacji softu auta
Nie będę tutaj udawał, że jestem specjalistą od aut elektrycznych i tego typu rzeczy. Interesuje się tą tematyką, nawet bardzo. Jednak jest pewna rzecz, która jest najbardziej widoczna w Tesli, pokazuje ona kierunek, w którym zmierza ten świat. Tak przynajmniej mi się wydaje.

W zeszłym tygodniu Tesla zaczęła rozpowszechniać swoją najnowszą aktualizację systemu operacyjnego w swoich samochodach. Nie aktualizują wszystkich aut naraz, do niektórych łatka trafi wcześniej, do innych później.
O co jednak mi chodzi. Otóż o możliwość prawie całkowitej zmiany samochodu, który posiadamy tylko poprzez aktualizację oprogramowania. Pokazali już to wcześniej — włączając autopilota. W najnowszej aktualizacji natomiast firma Elona Muska dodała dwie nowe funkcjonalności.
Dotychczas przyspieszać Teslą dało się w 3 trybach w zależności od tego, jaką wersję posiadaliśmy. Normalnym, Insane i Ludicrous. Czyli po polsku szybko, szybciej i najszybciej. Widocznie jednak nie dla wszystkich tryb normalny był wystarczający, ponieważ w nowej aktualizacji wprowadzono tryb Chill zapewniający stopniowe narastanie mocy pod pedałem „gazu”. Zapewne nie chodziło tylko i wyłącznie o ludzi chcących ruszać wolniej, ale także o zoptymalizowanie zużycia cennej energii. Teraz łatwiej będzie wyciągnąć lepszy zasięg.
Kolejną ciekawą funkcją dodaną w aktualizacji 2017.44 jest tryb ułatwionego wsiadania/wysiadania z pojazdu. Można zapamiętać pozycję fotela kierowcy oraz kierownicy, a gdy chcemy wejść/wyjść z pojazdu odsuną się one do skrajnych pozycji ułatwiając całą czynność.
Druga, opisana prze zemnie funkcja została zasugerowana Elonowi przez użytkownika Twittera.
Good point. We will add that to all cars in one of the upcoming software releases.
— Elon Musk (@elonmusk) August 19, 2017
Piękne czasy. Możliwości, jakie producentom dają auta elektryczne są ogromne. Martwię się, że czekają nas różnego rodzaju DLC, Triale itp. Piękne te auta.