Przyznam, że obserwuję markę LuON już od kilku lat. Teraz wreszcie udało mi się przetestować pierwsze dwa urządzenia rodzimej firmy.
LuON zapowiadając swoje produkty, pisał o rewolucji w świecie smart home i można powiedzieć, że rzeczywiście tak jest, bo luonOS to pierwszy system smart home na świecie, którego centrala komunikuje się z aplikacją wyłącznie za pomocą Apple HomeKit. Dodatkowo oferuje funkcje, które nie są dostępne w żadnym innym systemie kompatybilnym z Apple Home, sprawiając, że nawet inne urządzenia zgodne z Apple Home (od różnych producentów) potrafią znacznie więcej.
LuON zwraca również szczególną uwagę na prywatność i bezpieczeństwo swoich użytkowników. Firma podkreśla, że jej urządzenia nie korzystają z żadnych zewnętrznych serwerów, aplikacja nie wymaga logowania, a cały ruch jest prowadzony przez Apple HomeKit, co eliminuje konieczność przesyłania danych na zewnątrz. Takie podejście jest zdecydowanie warte podkreślenia, zwłaszcza w porównaniu z chińskimi systemami smart home, które nasze wrażliwe dane przesyłają na serwery zlokalizowane w Państwie Środka.
LuBase – serce smart home
Po małym wstępie dotyczącym samego LuON i ich pomysłu na tworzenie inteligentnego domu czas na przejście do samego produktu, a właściwie produktów. Zaczynamy od LuBase. Centrala LuBase od LuON to serce inteligentnego domu, która nawet w kontekście wyglądu odróżnia się od produktów konkurencji. LuON wyniósł poza obudowę wszystkie złącza w centrali, by ukryć nieestetycznie wyglądające elementy i uniknąć plątania się przewodów. Dzięki temu LuBase może stać się elementem dekoracji, który chętnie umieścicie w swoim domu czy mieszkaniu, zwłaszcza że centrala LuBase jest efektownie podświetlona. Podświetlenie ma także zastosowanie praktyczne. Informuje użytkownika o kluczowych zdarzeniach, takich jak rozpoczęcie trybu parowania czy dodanie nowego urządzenia.
W wielu innych systemach kompatybilnych z Apple Home, centrala działa jedynie jako pośrednik w komunikacji między urządzeniami producenta a Apple Home. W LuON jest inaczej. LuBase to nie tylko centrala, którą położysz w domu i szybko o niej zapomnisz. LuBase wsparty aplikacją LuHome potrafi naprawdę wiele. System pozwala na tworzenie własnych powiadomień, w tym krytycznych powiadomień, które mogą być wyzwalane za pomocą dowolnego urządzenia kompatybilnego z Apple Home. Takie powiadomienie może dotrzeć na nasz zegarek Apple Watch, telefon iPhone, iPada oraz komputery z systemem macOS. To wygodne rozwiązanie, które możemy wykorzystywać do powiadamiania naszych domowników, nie tylko o statusie naszego domu. Testując narzędzie, wymyśliłem sobie taką sytuację – kończę przygotowywać kolację, odpalam przygotowaną wcześniej scenę, by automatycznie przygasić światło, włączyć nastrojową muzykę i wysłać domownikom powiadomienia, że mogą zacząć pojawiać się w jadalni. Powiadomienia, które ustawicie w aplikacji LuHome mogą być indywidualne bądź grupowe. W przypadku powiadomień indywidualnych możecie wybrać, na jakim konkretnie urządzeniu będzie się ono wyświetlać.
Kolejnym rozwiązaniem, które oferuje LuON, a nie oferuje konkurencja, są zmienne. LuON chwali się, że jest jedyną firmą na świecie, która opracowała obsługę zmiennych w Apple Home. Jeżeli jesteście więc poweruserami smart home, bądź chcecie tworzyć automatyzacje, które dotąd nie były możliwe do zaprojektowania w Apple Home, to prawdopodobnie system od polskiej firmy sobie z tym poradzi.
