Słuchawki Kygo A9/600 to przedstawiciel wysokiej półki w kategorii jakości dźwięku. W końcu model ten nie bez powodu znalazł się w linii produktowej „pro line”. Mają dotykowe sterowanie, miękkie wykończenie i prosty wygląd, który może się podobać. Choć niektórzy mogą wytknąć mu brak ANC albo microUSB zamiast USB-C, jest to niewielki koszt za znaczną obniżkę ceny.
Słuchawki za 100-200 zł kupujesz, gdy potrzeba czegoś do słuchania muzyki albo ogrzania sobie uszu zimą. Gdy masz wymagania co do jakości reprodukowanej muzyki, a do tego do wyglądu, musisz przygotować przynajmniej 3 razy więcej. Nikogo zatem nie powinno dziwić, że słuchawki Kygo A9/600 z linii Pro Line kosztowały prawie 900 zł. Teraz można je kupić za 600 zł. Czy warto?
Design i wykonanie
Pod pokrywą dobrej jakości plastiku Kygo A9/600 skrywają metalowe wzmocnienia i zawiasy. Choć to dźwięk jest najważniejszą cechą słuchawek, to równie istotne jest dla mnie czy wytrzymają kilka sezonów. Mimo porządnej budowy nie można o nich powiedzieć, że są toporne. Wręcz przeciwnie: elementy trzymające słuchawki są łagodnie wyprofilowane, tak aby pasowały do ogólnego kształtu. Ładnego finiszu dodaje złota obwoluta wokół każdej ze słuchawek.
Design słuchawek, jak i ich wykonanie stoją na wysokim poziomie. Zdecydowano się postawić tutaj na elegancję i minimalistyczny design. Jeżeli miałbym ocenić detale Kygo A9/600 pod swoim kątem wolałbym, aby muszle były odrobinę większe.
Na plus, jak i minus warto wspomnieć o gąbce, która posiada tzw. pamięć i bardzo dokładnie dopasowuje się do kształtu głowy. Świetne i wygodne rozwiązanie, bo gąbka nigdy nie jest za miękka ani za twarda. No, chyba że jest -5, bo wtedy wypełnienie mocno twardnieje, co mnie mocno zaskoczyło, gdy wyciągnąłem je z zimnego auta. Na szczęście po kilku minutach ogrzewają się od ciała i uplastyczniają.
Zestaw oraz obsługa
W zestawie ze słuchawkami otrzymujemy cieniutki worek do transportu złożonych słuchawek, przewód jack oraz kabel microUSB. MiniUSB? Tak. Był to pierwszy znak, że Kygo A9/600 nie jest najnowszym modelem. Długo nie szukając, na stronie Kygo znalazłem ich prawdopodobnego następcę – model Xenon. Jest on bliźniaczo podobny, ale wyróżniają go współczesne smaczki technologiczne (ANC i USB-C), jak i cena A9/600 przed obniżką (ok. 900 zł). Choć było to jedyne urządzenie na MicroUSB w domu, nie było to jednak nazbyt uciążliwe. Słuchawki na jednym ładowaniu grają nawet 23 h, więc wystarczy, że kabel będzie w domu.
Słuchawki Kygo mają bardzo rozwinięty sposób sterowania. Mamy bowiem tylko jeden klasyczny przycisk włączania, reszta odbywa się poprzez dotyk na prawej słuchawce. W zależności od funkcji (stop/play, głośniej, ciszej, poprzedni i następny utwór) dotykamy jednej z 5 obszarów. Poza tym słuchawki posiadają NFC dla szybszego i wygodniejszego łączenia się z nowym telefonem. Dla mnie bomba!
Aplikacja
Słuchawki Kygo współpracują z aplikacją pod Androida i iOS, która pozwala modyfikować nastawy equalizera oraz zaktualizować oprogramowanie. Pod wrażeniem jestem pomysłowości programistów z Kygo, którzy zamiast klasycznych suwaków zastosowali equalizer w postaci 2 osi i pełnej dowolności co do wybranego punktu. Na końcu każdej z osi znajdują się nazwy miast (łącznie 4), które reprezentują nastawy pod dany typ muzyki. Choć brzmi to skomplikowanie, jest naprawę ciekawe i proste w obsłudze.
Dźwięk
Sposób w jaki Kygo A9/600 grają, jest wyjątkowy. Jeżeli miałbym ocenić je technicznie, poprzez ocenę czystości grania i odwzorowania tonów, byłoby to mocne 5. Cała skala częstotliwości gra dobrze i jedynie delikatnie można wyczuć podbite wysokie oraz niskie tony. Możemy to jednak skompensować poprzez wspomniany wcześniej equalizer, choć środek w każdym ustawieniu, wydaje mi się cały czas przytłumiony.
Oceniając go jednak przez pryzmat mojego słuchu, brakuje mi tutaj ciepła i pewnej niedoskonałości, do której jestem przyzwyczajony. Muzyka brzmiała bowiem zbyt szorstko i czysto. Wydaje mi się, że Kygo A9/600 dostosowany są raczej do muzyki R&B, elektroniczej czy po prostu współczesnej. W tych gatunkach będzie to strzał w dziesiątkę, inne wymagać będą zabawy z aplikacją. Równie miło oglądało mi się na nich filmy.
Wady?
Choć same słuchawki nie mają większych wad i zadowolą większość przyszłych klientów, mają sporą konkurencję. Cena po obniżce, czyli ok. 600 zł to nadal przedział cenowy, w którym znajdziemy kilka dobrych modeli, w tym takie wyposażone w ANC. Jego brak w Kygo A9/600 to chyba największa bolączka. Nie można ich jednak przekreślić. Budowa z elementami metalowymi, możliwość złożenia, bardzo dobry zasięg bluetooth spokojnie zrekompensuje nam jego brak.
Sprzęt do testów dostarczył Kygo Polska.