Oppo zaprezentowało ostatnio bardzo ciekawie wyglądającą, flagową serię urządzeń Reno 4. Wszystkie urządzenia, a szczególnie Pro i Reno 4 wyglądają zjawiskowo. Na koniec dorzuciło brzydkie kaczątko w postaci Oppo A53.

Początkowo ten wpis miał powstać razem z premierą Oppo Reno 4, ale nie mogłem tego zrobić pozostałym urządzeniom. Reno 4, choć stosunkowo drogie, mogą się podobać, a specyfikacja, choć nie topowa, jest wystarczająca. Nie mogę tego samego powiedzieć o Oppo A53.

Wygląd i ekran

Design i wykonanie Oppo A53 to może być jego jedyna linia obrony. Wygląda ładnie, delikatnie nawiązując do serii Reno 4.

Oppo A53 1

Na tym koniec zachwytów – z frontu udało się w tej cenie upakować ekran 90Hz, ale jest to LCD, o rozmiarze 6,5″. Co gorsze w rozdzielczości HD+ ze znaczącymi ramkami wokół. Tył jest plastikowy. To jest premiera na koniec 2020 roku? Trochę nie halo.

Specyfikacja

Pod ekranem drzemie Snapdragon 460 wraz z 4 GB pamięci RAM i 64 albo 128 GB pamięci ROM. Jest również gniazdo microSD. Na pokładzie znalazło się NFC, gniazdo jack 3,5mm i bateria 5000mAh z ładowaniem 18W. Zestaw podzespołów wew. to chyba najlepszy kawałek tego telefonu.

Oppo A53 3

Szkoda jedynie tego czytnika linii papilarnych, który zamiast pod przycisk włączania powędrował na plecki. Wiem jednak, że są zwolennicy i takiego rozwiązania.

Aparaty

Jakby tego wszystkiego było mało, absurdów część dalsza. Za cenę 899 albo 999zł otrzymujemy aparat selfie 8Mpx i tylny 13Mpx wraz z 2Mpx makro i 2Mpx do głębi ostrości. Przykro mi, ale podziękuje.

Linia obrony – software?

Oppo stara się promować ten telefon poprzez funkcjonalność oprogramowania jak tryb super oszczędzania baterii, głośników stereo czy wsparcia AI. Doceniam, ale konkurencja nie śpi i robi to podobnie i taniej, albo lepiej w tej samej cenie.

Oppo A53 2

Wydaje mi się, że o ile Oppo robi naprawdę fajne telefony z półki średniej i wyższej, które mają jakiś charakter i wyjątkowość, co może tłumaczyć wyższą cenę, tak te tańsze są ponurym żartem.