Morele zmienia logo i odświeża wizerunek
Sporo dzieje się ostatnio w kwestii identyfikacji wizualnych. Najnowszą świeżynką jest nowy wizerunek sklepu Morele.net.

Morele.net, a właściwie już Morele, to założony w 2000 roku polski sklep internetowy, działający w segmencie elektroniki użytkowej. Po dwudziestu latach firma zdecydowała się na zmianę logo i odświeżenie wizerunku. Całość wypracowana została wspólnie z agencją 180heartbeats + Jung v Matt.
Do tej pory sklep Morele.net, bo takiej formy nazwy używała firma, reprezentowany był przez logo składające się z sygnetu, w którym widniała czerwona kropka, z wyciętą w niej literą „m” i nazwy sklepu wraz z domeną. Charakterystyczną cechą logotypu, poza rozróżnieniem nazwy od domeny, za pomocą różnej grubości kroju pisma, było znaczne ograniczenie odstępu międzyliterowego. Dla mnie był to raczej bug, niż ficzer.

W nowym logo, poza sygnetem, w którym widnieją trzy połączone pomarańczowe kropki (morele?) i nazwą sklepu, z której zniknęła zarówno domena, jak i kłujący w oczy kerning, pojawił się także claim „zakupy online to pestka”. Claim w mojej ocenie bardzo trafny. Całość prezentuje się całkiem nieźle, choć jak przystało na tego typu zmianę, internauci mają odmienne zdanie.

Jednym z celów rebrandingu jest zwiększenie rozpoznawalności marki wśród osób zainteresowanych zakupem elektroniki w Internecie oraz zbudowanie wizerunku wyraźnie wyróżniającego firmę na tle konkurencji. Nowa kolorystyka, oparta na stonowanych beżu i brązie oraz agresywnym pomarańczu, z pewnością pomoże w odróżnieniu się od innych sklepów. Wprawdzie pomarańcz to kolor kojarzony z Ceneo czy Allegro, jednak Morele zadbały, byśmy/ wchodząc na stronę, od razu wiedzieli, z jakim sklepem mamy do czynienia.
Rebranding, przygotowany wraz z agencją 180heartbeats + Jung v Matt, znaną między innymi z genialnych reklam OLX z Januszem Chabiorem, poza logo i claimem, obejmował także stworzenie platformy komunikacji marki z klientem. Współpraca między agencją a firmą została nawiązana w drodze przetargu. Powyżej możecie zobaczyć kilka nowych grafik, które pojawiły się na fanpage’u sklepu. Ja tego nie kupuję, jednak prawdopodobnie nie jestem w targecie sklepu.
Zmiana wizerunku sklepu Morele to kawał porządnej roboty. Mimo dość kontrowersyjnego logo, całość broni się spójnością i jakością wykonania. Nie do końca kupuję sposób komunikacji marki, jednak wydaje mi się, że oddani fani sklepu, przyzwyczaili się do komunikacji za pomocą memów i ich mniej poważnych treści.