Logitech Brio 4K Stream Edition – pierwsze wrażenia z testowania kamery dla streamerów
Pandemia koronawirusa trwa w najlepsze. W tym czasie wielu z nas zmuszona jest do pracy czy nauki zdalnej. W tym celu często potrzebna jest dobra kamera, a ja dziś mam okazję właśnie taką testować. Poznajcie Logitech Brio 4K Stream Edition.

Logitech Brio 4K Stream Edition to starszy brat modelu c922. W przeciwieństwie do tego modelu Brio potrafi rejestrować obraz w Ultra HD 4K w 30 klatkach, a w 1080p w 60 klatkach. Dodatkowo nowa propozycja Logitecha posiada streamowania w HDR.
Logitech Brio 4K Stream Edition – OPAKOWANIE I ZAWARTOŚĆ
Brio 4K Stream Edition zapakowana jest w ciemny matowy kartonik. Wyróżniają się na nim, pokryte lakierem wybiórczym zdjęcie ukazujące sprzęt oraz wybita i srebrzona nazwa kamery. W środku znajdziemy drugi, tym razem solidniejszy kartonik, w który spakowany jest sprzęt. Takie opakowanie gwarantuje, że sprzęt dotrze do nas nienaruszony, nawet jeśli po drodze przydarzą mu się jakieś przygody.
W opakowaniu, poza samą kamerą, znajdziemy komplet instrukcji, przewód USB typu C, worek do przenoszenia kamerki oraz kod na roczny dostęp do XSplita Premium – narzędzia do przesyłania strumieniowego na żywo i miksowania wideo. To tak naprawdę wszystko (poza mocnym komputerem oczywiście) czego potrzebujemy, by rozpocząć przygodę ze streamowaniem.
Logitech Brio 4K Stream Edition – WYKONANIE
Jak przystało na firmę Logitech, Brio jest wykonana bardzo solidnie. Jak przystało na sprzęt wyceniany na ponad 1000 złotych, materiały, z których wykonano kamerę, wyglądają dobrze. Wszystkie elementy są spasowane doskonale, a kamera bardzo dobrze „leży” zarówno na moim domowym iMacu, jak i testowanym właśnie laptopie od Lenovo.
Logitech Brio 4K Stream Edition – PIERWSZE WRAŻENIA
Pierwsze wrażenia z testowania Logitecha Brio 4K Stream Edition są pozytywne. Zarówno kamera, jak i aplikacja Logitech Capture (na Macu w wersji beta) sprawują się dobrze. Jak wyglądają możliwości kamery, jak wygląda rejestrowany przez nią obrazek i czy warto wydać na nią ponad tysiąc złotych, tego dowiesz się z pełnej recenzji, która już niedługo pojawi się na łamach DailyWeb.