W styczniu pojawiła się na rynku nowa moto g71 5G. Czytając o nim, sądziłem, że to może być dobry wybór w tym przedziale cenowym do 1400 złotych. Ale po spędzeniu z tym telefonem trzech tygodni przekonałem się, że sama specyfikacja niezbyt wiele mówi o tym jak telefon będzie działał w praktyce.

Wykonanie

Moto g71 5G jest wykonana w większej części z plastiku. Tył jest matowy z wyjątkiem części wyspy z aparatami. Jest on nieco zaoblony, aby dopasować się do praktycznie płaskiej ramki urządzenia.

Po lewej stronie znajdziemy tackę na karty SIM. Przyciski głośności, przycisk power oraz przycisk do wywoływania asystenta Google znajdziemy po przeciwnej. Według mnie przycisk do wybudzania urządzenia jest umieszczony za nisko.

Z początku musiałem się przyzwyczaić, aby zablokować telefon zamiast podgłaśniać muzykę na słuchawkach. Ten od asystenta moim zdaniem powinien być niżej albo po przeciwnej stronie, gdyż powodował na początku podobny problem. Ale to też kwestia przyzwyczajenia.

Na dole urządzenia znajdziemy port USB C, złącze słuchawkowe oraz głośnik i mikrofon. W urządzeniu zabrakło głośników stereo. W przypadku słuchania muzyki czy oglądania filmów na YouTubie usłyszymy dźwięk tylko z dolnego. Chociaż muszę przyznać, że brzmi on po prostu dobrze. Nie miałem powodów do narzekania na niego. A na górnej krawędzi znajduje się mikrofon do redukcji szumów.

A jeśli chodzi o ekran, to OLED 6,4” o rozdzielczości Full HD+ oraz odświeżaniem 60Hz. Mam wrażenie, że moto mogła wrzucić tutaj jakieś 90Hz. Czasami brakowało mi płynności przy animacjach i zastanawiałem się, czy telefon klatkował, czy brakowało tego lepszego odświeżania. Ale nawet jeśli klatkował, to zachowywał się jak Pixel. Który też potrafi czasami stracić płynność animacji.

Specyfikacja i wydajność

W kwestii specyfikacji moto g71 5G posiada procesor Snapdragon 695. Ośmiordzeniowy procesor sparowany z 6GB pamięci RAM oraz 128GB pamięci wbudowanej. Dla użytkownika powinno być z niej dostępne 107GB. System na telefonie to Android 11 z lekkimi dodatkami od moto. Od gestów ułatwiających włączanie aparatu lub latarki, robienie zrzutu ekranu gestami, poprzez dzielenie ekranu przesuwając palcem w połowie ekranu.

Procesor jest wystarczająco wydajny, chociaż zdarzają mu się klatkowania animacji. Głównie było to widoczne przy przewijaniu treści lub wychodzeniu z aplikacji.

Jeśli chodzi o łączność, to telefon oczywiście obsługuje 5G, działało mi na nim także WiFi Calling oraz VoLTE w sieci Orange. Telefon posiada WiFi 5, z którym nie miałem żadnych problemów. Problem miałem za to z Bluetoothem.

Telefon obsługuje je w standardzie 5.0, a co ciekawe domyślnie telefon ze słuchawkami bezprzewodowymi wykorzystując kodek SBC, przez co jakość dźwięku może być gorsza, niż korzystając z innych urządzeń.

Można włączyć obsługę AAC, ale ja znalazłem taką opcję w ustawieniach deweloperskich, więc nie wiem, czy jest to najłatwiejsze rozwiązanie. Po wymuszeniu obsługi AAC telefon potrafił losowo przerywać połączenie ze słuchawkami, nawet jeśli telefon był dość blisko mnie.

Dodatkowo jeśli chodzi o system, to obecnie jest to Android 11. Patrząc na politykę aktualizacji telefonów przez moto, można stwierdzić, że telefon dostanie obecnie najnowszą dwunastkę i na niej zostanie. Moto g71 5G w styczniu powinna wyjść już z najnowszą wersją systemu dostępną.

Plus czasami zdarzały się drobne problemy z gestami nawigacyjnymi. Czasami pastylka od gestów potrafiła się przyczepić do złej strony ekranu, przykładowo po lewej lub prawej stronie po oglądaniu filmów horyzontalnie.

Aparat

Główna matryca moto g71 5G ma 50MP i jasność f/1.8 oraz wykorzystuje technologię Quad Pixel, która łączy pixele w celu uzyskania obrazu z mniejszą ilością szumów. Drugi z nich 8MP szeroki kąt z f/2.2 oraz obiektyw do macro 2MP i jasności f/2.4.

Jeśli chodzi o jakość zdjęć, to jestem rozczarowany. Telefon za mało wyciąga rzeczy z cienia z włączonym na stałe HDRem. Wybranie cieni jako punkt ostrości nieco pomaga, ale mam wrażenie, że mogłoby być nieco lepiej.

