13.11.2013 11:38 | Aktualizacja: 26.01.2023 8:28

Jak to jest mieć zestaw kina domowego z prawdziwego zdarzenia, czyli przygoda z zestawem Samsung HTF9750W

Właściwie to nigdy nie byłem specjalnym fanem sprzętów związanych z kinem domowym. Głównie dlatego, że wszystkie materiały video oglądałem właściwie tylko na komputerze. Oczywiście miałem osobne głośniki, leciwe Creativy 5.1, które przez bardzo długi czas były dla mnie jakościowo niedoścignione. Wystarczały totalnie do wszystkiego, byłem cholernie zadowolony z jakości, niestety ostatecznie zrezygnowałem, kiedy w domu pojawił się Dell XPS One 27. Przeszkadzały pęki kabli, które walały się koło biurka a ja ostatecznie i tak zacząłem urzędować w słuchawkach. Nie miałem więc nigdy realnej potrzeby posiadania kina domowego, ale tak się złożyło, że dotarł do mnie zestaw Samsung HTF9750W, by przekonać nieprzekonanego.  Jak się historia zakończyła? Stosunkowo ciekawie, ale od początku.

samsung htf9750w

Montaż

Zestaw głośników zabawił u mnie przez ponad 2 tygodnie, kiedy po wygospodarowaniu miejsca w moim niewielkim pokoju, udało się znaleźć go na tyle, by umiejscowić 5 głośników. Nie było to jednak łatwe. Zaczynając od początku, paczka która do mnie dotarła była chyba największym problemem, gdyż jej waga oscylowała w granicach 50kg. Trochę się nagimnastykowałem by wnieść ją na 4te piętro, abstrahując od tego, że kurier nie dowiózł mi ich pod dom, tylko sam musiałem się po nie fatygować (pozdrowienia dla DHL). Po uporaniu się z ich wagą, zabrałem się za ich montaż. Tutaj ogromna pochwała dla producenta, ja jako laik w świecie audio, miałem poważne obawy czy oby na pewno poradzę sobie z ich montażem. Na szczęście okazało się, że obyło się bez najmniejszego problemu. Głównie za sprawą idioto-odpornych rozwiązań takich jak np. podpięcie kolorowego kabelka do kolorowego gniazdka na urządzeniu centralnym. Gdyby ktoś jednak okazał się daltonistą (jak ja ;-) ), to pozostały jeszcze rozmiary gniazdek i wtyczek, nie można było ich pomylić.

samsung_htf9750w

Okej kabelki nie stanowiły problemu najmniejszego, bardziej obawiałem się kolumn. Składały się one z czterech stelaży na które należało wpiąć 4 kolumny. Były one w dwóch różnych rozmiarach, na szczęście gniazdka stykowe były unikalne, więc nie można było się pomylić :-) Cały zestaw udało się złożyć bez totalnego zaglądania do instrukcji, brawo dla producenta!

No i podłączone

Po złożeniu zestawu, przyznam że wyglądał on imponująco. Materiały użyte przy tworzeniu głośników sprawiały wrażenie najwyższej jakości, solidnych i cholernie estetycznych. Kolor także był uniwersalny, winien przypasować do każdego wnętrza. To co jednak wzbudziło moją ciekawość, to dwie lampy które umieszczone były w urządzeniu centralnym (wybaczcie kurz, świeżo wypakowane były ;) ).

IMG_0523

Okazuje się, że właściwa nazwa tego rozwiązania to lampa próżniowa, która redukuje niepotrzebne zakłócenia dźwięku z wzmacniacza cyfrowego. Brzmi dumnie, prawda? Jak było w rzeczywistości, o tym w dalszej części. Idąc dalej, gdy zobaczyłem rozmiary subwoofera, to uśmiech sam pojawił się na twarzy, już wyobrażałem sobie dźwięk perkusji w repertuarze Nine Inch Nails ;-)

To co mnie mile zaskoczyło to podłączenie tylnych głośników. Są one podłączane z całym zestawem bezprzewodowo, przez co nie będzie problemu z kablami walającymi się po podłodze.

