Zapomnijcie o błyskotliwych szpiegach i nieskazitelnych tajnych agentach! „Kulawe konie” udowadniają, że to właśnie ci niedoceniani potrafią najwięcej. Apple TV+ właśnie rzuciło bombę – ten niezwykle popularny serial szpiegowski oficjalnie powraca z szóstym sezonem.
Bazujący na bestsellerowej serii powieści Micka Herrona, „Kulawe konie” opowiadają historię grupy agentów MI5, którzy po popełnieniu karygodnych błędów zostali zesłani do Slough House – swoistego czyśćca brytyjskiego wywiadu. Pod przewodnictwem niekonwencjonalnego Jacksona Lamba (w tej roli niezrównany Gary Oldman) ta ekipa udowadnia, że nawet największe wpadki mogą prowadzić do spektakularnych sukcesów.
Najnowsze doniesienia sugerują, że piąty sezon, oparty na powieści „London Rules”, wprowadzi widzów w świat politycznych intryg na najwyższym szczeblu. Tymczasem szósty sezon ma ambitny plan adaptacji aż dwóch książek: „Joe Country” i „Slough House”. Według oficjalnego opisu czeka nas prawdziwa jazda bez trzymanki, gdy Diana Taverner (Kristin Scott Thomas) wciągnie naszych bohaterów w śmiertelnie niebezpieczną grę zemsty i odwetu.
Niedoceniani agenci MI5 powracają
Co sprawia, że „Kulawe konie” to prawdziwy fenomen? Przede wszystkim mistrzowskie połączenie napięcia typowego dla thrillerów szpiegowskich z brytyjskim, ciętym humorem. Serial nie boi się łamać schematów gatunku, przedstawiając agentów, którzy są dalecy od idealnego wizerunku Jamesa Bonda. To właśnie ich niedoskonałości i ludzkie słabości czynią ich tak fascynującymi i bliskimi widzom.
Obsada to kolejny atut produkcji. Obok wspomnianego już Oldmana, na ekranie błyszczą Jack Lowden jako ambitny River Cartwright, Saskia Reeves w roli pragmatycznej Standish czy Christopher Chung jako niezawodny tech-guru Roddy Ho. W najnowszym sezonie dołączył do nich Hugo Weaving, znany z „Matrixa” i „Władcy Pierścieni”, dodając jeszcze więcej gwiezdnego blasku.
Z technicznego punktu widzenia, „Kulawe konie” to prawdziwa uczta. Zdjęcia kręcone w autentycznych lokacjach Londynu nadają serialowi niepowtarzalny, surowy charakter. Ścieżka dźwiękowa, skomponowana przez Daniela Pembertona, idealnie podkreśla atmosferę tajemnicy i napięcia.
Joker: Folie à Deux to taki niewypał, że zaraz obejrzymy go w domu. Wiemy, kiedy film trafi na VOD
Krytycy nie szczędzą pochwał. Sarah Hughes z The Guardian pisze: „To serial, który udowadnia, że brytyjski wywiad ma więcej wspólnego z The Office niż z Jamesem Bondem – i właśnie dlatego jest tak genialny”. Tymczasem Brian Lowry z CNN dodaje: „Kulawe konie to mistrzowska lekcja budowania napięcia i charakterów postaci. To nie tylko dobry serial szpiegowski – to po prostu świetna telewizja”.
Jeśli jeszcze nie odkryłeś tego serialowego klejnotu, czas najwyższy to nadrobić. „Kulawe konie” to historia o odkupieniu, lojalności i sile charakteru. Gorąco polecam. Serial warty każdej minuty.