HackerU to globalny lider z zakresu kursów o cyber bezpieczeństwie. Działa w 12 krajach już od 26 lat i wyszkolił ponad 40 000 absolwentów z całego świata. Mieliśmy okazję już dwukrotnie spotkać się załogą HackerU i porozmawiać na tematy bezpieczeństwa i szkoleń.
Dziś spróbujemy znaleźć odpowiedz na pytanie jak wejść do świata Cyber Security i czy każdy może to zrobić oraz dodatkowo jakie predyspozycje mogą to ułatwić.
Tym razem zmieniamy jednak format. Zamiast rozmowy w The Grengolada Podcast! proponujemy Wam artykuł, który w zbiera najważniejsze wnioski i wykłada je w reporterskim skrócie. Dodatkowo znajdziecie tu, kilka perełek z najnowszego raportu HackerU na temat krajobrazu rynku pracy w IT i cyber bezpieczeństwa.
Z HackerU będzie łatwiej
Zmiana zawodu nigdy nie wydaje się prosta. Pracy w dziedzinie Cyber Security może się wydawać tak kosmiczna, jak droga z ziemi na księżyc. Są jednak sposoby, aby lepiej przygotować się do zmian i zdobyć odpowiednią wiedzę, umiejętności i kwalifikacje. Taką okazją są kursy HackerU, które przygotują Cię do pracy w tej dziedzinie.
HackerU to globalny lider szkoleń z dziedziny cyber bezpieczeństwa. Jak wspomniałem działa na rynku od 26 lat, w 12 krajach i przeszkolił ma ponad 40 000 absolwentów. Dodatkowo HackerU działa stale z 20 partnerami technologicznymi oraz prawie 50 partnerami edukacyjnymi.
W ramach współpracy z HackerU przygotowaliśmy artykuł, który przedstawił raport o krajobrazie rynku IT w Polsce i o kierunkach cybersecurity. Razem z załogą przedstawicielami HackerU nagraliśmy też dwa odcinki naszego podcastu The Grengolada Podcast!, których możecie posłuchać tu i tu.
W jego ostatnim odcinku mieliśmy kilku naprawdę wyjątkowych gości, którzy na własnym przykładzie opowiedzieli, jak wyglądała ich przygoda i początki w branży cyber security.
Początki w cybersecurity bywają zaskakujące
Jak zaznacza Maciej Cieśla — Head of Cyber Security w HackerU — w czasie gdy, zaczynał przygodę z cyber security na rynku nie było dostępnych żadnych kursów ani szkoleń. Co więcej, ciężko było o materiały do nauki. Branża cyber bezpieczeństwa była wtedy w powijakach. Dziś można wybierać spośród podbranż i specjalizować się w konkretnym kierunku.
„Gdy zaczynałem kilkanaście lat temu, nie było dostępu do takich materiałów jak teraz. Sam nazywam siebie samoukiem – trzeba było poświęcić dużo czasu na wyszukiwaniu materiałów w sieci, analizować je, prowadzić notatki co było dużym wyzwaniem.” – Maciej Cieśla, HackerU.
Jak więc ocenić z perspektywy czasu to, czego się można było nauczyć samemu i przydatności tej wiedzy? Maciej Cieśla odpowiada również na to pytanie. Okazuje się, że wiele z aspektów przyjmowanej wiedzy i umiejętności, wiązało się z własnymi potrzebami. Przykładowo na początku drogi Maciej chciał zrozumieć zasady działania oprogramowania antywirusowego oraz tego jak takie wdrążać odpowiednie pewne ustawienia. Pamiętna okazała się tu instalacja pierwszego firewalla, oprogramowania do detekcji intruzów o nazwie Snort. Maciej napisał też swój pierwszy skrypt w języku Perl — jak się okazało, to był pierwszy i ostatni raz, gdy użył tego języka.
Łatwo więc wyciągnąć wnioski z tego doświadczenia. Aktualne działania wynikają z potrzeb, mogą jednak okazać się całkiem nieprzydatne w dłuższym ujęciu czasu. Maciej zaznacza, że edukacja pod kątem cyber security, może dużo adekwatniej rozwijać nasze umiejętności względem realnych potrzeb.
Przykładowo kurs dotyczący aplikacji mobilnych, aplikacji webowych czy testowania infrastruktury pozwoli nam się skupić nie tylko na samej wiedzy, ale na tym, by ją wyspecjalizować i konkretnie stosować — przykładowo w celu zdobycia odpowiednich certyfikatów. To bardzo ważne, by zdobyć odpowiednią specjalizację, bo gałęzie branży cyber security bardzo się rozrosły.
Ważna jest jednak inspiracja i dobry początek, który może mieć wpływ na naszą dalszą przyszłość. Maciej podzielił się kolejną inspirującą historią. Będąc jeszcze w szkole, na jednej z lekcji informatyki, gdy każdy dzieciak zajmował się swoimi sprawami, trochę się nudził. Jego nauczyciel konfigurował Access Pointy Cisco, gdy Maciej zapytał go, co robi, usłyszał jedynie, że i tak by nie zrozumiał. To skłoniło go do nauki i samodzielnych odpowiedzi na zadane pytanie.
Wejdź do branży cybersecurity i zdobądź pewny zawód – przebranżowienie z HackerU krok po kroku
Maciej przypomina też sytuację z tamtych czasów, gdy powszechne były kafejki internetowe. Przebywało w nich sporo młodych osób, które oddawały się grze w Diablo. Szybko wyrosła wśród nich grupa „prosów”, którzy chełpili się osiągnięciami. Maciej szybko zrozumiał, że może uzyskać dostęp do zapisywanych na dyskietkach stanów gry, które następnie może sobie skopiować poprzez sieć lokalną. Taka początkowa ciekawość i odkrywanie nowych możliwości, było początkiem jego drogi. Rozpalało to w nim również potrzebę szukania odpowiedzi, możliwości i nieodnalezionej drogi – a tym właśnie jest hacking.
