Nowe logo Ministerstwa Zdrowia vs nasza polska mentalność
Ministerstwo Zdrowia to dla mnie domena nieporadności, braku pomysłu i zacofania. Ileż to razy krew mnie zalewała na jakość usług podwładnych placówek. Raz na 10 lat człowiek stara się dostać – chociażby do okulisty, a tu kolejka w której trzeba czekać kilkanaście miesięcy. Absolutna paranoja, przypominając że składki zdrowotne znikają regularnie każdego miesiąca z mojego wynagrodzenia. Dziś jednak chciałbym o nieco innym aspekcie, zostawiając ponure tematy z tyłu.

Mianowicie Ministerstwo postanowiło zaktualizować swój logotyp, wkładając tym samym kij w mrowisko. Dlaczego? Czy nie mają prawa być nowocześni, podążając za trendami? Niestety przez pryzmat naszej polskiej mentalności – absolutnie nie. Taki przynajmniej panuje ton powszechnej wypowiedzi w tej sprawie. Media podsycają temat, szumnie ogłaszając że logotyp kosztował BAGATELA 22 tys. zł, pomijając pozostałe koszta (druku, księgi norm, aktualizacja strony), zadając retoryczne pytanie, czy ZYGZAK w logo jest tego wart.
Ja osobiście uważam, że to bardzo dobry ruch ze strony ministerstwa, bo to świetna wiadomość, że instytucja kojarzona raczej z brakiem otwartości na zmiany, postanowiła wyjść na przeciw trendom i zaktualizować swój wizerunek. Pomijając kwestie bicia piany przez szukające sensacji media, to sama decyzja o zmianie logotypu nigdy nie będzie dobrą zagrywką pijarową ze strony instytucji, która finansuje się ze środków publicznych. Trzeba mieć charakter by podjąć się takiego kroku i ode mnie za to wielka pochwała. Wole nowe, świeże logo Ministerstwa za tzw. moje pieniądze, niż to by przepadły one bez pamięci na inne cele. Tym bardziej nie oszukując się, że jest to kropla w morzu potrzeb.
To jeden aspekt zmiany logotypu przez Ministerstwo Zdrowia, który pochwalam i uważam za właściwy (dopóty, dopóki nie robią tego częściej niż raz na kilka lat). Pozostaje jeszcze jeden: samo logo. Tutaj sprawa jest nieco bardziej złożona, gdyż logo zwyczajnie może budzić kontrowersje już chyba niezależnie gustu. Po pierwszym zetknięciu, wygląda ja połączenie nowoczesności z tradycją. Z jednej strony nowoczesny kolor, ostre kąty, odcinki które składają się na znak MZ, a z drugiej mamy Orzełka, który reprezentuje tradycje w tym zestawieniu. Jak prezentuje się całość? Niestety w mojej opinii dość miernie. Ostre wierzchołki i kolor totalnie nie pasuje do dość pozaokrąglanego Orzełka, jest ona niestety niespójna.
Patrząc jednak na pozostałe elementy zaprojektowane dla MZ, to przyznam szczerze że bardzo mi się podobają. Głównie dlatego, że są bardzo spójne i nie pojawia się Orzełek, który do całość pasują jak wół do karety. W ramach odświeżenia graficznego dostępna jest także nowa strona internetowa, której poświecę osobny wpis.
Jak zebrać ze sobą całość tych przeciwstawnych myśli? Mimo całemu społecznemu oburzeniu, że jak to można tak wydawać publiczne pieniądze na takie drobiazgi, uważam że zamysł był bardzo dobry, odważny. Niestety nieco gorzej z efektem końcowym, który jest raczej przeciętny za sprawą braku konsekwencji. Gdyż albo robimy nowoczesny wzór albo odświeżamy klasyczny, nie da się moim zdaniem tego połączyć, a przynajmniej nie udało się to zleceniobiorcom Ministerstwa Zdrowia.