Na naszych oczach rozgrywa się kolejna, prawdopodobnie historyczna chwila, w której mit potęgi kryptowalut upada. Jeden z założycieli giełdy kryptowalut FTX Sam Bankman-Fried został aresztowany na Bahamach.
Mija właśnie miesiąc od momentu, w którym jedna z większych giełd wirtualnej waluty ogłosiła upadłość, a właściciel wyparował w nieznanych okolicznościach na kilka dni. Właśnie pojawiła się w mediach informacja, o tym, że zostanie on poddany ekstradycji do USA, aby stanąć przed sądem i opowiedzieć swoją wersję historii.
Koniec giełdy kryptowalut, jakie znamy
Amerykańska prokuratura przygląda się uważnie sprawie związanej z malwersacją ogromnych pieniędzy użytkowników, o które został oskarżony Bankman-Fried. Po oficjalnym ogłoszeniu upadłości wyszło na jaw, że depozyty składane na giełdzie, były wykorzystywane na rozwój innych inwestycji biznesowych. Ciążą na nim zarzuty obracania papierami wartościowymi, które nie należały do niego.
Bankman-Fried miał zeznawać w tym tygodniu i wyjaśnić swój punkt widzenia, jednak nie doszło to do skutku na skutek zaszycia się ex-założyciela na Bahamach, gdzie został aresztowany. Cały ten czas od początku pierwszych sygnałów problemów z giełdą FTX, założyciel był aktywny na swoich mediach społecznościowych, gdzie starał się wyjaśnić swoją motywację i podkreślał, że szczerze wątpi w to, że zostanie aresztowany. Zdążył przynajmniej to wyjaśnić, zanim faktycznie został aresztowany.
Windows 7 i 8 nie uruchomi już nawet przeglądarki internetowej. To definitywny koniec systemu
Pieniądze nie tylko wirtualne
Przypomnijmy krótko, o co właściwie został założony niedoszły król kryptowalut. Sam Bankman-Fried wywołał efekt Lehman-Brothers, który zapoczątkował wielki kryzys finansowy w 2008 roku. W momencie wycofania przez głównych inwestorów ponad 6 miliardów dolarów, wyszło na jaw, że właściciel giełdy wypłacał po kryjomu 10 miliardów na działalność swoich dodatkowych biznesów.
Zapewne będzie to początek końca niezwykle długiej i skomplikowanej historii związanej z funkcjonowaniem i zarządzaniem rynkiem kryptowalut. Otworzy to także dyskusję, która wraca niczym bumerang, na temat zasadności i potrzeby uregulowania tego rynku. Co z kolei przeczy całej idei niekontrolowanego obiegu wirtualnego pieniądza.