Znów słyszysz, że siedzisz za dużo przed komputerem? Telewizja ( oraz żona i teściowa ) wiecznie mówi, że męczysz oczy, kark, kręgosłup, lewą łydkę i zaraz wszystko Ci siądzie.
A pamiętasz ile radochy miałeś, jak pierwszy raz zrobiłeś sobie pieczątkę z ziemniaka? Pomijam oczywiście poobcinane palce i umazanie farbą z góry do dołu, jednak możesz znowu poczuć się jak dziecko.
Gratis – mieć oryginalne wizytówki.
Miałam osttanio przyjemność znaleźć dziecko włoskiej grupy Tecnificio oraz Lino’s Type letterpress. Mimo, że początkowo zraziło mnie bardzo hipsterowe opakowanko i cała aura tej zabawki, to po wczytaniu się w instruktaż, zostałam kupiona.
To coś, łączy metodę starego druku, drukarki 3D oraz dzisiejszego projektowania komputerowego – mało tego: w domowym zaciszu.
Jak działa Stampomatica?
- Korzystasz z gotowej matrycy lub projektujesz co chcesz mieć na wizytówce.
- Skoro nie skorzystałeś z gotowej matrycy – wydłubaj co chcesz mieć odciśnięte w materiale (dobre będzie grube linoleum) – lub, najlepszym rozwiązaniem jest drukarka czyde.
- Do środka „odciskarki” wkładasz posmarowaną matrycę, potem kartkę.
- Odciskasz, używając zapomnianych już dawno mięśni.
- Dezajnersko wieszasz to na sznurku w przedpokoju – niech wszyscy Twoi goście wiedzą, że od teraz jesteś Grafikę-Drukarkę.
Co dostajesz w zestawie?
- SuperWałek do nakładania farby.
- Dwie farby drukarskie – czerwony, niebieski.
- Gotowe hipsterskie matryce.
- „Odciskarkę” do złożenia.
Dzisiaj za dużo rzeczy jest już skomputeryzowanych i każda manualna zabawka wydaję się być na wagę złota.
Osobiście, już chce ten gadżet. Mimo, że opakowanie, logo i cały branding jest nader mainstreamowy, to sama idea wymiata.