Jestem przekonany, że kosmiczne podboje i międzygalaktyczne relacje dopiero przed ludzkością. To jest praktycznie niepodważalne, że oprócz nas istnieje jakieś życie. Pentagon najwyraźniej dostrzega problem (a może nie problem?) i tworzy specjalną jednostkę, która ma się skupić na badaniu UFO.

Nie, nie jest to fabuła jakiegoś filmu z gatunku sci-fi. Departament Obrony Stanów Zjednoczonych poinformował o fakcie utworzenia jednostki w piątek. Jest to specjalna grupa zadaniowa pod dowództwem Marynarki Wojennej USA.

Nie o zielone ludziki tutaj chodzi

Oczywiście w głowach od razu świta wizja wyłapywania zielonych ufoludków z kosmosu i badania ich na naszej planecie. Nic bardziej mylnego. Wojsku amerykańskiemu chodzi o badanie obiektów, które przelatują w kosmosie i co jakiś czas zjawiają się w naszym zasięgu. Nie tak dawno temu przecież Amerykanie oficjalnie przyznali, że jest mnóstwo zarejestrowanych obiektów, które w żaden sposób nie są zidentyfikowane (w kwietniu opublikowano nawet filmy). Najwyraźniej Pentagon dostrzega szansę na zagłębienie tematu.

Władze Stanów Zjednoczonych dostrzegają także inny problem. Wśród niezidentyfikowanych obiektów latających są także te, które mogą pochodzić z Ziemi. Mowa rzecz jasna o dronach szpiegujących, szczególnie tych, które przylatują z Chin. Często obiekty takie zbliżają się do granic USA. Komórka badawcza ma zająć się także takimi zdarzeniami.

„Misją grupy zadaniowej jest wykrywanie, analizowanie i katalogowanie UAP, które mogą potencjalnie stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA”.

– powiedziała rzeczniczka Susan Gough w oświadczeniu.

Co ciekawe taka specjalna grupa już istnieje od dawna. Ujawniono ja na łamach New York Timesa niespełna trzy lata temu. Teraz amerykański departament obrony chce sformalizować jej działanie, aby uciszyć zwolenników spiskowych teorii. Cóż, lepiej późno niż wcale.

Będziemy śledzić na bieżąco działania grupy, bo sam jestem ciekaw, co uda im się ustalić.