Od kilku dni testuję dla Was smartfon motorola edge 40 pro i chciałbym podzielić się z Wami wrażeniami z użytkowania. Pełny test zostanie opublikowany w najbliższych dniach, natomiast niniejszy tekst ma za zadanie zaprezentować kluczowe cechy urządzenia, na które zwróciłem uwagę w ciągu pierwszego tygodnia przygody z flagowcem.

Dziś ma miejsce premiera kolejnej odsłony serii smartfonów motoroli edege. Najważniejszym, a zarazem najciekawszym dla mnie urządzeniem jest motorola edge 40 pro, czyli sztandarowy przedstawiciel linii. Wizualnie, do złudzenia przypomina on motorola edge 30 ultra, a główną różnicą jest moduł fotograficzny, który nie tylko wygląda inaczej, ale oferuje nie 200 MP, lecz 50 MP. Niemniej, uważam, że jednostka obecna w edge 40 pro radzi sobie świetnie, o czym przekonałem się w miniony weekend. Pokusiłem się o małą sesję zdjęciową w niesprzyjających warunkach i jestem ukontentowany. Na końcu wpisu znajdziecie kilka próbek, jednakże pełny pakiet zdjęć zawrę dopiero w pełnej recenzji. Dla formalności dodam tylko, że jednostka główna to 50 MP kamera ze światłem f/1.8 wykorzystująca technologię Quad Pixel. Mamy tutaj autofokus z detekcją fazy, a także optyczną stabilizację obrazu. Dodatkowo zastosowano tutaj 50 MP ultraszeroki kąt, 12 MP teleobiektyw portretowy oraz 60 MP kamerkę do zdjęć typu selfie. Dobrze, co poza aparatem głównym zwróciło moją uwagę?

Motorola edge 40 pro

Motorola edge 40 pro – konstrukcja i ekran to klasa sama w sobie

Jak już wspomniałem, edge 40 pro wygląda jak edge 30 ultra z małymi różnicami. Plecki wyglądają jak matowe, dymione szkło i nie zbierają odcisków palców. Dodatkowo, faktura pozwala trzymać sprzęt w dłoni pewnie i wygodnie. Spasowanie elementów jest perfekcyjne, a przyciski we wzorowy sposób reagują na naciśnięcie.

Kolejna sprawa to 6,67-calowy ekran, którym okazuje się panel pOLED zgodny z Dolby Vision i HDR10+. Mamy tutaj rozdzielczość 2400 x 1080 pikseli z zagęszczeniem na poziomie 394 ppi. Kolory idealnie oddają rzeczywiste barwy, jasność pozwala na pracę w pełnym słońcu, ale to nie wszystko. Obraz odświeżany jest częstotliwością 165 Hz, czyli wyżej niż robi to najlepsza konkurencja. Trzeba jednak mieć świadomość tego, że w trybie automatycznym, gdzie parametr dostosowany jest przez system, możemy korzystać maksymalnie ze 120 Hz. Aby działać w 165 Hz, konieczne jest ustawienie wartości na sztywno, co wiąże się z odczuwalnym wzrostem zapotrzebowania na energię.

Motorola edge 40 pro

Bogactwo standardów i zaskakujący akumulator

O wydajność smartfonu nie musicie się specjalnie martwić. Producent wykorzystał tutaj topowy chip Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2, 12 GB pamięci LPDDR5X oraz 256 GB pamięci UFS 4.1. W konstrukcji o wymiarach 161,2 x 74 x 8,6 odpornej na wodę i pył (IP68) znajdziemy standardy takie, jak Bluetooth 5.3, WiFi 7 i USB-C (USB 3.2). Nie można więc mówić o żadnych oszczędnościach. Wszystko w cenie 4799 zł za wariant 12 GB + 256 GB.

Motorola edge 40 pro

Snapdragon 8 Gen 2, w stosunku do poprzedniej generacji oferuje on 35% wzrost mocy obliczeniowej procesora (CPU) oraz 25% skok wydajności układu graficznego (GPU).

Akumulator o pojemności 4600 mAh wydaje się niewielki, ale jak na razie pozwalał na 1-1,5 dnia dość wymagającej pracy. Jeśli zabraknie nam energii, możemy podładować sprzęt w niespełna 25 minut. Według zapewnień producenta 6 minut pozwala na pełny dzień pracy. Cóż, zweryfikuję to. Jeśli chodzi o ładowanie, mamy tutaj 125 W moc (i zgodną ładowarkę w zestawie sprzedażowym), ale jeśli zależy nam na ładowaniu bezprzewodowym, do dyspozycji oddano 15 W moc lub 5 W w przypadku ładowania zwrotnego.

Zgodnie z obietnicą, na dołączam małą galerię zdjęć wykonanych motorolą edge 40 pro. Dajcie znać, jeśli chcecie, żebym w pełnej publikacji testu poruszył ważne dla Was kwestie.

Recenzja Motorola edge 30 ultra: flagowiec z aparatem 200 MP, który nie odstrasza ceną