Dodatkowo HDR potrafi czasami się po prostu poddać i po wyciągnięciu poprawnej ilości szczegółów z cienia, potrafił kompletnie przepalić i spłaszczyć niebo.  Elementy z cienia w tym wypadku mają lepszą ekspozycję w porównaniu do Pixela, ale tym razem motka przepaliła niebo.

Najlepszą radą to jest zrobienie kilku zdjęć i sprawdzanie, czy uzyskaliśmy zadowalający efekt. Nie jest to telefon, któremu mogłem zaufać, że każde zdjęcie będzie tak jak chciałem. Chociaż może on zrobić dobrze wyglądające zdjęcie, to trzeba jednak sprawdzać czy sobie poradził z danym zadaniem.

Unikając zdjęć pod światło, telefon potrafi zrobić dobre zdjęcie. Szczegółowe, a obiektyw szerokokątny nie traci zbyt wiele szczegółów. Ale rzadko trafiają się idealne warunki, stąd polecam sprawdzać efekty uzyskane tym telefonem.

Dodatkowo jeśli chodzi o zdjęcia portretowe, to postanowiłem to sprawdzić. Można powiedzieć, że telefon poległ spektakularnie. Nic na nim nie jest ostre. Nie wspominając o mocniejszym nasyceniu kolorów.

Nie można tego było w żaden sposób poprawić po zrobieniu zdjęcia. Zdjęcia Google nie pozwalały na zmianę punktu ostrości. Chociaż zdjęcie bez trybu portretowego nie miało specjalnie więcej szczegółów.

Jako że moim głównym telefonem jest Pixel 4 XL, który póki co dla mnie ma sprawną kamerę, która jest dostępna w tańszych telefonach Google (jak ktoś się uprze to i w Polsce) to postanowiłem sprawdzić, czy będzie miał jakiś problem z rozmyciem tła. No i za pierwszym razem uzyskałem pożądany rezultat. Bez trybu portretowego wystarczyłoby, z Pixel nieco uciął szkło, ale to, co miało być wyraźne, jest wyraźne.

Dla przypomnienia g71 5G rzekomo posiada 8MP czujnik głębi (zakładam, że jest do tego wykorzystywany obiektyw szerokokątny, gdyż z tyłu są 3 a nie 4 obiektywy) i dalej odnosi porażkę do telefonu, który uzyskuje przyjemny efekt bokeh robiąc cropa z głównej matrycy.

A jeśli chodzi o zdjęcia nocne, to polecam ich unikać. Aparat polega także w tej kwestii. Myślałem naiwnie, że może tryb nocny coś pomoże. Ale efekt uzyskany z jego użyciem jest jeszcze gorszy, niż mogłem się spodziewać.

Moto g71 5G po prostu wszystko rozjaśnia, czyli uzyskujemy więcej szumu oraz jeśli jest jakiekolwiek oświetlenie na zdjęciu to najprawdopodobniej będą one przepalone. I nie jest ważne jak ustawiłem punkt ekspozycji w tym wypadku, to i tak było prześwietlone.

A obiektyw do macro jest wystarczający sądząc po tym jak często będzie wykorzystywany. Potrzeba całkiem sporo światła i stabilną rękę, aby obiekt na zdjęciu przypadkowo nie wyszedł rozmyty.

Ekran

Jeśli chodzi o niego, to g71 5G ma ekran OLED o rozdzielczości FHD+. Mam wrażenie, że w tej cenie moto mogłaby wcisnąć 90Hz, ale to pewnie byłoby kosztem procesora. Ekran jest wystarczająco jasny, chociaż gdyby był nieco jaśniejszy, to byłoby wygodniej odczytywać powiadomienia na dworze.

Bateria

Bateria 5000 mAh została sparowana z procesorem ze średniej półki. Jest to dobre połączenie, jeśli chodzi o czas pracy na jednym ładowaniu. W moim przypadku, czyli głównie na WiFi, telefon wytrzymywał na jednym ładowaniu od południa do 22. Czas pracy z włączonym ekranem to było wtedy 8 godzin, co jest świetnym wynikiem.

Kiedy korzystałem z niego cały dzień na danych komórkowych z włączonym hotspotem, to miałem po 19 miałem około 30%, a odłączyłem ten telefon od ładowarki po 10. Więc w kwestii baterii ten telefon sobie radzi. Niestety nie miałem jak przetestować, jak działa ten telefon z siecią 5G.

Czy warto kupić moto g71 5G?

Według mnie za te pieniądze, czyli 1399 złotych na stronie producenta mogą być lepsze telefonu od moto g71 5G, które może mają słabsze procesory, ale ogólnie być nieco lepiej zgrane. O ile bateria i ekran są świetne, o tyle mam wrażenie, że zapomniano dopracować tak mocno zachwalane aparaty.

W ofercie u operatora może jest zakup godny rozważenia, ale poza tym rozglądałbym się za innym telefonem.