Lipiec to w piłce klubowej tradycyjnie czas wakacji. Kluby rozpoczynają polowanie transferowe, pokazują nowe stroje, a ligi przeprowadzają reformy. W tym roku tą monotonią zachwiała lekko epidemia koronawirusa.

Sezon 2019-2020 zakończyć miały Euro 2020. Pierwszy raz Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej miały odbyć się w 12 miastach w 12 różnych krajach. Impreza ta podobnie jak wiele innych, w tym Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020, została przełożona na przyszły rok. Wiele lig, w tym chociażby Bundesliga, Premier League, La Liga czy polska Ekstraklasa, zdecydowały się dograć sezon. Przeciwnie postąpili włodarze ligi francuskiej czy belgijskiej. Ligi te zakończyły sezon, a tytuły przyznano drużynom znajdującym się w tabeli na pierwszym miejscu. Ta decyzja nie spodobała się innym drużynom, a także UEFA, która zagroziła drużynom z tych lig wykluczeniem z europejskich pucharów. Belgowie zaczęli się łamać, jednak we wznowieniu ligi przeszkadza zakaz toczenia zawodów sportowych, wydany przez władze i obowiązujący aż do 31 lipca.

Futbol islandzki ma nowe logo. Jest świetne!

Dlaczego piszę tyle o Belgach? Bo tamtejsza liga właśnie zmieniła wizerunek. Do tej pory profesjonalne belgijskie rozgrywki piłkarskie reprezentował mało profesjonalny znak, przywodzący na myśl kiepskie gry piłkarskie z lat 90. Mieliśmy tu piłkę z ogonem jak od komety i stylizowane na przestrzenne srebrne litery. Całość prezentowała się naprawdę kiepsko i nie przystawała do obecnych czasów.

proleague logo

Nowe logo opiera się na idei „One Ball – Two Teams” (nie mylić z dwiema dziewczynami i jednym… aaaa zresztą nieważne…). Dwie strzałki wskazują drużyny, a przestrzeń negatywna między nimi symbolizować ma piłkę. Logo jest bardzo minimalistyczne. Sam znak mi się podoba, jednak bez świadomości co reprezentuje, moglibyśmy równie dobrze uznać, że strzałki nawiązują do gier, a Pro League jest organizacją e-sportową. Na pochwałę zasługuje nowoczesna i przyjemna kolorystyka.

jupiler proleague

Wszystkim, których zachwycił nowy znak belgijskich rozgrywek, muszę wylać teraz na głowę kubeł zimnej wody. Niestety nie będziemy mieli okazji go często oglądać, gdyż liga belgijska ma tytularnego sponsora. Jest nim marka piwa Jupiler i to kojarzący się z tym browarem byk, znajdować się będzie w logo belgijskiej ekstraklasy. Minimalistyczny znak z dwiema strzałkami reprezentować będzie prawdopodobnie tylko organizatora rozgrywek oraz ligę kobiet, gdyż druga liga ma również sponsora tytularnego.

Widoczne w logo strzałki, poza wskazywaniem konkretnych drużyn, służą także za ramkę na zdjęcia czy filmy. Uwypukla także konkretne postaci czy elementy. Z elementów widocznych w sygnecie ułożono także pattern, wykorzystywany w niektórych elementach identyfikacji.

proleague reklamy

Nowemu wizerunkowi ligi towarzyszy nowe hasło „Bliżej piłki nożnej” (dichter bij voetbal/plus proche de footbol). Za rebranding odpowiedzialna jest belgijska agencja Mirror Mirror.

R E K L A M A

proleague merch

Rebranding Juventusu odmroził dość skostniały rynek futbolowych identyfikacji. Kluby i federacje zaczęły sobie pozwalać na coraz więcej. Świetnym przykładem na to jest doskonały rebranding reprezentacji Islandii, o którym pisałem w tym tygodniu. Potwierdza to również zmiana wizerunku Pro League. Nie wiem tylko, czy belgijski minimalizm nie poszedł za daleko.

źródło: proleague.be/brand new