Moja przygoda ze Slackiem była dość złożona. Na początku miałem wrażenie, że to twór dla hipsterów, właściwie bez żadnych zalet organizacyjnych. Bo i jakie może mieć zwykły komunikator, wzorowany na modelu znanym z IRC? Okej, polecenia mi się od początku podobały, bo dawało to komfort i wygodę, ale co mi po tym, kiedy podobną funkcjonalność mogłem osiągnąć korzystając z Messengera od fejsbuka? Po kilku próbach i reorganizacji pracy naszego zespołu, przekonałem się, że moc tego narzędzia istnieje i ukryta jest we wszystkich integracjach. Wygląda, na to że Microsoft miał podobnie, bo właśnie planują stworzyć konkurencje i zjeść kolejny kawałek tortu z narzędziem o nazwie… Skype Teams.
Czy tylko ja uważałem, że Slack jest bezsensu? Moje wrażenia po pierwszym miesiącu
Korzystamy ze Slacka już od ponad miesiąca i w zasadzie chyba już tak zostanie. W zasadzie patrząc na konkurencyjne rozwiązania, to przymierzaliśmy się do innego ciekawego rozwiązania od marki Atlassian – Hipchat, ale zostaliśmy przy tym pierwszym ze względu na ogromną ilość integracji. Jeśli chodzi o Microsoft, nie było w czym wybierać, prócz okazjonalnym wykorzystaniu Skype, który robi także świetną robotę. Niemniej włodarze giganta postanowili coś z tym zrobić, dokładając do palety swoich usług kolejne narzędzie, które nie da się ukryć może zdobyć nowych klientów.
Po co jednak tworzyć nowe rozwiązanie, kiedy można sobie kupić to sprawdzone? A jeśli dorzucimy do tego jeszcze ponad 2 miliony użytkowników i niespełna 700 000 płacących użytkowników, to może się to okazać strzałem w dziesiątkę. Jak to mówią – duży może więcej, dlatego też sam Slack miał zostać kupiony za 8 miliardów dolarów (!!!), ale szyki pozmieniał Bill Gates. Postanowił on, że należy skupić się na wypracowaniu własnego rozwiązania.
Od słowa do czynu i tak się zrodził Skype Teams. Jego działanie nie będzie dla Was zaskoczeniem, bo czerpie garściami z tego co już sprawdzone i co już się przyjęło, ba, co ma rzesze fanów i użytkowników. Będziesz mógł rozmawiać z innymi użytkownikami bezpośrednio lub za pośrednictwem dedykowanych kanałów wiadomości, całość oczywiście w oparciu o grupy (zespoły). Oczywiście nie zabraknie tego, co wynika z samej nazwy Skype, czyli na pewno świetnych jakościowo video-rozmów, czy także możliwości wstawiania zabawnych gifów czy memów:
A co w tym wszystkim najbardziej ciekawego? Skoro Microsoft wprowadzi identyczne rozwiązanie jak Slack, dorzucając do tego wszystko co najlepsze ze Skajpa, to może się okazać, że będzie to mocna konkurencja. Jeśli dodamy do tego integracje z całym ekosystemem od Microsoft (integracja z Office 365, PowerPointami i wszystkim innym ze se stajni), a całość przypieczętuje dobrą ceną, to myślę, że Slack będzie mógł pożałować, że jednak nie udało się sprzedać za wspomniane $8 miliardów.