Kim Kardashian (w przeciwieństwie do Kuby Wojewódzkiego) jest poważnie traktowana przez władze jednego z największych portali społecznośćiowych. Co prawda mowa o Twitterze, a nie o facebooku, który parę dni temu nie pomógł „królowi TVNu” z blokadą jego konta, ale… No właśnie. O co się rozchodzi?
Kim żąda edycji
Parę dni temu właścicielka największych pośladków w mediach publicznych postanowiła wyżalić się swoim obserwatorom na… Brak możliwości edycji tweetów. Jak w zaledwie 140 znakach popełnić błąd? Nie wiem, ale najwidoczniej coś jest na rzeczy, bo szefostwo Twittera całkiem na poważnie wzięło postulat Kim. Przetłumaczony wpis partnerki Kanye Westa brzmiał: „Właśnie wysłałam maila do Twittera, by przekonać się czy mogą dodać opcje edycji, dzięki której będziecie mogli poprawić literówki i inne błędy bez potrzeby usuwania tweeta i ponownej publikacji. Zobaczmy…”. Nie pisałbym o tej jakże bzdurnej sprawie, gdyby nie zachowanie CEO Twittera – Jacka Dorseya.
Dzięki Kim!
Jack podziekował Kim w formie retweeta za jakże słuszną uwagę na temat funkcjonalności serwisu. Nie, nie piszę tego ironicznie. On też. Stwierdził: „@KimKardashian Wspaniały pomysł! Zawsze chętnie rozpatrujemy sposoby by robić poszczególne czynności szybciej i łatwiej”. Oczywiście zagraniczne serwisy od razu dorobiły ideologię do kaprysu celebrytki, stwierdzając, że edycja tweetów była od wielu lat upragnioną funkcją przez użytkowników Twittera itp.
Nam, szarakom, pozostaje czekać na decyzję w sprawie „świetnego pomysłu” Kim Kardashian. Co będzie dalej? Już jakiś czas temu Miley Cyrus uwalniała sutki na instagramie, a wspomniany we wstępie Kuba Wojewódzki żądał lepszego osądu przez załogę facebooka co do zgłoszeń, a dokładniej osób, które owe zgłoszenia wysyłają. Kuba określił bowiem zgłaszających go stadem bezmózgich trolli. Cóż… Podobno ma się taką widownię na jaką się zasługuje.
Twitter w Polsce
Żeby wpis ten nie miał w 100% charakteru „pudelkowego”, podzielę się moimi krótkimi i mało odkrywczymi przemyśleniami na temat Twittera w naszym pięknym kraju, którego niektóre rejony przypominają stockowe zdjęcia „zagranico” (ach Bielsko-Biała). W moim odczuciu Twitter w Polsce to główny kanał komunikacji dla twórców. Mało tam prywatnych kont, mało Waszych znajomych ma tam konto, a treści służą tylko autopromocji. Twitter to według mnie profesjonalny serwis społecznościowy. Profesjonalny, bo gdybym z obserwacji na nim prowadzonych nie wyciągał żadnego grosza lub nie działał w ramach promocji swoich usług to… Nie miałbym z kim gadać. Jak mi ktoś napisze, że ma chociaż 5 znajomych z osiedla/szkoły/pracy na Twitterze to bez linków nie uwierzę.
Autor: Bartosz Andrzejewski