Wspomniałem wcześniej o trzech unikalnych elementach systemu luonOS, które firma LuON oferuje swoim klientom jako jedyna na świecie: komunikację między centralą a aplikacją za pomocą Apple HomeKit, możliwość tworzenia własnych powiadomień oraz zmiennych dostępnych w Apple Home. Teraz chciałbym opowiedzieć o kolejnej funkcji, którą firma LuON zaimplementowała w swoim systemie – ponownie jako pierwsza. Mam na myśli backup. Każdy, kto tworzy swój system na platformie Apple Home, z pewnością wkłada wiele wysiłku w zautomatyzowanie swojego domu. Automatyzacje często tworzymy i dostosowujemy pod nasze potrzeby przez wiele miesięcy, dlatego większość z nas drży na myśl o awarii centrali czy innego elementu systemu inteligentnego domu.
Dlaczego? Pozwólcie, że posłużę się przykładem. Wyobraźcie sobie, że macie w domu 20 żarówek jednej z renomowanych firm i ich centralę. Jeśli taka centrala ulegnie uszkodzeniu, musimy kupić nową, zresetować do ustawień fabrycznych wszystkie żarówki, dodać je na nowo do nowej centrali, a także, co gorsza, stworzyć od nowa wszystkie automatyzacje i sceny w Apple Home. Często jest to praca, którą musimy rozłożyć na kilka dni. W LuON wygląda to zupełnie inaczej. W przypadku podobnej awarii wystarczy skorzystać z backupu i przenieść go na nową centralę. Wszystkie informacje o powiązanych żarówkach zostaną przeniesione do nowej centrali (bez konieczności resetowania ich do ustawień fabrycznych i dodawania na nowo), a co najważniejsze, nie będziemy musieli odtwarzać automatyzacji i scen w Apple Home.
Co w przypadku, gdy uszkodzeniu ulegnie tylko jedna żarówka, a nie centrala? Na to również LuON ma rozwiązanie, które pozwala podmienić zepsutą żarówkę na nową – bez konieczności odtwarzania scen i automatyzacji w Apple Home. Jak przenieść taki backup na inną centralę? Na dzień dzisiejszy, trzeba wyciągnąć pamięć z urządzenia i przełożyć ją do nowej centrali – co niestety nie jest zbyt przyjazne dla użytkownika. Jednak, jak dowiedzieliśmy się w rozmowie z przedstawicielami firmy, LuON już testuje przenoszenie backupu za pomocą aplikacji i w ciągu kilku tygodni zaoferuje taką możliwość wszystkim swoim użytkownikom za pomocą aktualizacji oprogramowania. Jako dowód załączam zrzuty ekranu z aplikacji LuHome i systemu luonOS w wersji beta.
LuBulb – inteligentna żarówka od LuON
LuBulb to nic innego, jak inteligentna żarówka, stanowiąca nieodzowną część każdego systemu smart home. Dzięki wielu dostępnym trybom świecenia inteligentna żarówka LuBulb zadba o idealne warunki do pracy, odpoczynku i innych aktywności w Waszym domu. Testowany produkt, a właściwie zestaw trzech żarówek, które otrzymałem do recenzji, to klasyczna żarówka LED E27 RGB o jasności 806 lumenów. Wyróżnia się ona szerokim zakresem temperatury barwowej, wynoszącym od 2700 do 8000 kelwinów, co jest dość rzadko spotykane.
Pierwsze co mnie urzekło w żarówkach, a właściwie całym systemie LuON, jest to, że mając trzy żarówki do aktualizacji, zaktualizować je możemy w jednym procesie. W dotychczas wykorzystywanych przeze mnie żarówkach każdą z nich musiałem aktualizować osobno, mimo że w teorii były to te same modele. W systemie LuON jest inaczej – mogę zaktualizować wszystkie urządzenia naraz. Co więcej, nie muszę mieć włączonej aplikacji, ponieważ wszystko dzieje się w tle. Dodatkowo, mogłem normalnie używać żarówek podczas procesu aktualizacji – włączać je, wyłączać lub zmieniać ich jasność.
