Mutalk to dość specyficzne urządzenie. Jest to mikrofon, do którego możesz krzyczeć, a usłyszą cię tylko inni gracze.
Mutalk to sprzęcik, który wypuściła firma Shiftall, spółka podlegającą firmie Panasonic. Główną zaletą tego dziwnie wyglądającego bezprzewodowego mikrofonu jest opcja tłumienia naszego głosu w pomieszczeniu, w którym przebywamy. Gracze po drugiej stronie nas usłyszą, ale za to śpiące obok nas dziecko czy partner już nie. Witajcie nieprzespane noce i wyspani współtowarzysze, którzy wstają rano do pracy! Muszę przyznać, że jest to ciekawe rozwiązanie, ale jego dosyć zabawny wygląd, szczególnie w połączeniu z okularami VR to niezły odlot, tylko zastanawiam się czy ja chcę odbyć podróż z takim urządzeniem.
Mutalk pochłania nasze rozmowy podczas użytkowania, nie przeszkadzając osobom obok nas
Sama idea jest zacna i nietuzinkowa. Czego to ludzie nie wymyślą! Mikrofon bezprzewodowy mutalk pochłania nasze rozmowy, których nie słychać wokół. Jak to działa? Otóż — jest to możliwe dzięki rezonansowi Helmholtza, który tłumi dźwięk do około -30 decybeli. Posiada w środku specjalną, poduszeczkę, pochłaniającą wilgoć i ślinę, którą można wyprać w wodzie i ponownie włożyć do środka. Samo urządzonko można trzymać ręką albo przymocować do głowy za pomocą elastycznych gum. Wyposażone jest również w gniazdo słuchawkowe mini jack 3,5 mm, dzięki któremu można połączyć się ze smartfonem.
Producent jest szczery. Ogłosił, że nasz głos może brzmieć inaczej niż w rzeczywistości i wcale się nie dziwię. Patrząc na zdjęcia, to mam wizję w głowie, że możemy brzmieć jak Dark Vader. Na szczęście nos mamy wolny, więc może i nie będzie to tak ogromne zniekształcenie. Sprzęt był zaprezentowany na tegoroczny targach CES i jeszcze nie trafił do rąk (a raczej na usta) testerów, więc trudno stwierdzić, jak faktycznie będziemy brzmieli. Mikrofon ma mieć premierę w okolicach lata 2023 roku i ma kosztować około 200 dolarów.
Mutalk to ciekawa idea, ale mikrofon wygląda dosyć….dziwnie i topornie
Mutalk wygląda doprawdy dziwnie. Moje pierwsze skojarzenia są bardzo złe i wiążą się, chociażby z jedną ze scen Pulp Fiction. Żyjemy w czasach, kiedy technologia wchodzi w nasze życie tak bardzo, że taki sprzęt moglibyśmy znaleźć w sklepie z akcesoriami erotycznymi. Już tak zupełnie serio — sam pomysł jest super, ale mam wątpliwości co do wygody użytkowania, szczególnie kiedy długo siedzimy przed konsolą. Musi być w tym strasznie gorąco, tym bardziej, kiedy będziemy używać mikrofonu razem z okularami VR. Jestem ciekaw czy gracz nie będzie za bardzo się pocił i pomimo tego, że nos jest wolny to czy oddychanie nie będzie utrudnione. Siedzimy w puszce, opasani gumami, więc potliwość musi być dużo zwiększona. Niemniej jednak sama idea jest zacna i chętnie bym przetestował.