Tesla polaryzuje. Kochasz albo nienawidzisz. Doceniasz albo pukasz się w głowę. Mam wrażenie, że nie ma ludzi, którzy są gdzieś pośrodku radykalnych opinii. Ja oficjalnie jestem w ortodoksyjnych fanach tej marki, bo właśnie miałem okazje nią pojeździć i nic mi motoryzacyjnie więcej nie potrzeba.

Tesla?! Oszalałeś? Od dzisiaj się nie znamy. To najczęstsza reakcja moich znajomych i to nie tylko tych z zatwardziałego świata motoryzacji, których mam kilku. Oczywiście to pół żartem, pół serio, ale temat budzi emocje. Przecież tam są stalowe wahacze, gdzie już w moim aucie z lat 90-tych były aluminiowe. Plastikowa jakość wykończenia, niedoróbki, absurdalne błędy konstrukcyjne, wlewająca się woda do bagażnika… Ciężko odmówić racji w wielu argumentach, ale najzabawniejsze jest to, że po przejażdżce, wszystkie te argumenty nie mają dla mnie żadnego znaczenia. W ubiegłym tygodniu miałem okazje posmakować przyjemności jazdy modelem Y, który oczarował mnie jeszcze bardziej, niż się spodziewałem.

Tesla oficjalnie w Gdańsku

Byłem zbyt leniwy, żeby wybrać się do Warszawy na jazdy próbne Tesli. Kiedy jednak pojawiła się informacja, że Tesla startuje w Gdańsku, od razu umówiłem godzinę z tym autem sam na sam. Wszystko w duchu dobrodziejstw nowych technologii, formularz na stronie, wybranie godziny z harmonogramu, ba, nawet nie musiałbym się z nikim spotykać, mógłbym przejechać się Teslą, bez udziału pośredników. Nie, żebym stronił od ludzi, wręcz przeciwnie, ale bardzo podoba mi się konsekwentne podejście Tesli do technologii, klasycznych procesów, nawet najmu, zaprzęgnięcie technologii, zamiast wskakiwanie w stare, motoryzacyjne schematy.

Zakup Tesli w moim wypadku był bardzo bliski i w zasadzie jest ciągle w grze. Mój aktualny samochód, który uchodzi za kultowy w jakimś stopniu (i wcale się nie dziwie) miał mieć właściwie nowego właściciela, zabrakło podpisów, kiedy kupujący zwyczajnie zrezygnował. Fiesta ST to genialne auto, które czerpie garściami z doświadczeń świata motoryzacji. Zawieszenie, 200 KM, szpera, waga raptem 1200 kg, to prawdziwy hothatch, fun car. Sęk w tym, że po roku mam dość emocji, a po zmianie auta przez małżonkę, Fiesta o zgrozo stała się głównym, rodzinnym autem. Poza tym żaden ze mnie motorsportowy amator, a po roku i kilku trasach po Polsce, zamarzyłem o ciszy i komforcie. Nawet mój Apple Watch wielokrotnie mnie ostrzegał, że przebywam w zbyt głośnym otoczeniu, przemierzając z dozwoloną prędkością drogę ekspresową. Stary się robię ;-)

IMG 0290 scaled

Wracając do Tesli, to w zasadzie do tej pory mam zgryz, którą Tesle wybrać, bo z jednej strony mamy mniej funkcjonalną, ale świeższą Model 3 Highland, a z drugiej starszą, ale bardziej praktyczną (bagażnik) model Y. Przejażdżka Y-kiem przekonała mnie, że byłbym gotowy ją brać na miejscu, a wszystkie wątpliwości zniknęły jak za dotknięciem magicznej różdżki.

IMG 0288 scaled

Cisza, komfort, przyspieszenie, wnętrze, to auto naprawdę wyczerpuje wszystkie moje potrzeby. Kilka dni wcześniej miałem okazje pojeździć Alfą Romeo Stelvio w wyposażeniu za ponad 300k PLN, by sprawdzić się z tym autem, chociaż jest totalnie poza moim budżetem. To ciekawe auto (włoski premium wykończenie to jednak nie moja bajka), świetnie jeżdżące, ale tylko tyle, za aż tyle. W Tesli frajda była ogromna, wszystkie te gadżeciarskie dodatki, znane tylko Tesli dodatkowo cieszyły. Nawet niepodpisane żadnym brandingiem audio, miałem wrażenie, że dużo lepiej niż zestaw B&O w mojej fieście, który jest B&O chyba tylko z nazwy.

IMG 0286 scaled

Oczywiście absolutnie podzielam, że bryła Y ma się nijak do pięknej i zgrabnej linii Stelvio, to oczywiście dwa różne auta, ale kupuje argument, że Tesla pięknej linii nadwozia nie ma. Jest jak delfin z wodogłowiem, szczególnie w białym kolorze. Sęk w tym, że mi to absolutnie nie przeszkadza, bo dostaje dużo więcej we wnętrzu, zasięgu, komforcie, za dwa razy mniejsze pieniądze. Mam scenariusz idealny na korzystanie z elektryka (to byłby drugi w domu), tj. panele FV, na dachu domu i garaż, gdzie mogę się ładować. Muszę wytężyć działania do sprzedania Fiesty i nawet chwili się nie będę zastanawiał nad Teslą, bo spełnia moje oczekiwania i daje fun z jazdy.

IMG 0285 scaled

Cały jednak czas obawiam się, czy jest sens próbować TM3H, w który celowałem w ciemno jeszcze przed Y, ale najpewniej zaryzykuje.