Jak już jesteśmy przy oszczędnościach, to ciekawostką jest fakt, że będąc administratorem naszego smart home, możemy obniżyć maksymalną jasność żarówek, by oszczędzać energię. Zostało to zaprojektowane tak, że ustawiając maksymalną jasność na 80% możliwości żarówki, inni użytkownicy dalej będą operować w zakresie 0-100%, z tym że ich 100%, to 80% pełnej jasności żarówki. To kwestia ważna w kontekście oszczędności prądu, bo w specyficznych sytuacjach 5% mniejsza jasność może przełożyć się nawet na 10% mniejsze zużycie energii.
Żarówka, jaka jest, każdy widzi – wydawałoby się, że akurat kupując smartżarówkę nie musimy rozkładać tego zakupu na części pierwsze, bo każda żarówka oferuje podobne możliwości. Otóż nie do końca. W żarówce LuON nie znajdziemy absolutnie wkurzającej mnie rzeczy, którą mam w swoich innych smart żarówkach. Otóż LuBulb pozwala na zmianę jasności i kolorów przy wyłączonym świetle. Wyobraźcie sobie, że w środku nocy, po romantycznym seansie filmowym, potrzebujecie zapalić lampkę. Moje dotychczasowe żarówki są zaprojektowane tak, że jak przed wyłączeniem mieliśmy ustawione zimne światło i 100% mocy, to tak samo włączają się po wybudzeniu. Nastrój jest więc mordowany w sekundę. LuBulb pozwala na zmianę ustawień żarówki, gdy jest ona wyłączona. Kolejną jej zaletą jest superszybkie działanie i duże możliwości konfiguracji. To od Was zależy, czy żarówka zapalać się ma w mgnieniu oka, czy delikatnie rozpalać się, niczym ogień świecy.
LuON – plany
Przy okazji testów miałem okazję porozmawiać z przedstawicielem firmy LuON, który zdradził dla Was kilka planów firmy, o których nie przeczytacie w innych miejscach. Wspominałem już o zaawansowanych pracach nad przenoszeniem backupów w ramach aplikacjii, która niedługo będzie dostępna dla wszystkich użytkowników. Dostaliśmy także ekskluzywne informacje o pracach nad żarówką Gu10, która dołączy do lineupu polskiej firmy. LuON pracuje także nad wprowadzeniem do swojej aplikacji HomeKitowych automatyzacji. Funkcja ta będzie dostępna w wersji beta aplikacji za około miesiąc.
LuON pisze o rewolucji w świecie smart home i po testach mogę powiedzieć, że rzeczywiście tak jest. Urządzenia gwarantują opcje, których próżno szukać u konkurencji. Jak w swoim przyszłym domu będę planował implementację rozwiązań smart home, to z pewnością rozważę propozycje LuON. LuBase jest sprzedawany w cenie 699 złotych, a żarówka LuBulb kosztuje 109 złotych. Urządzenia można nabyć w firmowym sklepie LuON, bezpośrednio u dystrybutora Allocacoc, a także w sklepach Komutronik, Z-Home i Inteligentny Dom. Wkrótce będą one dostępne również stacjonarnie w sieci sklepów iMad. LuON przykłada dużą wagę do tego, gdzie sprzedawane są jego produkty, aby zapewnić wysoką jakość obsługi. Dlatego pracownicy sieci iMad zostaną przeszkoleni przez LuON, a produkty w wersji demo będą dostępne w salonach, co pozwoli klientom zapoznać się z nimi przed zakupem i uzyskać kompleksowe informacje na temat urządzeń i systemu LuON, a także Apple Home.
Artykuł partnerski, stworzony przy współpracy z zewnętrznym partnerem.