Jak się okazuje, za dezinformacją stoi garstka ludzi.

Na pewno spotkaliście się z powielanymi memami i postami antyszczepionkowymi, które pojawiają się non stop w mediach społecznościowych. Zajął się nimi „Center for Countering Digital Hate and Anti-Vax Watch” i przygotowano specjalny report na temat tego, kto stoi za taką dezinformacją. Wyniki zaskakują.

Okazuje się, że takie fake-newsy mają swoje źródło u jednej z dwunastu osób, które je przygotowują. Raport mówi o tym, że aż 65% wszystkich treści, które uznawane są przez Facebooka i Twittera jako „antyszczepionkowe” dostarczane są przez dwunastu influencerów z ruchu, który sprzeciwia się szczepieniom.

Dwanaście osób dezinformuje świat

Liczba ta robi wrażenie, ale też szokuje. Pokazuje ona, jak bardzo jesteśmy podatni na fałszywe informacje, które zaśmiecają internet. Nie jest to raport wyssany z palca i przypadkowy, bo opiera się na ponad 800 tysiącach postów, które pojawiały się przez półtora miesiąca, począwszy od 1 lutego. Zaczerpnięto je z dwóch platform społecznościowych: Twittera i Facebooka.

65% to wartość uśredniona, bo „liderem” jest tutaj Facebook. Gdyby pod uwagę brać tylko platformę Marka Zuckerberga, odsetek wynosiłby aż 73 procent. Tyle treści fałszywych w kwestii antyszczepionkowych, pochodzi od wspomnianych dwunastu osób.

Raport nie podaje jedynie suchych liczb. Przygotowując go nie krępowano się i zaczęto „sypać” nazwiskami, albo pseudonimami. Liderem, który ma największy wpływ na dezinformacje jest niejaki Joseph Mercola. Nie jest to postać anonimowa, ale biznesmen działający w branży… suplementów diety. Drugą pozycję zajmuje bratanek Johna F. Kennedy’ego, Robert F. Kennedy Jr.

Nie trzeba dodawać, że fake-newsy z gryp antyszczepionkowych nasiliły się w ostatnim roku za sprawą pandemii koronawirusa. Przeciwników szczepień realnie może nie być dużo, ale spore zamieszanie robi jak widać kilkanaście osób.