Zestaw składał się z:

  • kolumny przednie: trójdrożne, moc: 165 W, wymiary: 90x1300x70 mm, 7,7 kg
  • kolumny tylne:  dwudrożne, moc: 165 W, wymiary: 90x1250x70 mm, 6,8 kg
  • kolumna centralna: dwudrożna, moc: 170 W, wymiary: 360x70x66 mm,  1 kg
  • subwoofer: typ: pasywny, moc: 170 W, wymiary: 206x390x350 mm, 6,3 kg

Pozostałe parametry i cuda, które potrafi to urządzenie znajdziecie na stronie producenta.

IMG_0582

Aspekty testów

Głośniki porozstawiane, wszystko poskładane i podłączone. Można brać się za „testy„. Dlaczego użyłem cudzysłowu? Dlatego, że muszę podejść uczciwie do sprawy. Jestem audio-laikiem, nie chce wyrokować, oceniać parametrów głośników, gdyż zwyczajnie nie leży to w mojej kompetencji, bardziej pragnę skupić się na ogólnym odczuciu posiadania takich cudów techniki i przekonać się, czy sam coś takiego chciałbym posiadać. Wybaczcie więc, że ta recenzja będzie pozbawiona wykresów, diagramów i zwrotów typowych dla świata audio.

Przed samymi testami zdałem sobie sprawę, że właściwie to przydałby mi się taki zestaw. Uświadomiłem sobie, że hurtowo przerabiam zachodnie seriale i filmy z wykorzystałem Raspberry Pi, które stanowi serwer multimedialny u mnie w domu, więc skupiłem się głównie na tym. Kwestie wbudowanego odwtarzacza Blu Ray i możliwości podłączenia internetu przez gniazdko ethernetowe zostały przeze mnie niesprawdzone.

IMG_0590

Jak to wyglądało?

W sumie więc, zestaw służył mi do oglądania telewizji jak i korzystania z maliny. Ten drugi aspekt prezentował się dość zabawnie, malina wielkości niemal pudełka po zapałkach podłączona do giganta. Pełna groteska. Po uruchomieniu pierwszych materiałów video zaliczyłem totalny opad szczęki.  Musiałem wyglądać dość zabawnie, kiedy uruchomiłem dźwięk na tym zestawie po raz pierwszy. Cieszyła mi się gębą jak dziecku, dosłownie ;-)

Jakość dźwięku zmiotła mnie. Absolutnie. Chyba zaczynam rozumieć wszystkich tych pasjonatów dźwięku, o co właściwie w tym wszystkim chodzi. Jakość dźwięku była totalnie powalająca. To co mnie zaskoczyło bardzo pozytywnie, to praca subwoofera. Był on totalnie nieprzeszkadzający, nie dudnił jak w starym golfie, wygolonego dresiarza. Pełnił rolę doskonałego uzupełnienia głośników, oczywiście odzywał się w miejscach dla siebie przeznaczonych, jednak niskie tony był delikatne i bardzo wysokich lotów.

Po uruchomieniu dźwięku przestrzennego (o ile to nie marketing) z samego pilota sterującego zestawem, miałem wrażenie że znajduje się w środku akcji. Złapałem się kilka razy nawet na tym, że oglądając film, dochodziły do mnie dziwne dźwięki, które oczywiście pochodziły z głośników a ja miałem wrażenie, że ktoś mi się  do domu włamuje (sic!).  Cóż mogę więcej rzec, uchem laika? Byłem zachwycony.

IMG_0584

Reasumując

Ciężki był dzień w którym musiałem głośniki odesłać. Człowiek to jednak szybko się przyzwyczaja do dobrego, a w tym wypadku nastąpiło to bardzo szybko i sprawnie. Pomimo tych wszystkich superlatyw dla powyższego zestawu, niestety nie obyło się bez wad. Jest ona jedna i zasadnicza: cena. Cena tego technologicznego cacka oscyluje w granicach 6tys. złotych, co akurat dla mnie jest ceną skutecznie odstraszającą od pomysłów zakupu. Niemniej za tą okrągłą sumę dostajecie zestaw, który na pewno spowoduje radość na twarzach audio-laików a i może nawet u osób siedzących w tym świecie dłużej? Ja osobiście mogę tylko powiedzieć, że po możliwości posiadania tego zestawu, zacząłem intensywnie rozglądać i interesować się jakimś tańszym zamiennikiem, bo oglądanie filmów bez zewnętrznych głośników, to już nie to samo.