Podobną sytuację miał również Patryk Bogdan. On też swoją drogę odkrył już w szkole na lekcji informatyki, ale dotarło to do niego znacznie później – gdy przyjaciel z dzieciństwa przypomniał mu instalowanie keyloggerów na komputerze nauczyciela. Wspomina on też, że dla niego sporą inspiracją była książka z kodami do gier, jakie dodawano kiedyś do czasopism poświęconych gamingowi. Almanach tajemnej wiedzy, który pozwalał osiągać niemożliwe to coś, co nie tylko rozpalało umysł nastolatka, ale też okazało się być początkiem pewnej drogi w życiu.
Znacznie inaczej sprawę przedstawia Magdalena Popławska. Jako początkująca muzyczka grała w dzieciństwie na skrzypcach. Wybrała też liceum muzyczne, naturalną drogą byłoby kontynuowanie nauki na akademii muzycznej. Drugą pasją były jednak matematyka i zadania, które wymagały rozwiązania. Analityczny umysł to cecha Magdy, która grała pierwsze skrzypce (przed tymi prawdziwymi) w jej życiu, od zawsze lubiła rozwiązywać problemy. Dlatego też związała się nie z muzyką, a kierunkami matematycznymi. Drogą przypadku trafiła na kurs HackerU, który prowadził Maciej Cieśla. To on zaraził Magdę swoją pasją, a że lubiła szukać dziury w całym, bardzo jej się to podobało.
Inne podejście do nauki i ścieżki swojej kariery miał też Marcin Bednarczyk. W czasach świetności sieciowych RPG-ów chciał mieć własny serwer. Niestety musiał się on zmierzyć z zawiścią graczy, którzy ciągle go atakowali. Nie chciał być bierny, postanowił nauczyć się tego jak się bronić przed atakami na jego serwer. Innym ważnym wydarzeniem, były lekcje informatyki w liceum, które w jego przypadku przerodziły się w rywalizacje z nauczycielem, który odmawiał uczniom gry na lekcjach. Okazało się, że z odpowiednią wiedzą, którą udało mu się zdobyć, był w stanie ominąć wszelkie blokady nałożone na uczniowskie komputery.
Natalia Zielonka podzieliła się z nami swoimi przeżyciami, które miały wpływ na jej karierę. Jako studentka kierunku cyberbepieczeństwa, była bliska rezygnacji, niezadowolona z tematyki i sposobu nauczania. Jako nauczycielka i korepetytorka matematyki doskonale rozumiała dzięki temu, jak ważne jest zrozumienie tematu i pomoc w tym celu. Satysfakcja z dobrze przekazanej wiedzy zaprowadziła ją do HackerU.
Narracja, jaką przedstawili przedstawiciele HackerU jest oczywiście odmienna w każdym przypadku, ma jednak wspólny mianownik, który zawiera się w tym co nazwalibyśmy potrzebą wiedzy, jej odpowiedniego gospodarowania i umiejętnego przekazywania.
Tutaj można by przytoczyć kilka innych anegdot. Maciej Cieśla na początku swojej kariery zawodowej starał się o pracę w jednym z urzędów. Podczas rekrutacji, na sali z innymi chętnymi brał udział w teście, który zakładał rozwiązania problemu, i przygotowaniu kodu w Pythonie. Trzeba było to zrobić w notatniku i za pomocą długopisu, co było całkowitym nonsensem.
Patryk Bogdan w czasie szkoły brał udział w programach Bug Bounty, które dopiero raczkowały w Polsce. Szukał też podatności w serwisach internetowych i usługach. W pewnym momencie zaowocowało to ofertą pracy od firmy, u której wykrył podatność. Nadało to więc kierunek jego przyszłej karierze.
Magda Popławska, która skończyła kurs HackerU, skorzystała z rekrutacji na asystenta trenera podczas pierwszego kursu, który odbywał się w naszym kraju. Nie obyło się bez obaw, to jednak kadra HackerU zachęciła ją do przełamania niepewności. Pracę to dzieliła z drugim etatem jako pentester. To wszystko możliwe było dzięki zamiłowaniu do cyber security i podjęciu odpowiednich kroków.
Marcin Bednarczyk zdradził, że w pewnym momencie kariery musiał dosłownie zamknąć się w domu na trzy miesiące i w pełni poświęcić się nauce rzeczy, które będą odpowiadały potrzebom jego pracodawców. Okazało się, że bogata wiedza, którą zdobył, może być całkiem inną, niż ta, której oczekuje rynek.
Natalia Zielonka zauważa, że w przypadku cyber security można łatwo znaleźć pracę, która nie odpowiada naszym oczekiwaniom, lub zmusza nas do tego, byśmy dopasowali się do jej wymogów. Po procesie rekrutacji można również sporo dowiedzieć się o firmie, do której zmierzamy oraz panujących tam warunkach.
Czasami możemy zderzyć się również z wymaganiami, których nie będziemy w stanie na pierwszy rzut oka spełnić. Bardzo ważnymi jest więc ciągłe podnoszenie kwalifikacji, doszkalanie się i korzystanie z kursów. Jak dowiedzieliśmy się od naszych rozmówców, ważne są też inspirujące osoby i sytuacje, które spotkamy na naszej drodze. Nie bez znaczenia jest jednak pasja i zainteresowanie tematem cyber bezpieczeństwa. Jak można było łatwo wywnioskować z powyższych relacji, bez tego ścieżka kariery w tej dziedzinie jest niemal niemożliwa.
Artykuł partnerski, stworzony przy współpracy z zewnętrznym partnerem.