Od kilku lat Apple wydaje swoje flagowe smartfony w kilku konfiguracjach, różniących się od siebie nie tylko rozmiarem fizycznym, ale także procesorem. Nadchodząca seria 16 ma przełamać ten schemat.

Z chwilą premiery linii 13, Apple zaczęło wyraźniej odznaczać modele z dopiskiem Pro. Do tamtej pory, wyróżnikiem droższego i bardziej zaawansowanego wariantu był materiał obudowy (np. stal nierdzewna) oraz dodatkowy obiektyw aparatu. Przez ostatnie 3 lata mieliśmy do czynienia z niepisaną tradycją, zgodnie z którą modele Pro cechują się mocniejszym procesorem w porównaniu do modelu podstawowego i podstawowego „Plus”.

W przypadku wspomnianej serii 13 różnica była dość niewielka, bowiem trzynastka Pro (A15 Bionic) dysponuje po prostu dodatkowym rdzeniem GPU, natomiast później, w seriach 14 i 15, decyzja o zakupie bardziej zaawansowanego modelu wiązała się z otrzymaniem nowszej generacji procesora. W kolejnym roku procesor Pro z poprzedniej generacji stawał się główną jednostką nowego modelu podstawowego. Najwydajniejszy obecnie układ, jakim dysponować może użytkownik iPhona to A17 Pro. I tylko ten CPU spełnia minimalne wymagania Apple Intelligence.

Cała linia iPhone 16 z procesorami A18

Jeśli potwierdzą się przecieki ujawnione przez portal Macrumors, Apple wróci w tym roku do rozwiązania z roku 2021 gdy debiutował iPhone 13. Nicolás Álvarez przekazał dziennikarzom, że dotarł do kodów identyfikujących poszczególne modele nadchodzącej serii iPhone’ów i wynika z nich, że wszyscy reprezentanci najnowszej serii będą posiadać ten sam układ, a mianowicie A18. Według niepotwierdzonych oczywiście informacji, w najnowszy procesor A18 zostanie wyposażonych aż 5 modeli.

Mamy nowe informacje o Apple Watch X. Zmian będzie dużo, a cena wyższa

Leaker przekazał, że na liście znajdują się urządzenia oznaczone jako iPhone17,1,
iPhone17,2,  iPhone17,3, iPhone17,4 oraz iPhone17,5. Biorąc pod uwagę logikę, jaką producent posługiwał się w ostatnich latach, można być niemal pewnym, że iPhone17 oznacza w tym przypadku urządzenie z procesorem A18. Dla porównania, w przypadku obecnej serii, iPhone 15 był oznaczony jako iPhone 15,4, iPhone 15 Plus jako 15,5, natomiast 15 Pro to iPhone16,1, a 15 Pro Max – 16,2.  Widać tu pewien schemat i nic nie wskazuje na to, by Apple zamierzało z niego rezygnować. Podejrzewam, że dostrzegliście już, że w przeciwieństwie do ubiegłorocznej serii, w nadchodzącym line-upie wymienia się pięć urządzeń, a więc czeka nas premiera jeszcze jednego smartfona, poza oczekiwanymi modelami 16, 16 Plus, 16 Pro i 16 Pro Max.

iPhone 15
iPhone 15

Najprawdopodobniej chodzi o iPhone SE czwartej generacji, który pojawi się na rynku nieco później niż flagowe modele. SE to szczególny punkt w portfolio Apple, który łączy w sobie stosunkowo niską cenę i najnowszy (na moment swojej premiery) procesor dając użytkownikom dostęp do niemal wszystkich możliwości software’owych. W świecie technologii nie ma jednak nic za darmo, bowiem młodszemu bratu regularnych modeli brakuje zwykle topowych rozwiązań hardware’owych, jak chociażby FaceID czy wyświetlacz OLED. Coś za coś. Na koniec warto jeszcze dodać, że pojawiają się domysły mówiące o tym, że o ile wszystkie 4 warianty linii 16 będą dysponować procesorem A18, to podobnie jak w przypadku serii 13, niższe modele zostaną zapewne pozbawione przynajmniej jednego rdzenia GPU.

Myślę, że byłby to satysfakcjonujący kompromis. Klienci podstawowych modeli nie będą czuli, że coś tracą, natomiast ci, którzy wybiorą wersje Pro i Pro Max będą mieli bezsprzeczne dowody na to, że płacą więcej, ale w zamian mogą liczyć na lepszą wydajność.