W czerwcu zeszłego roku Oslo, przy pomocy agencji Creuna, przeprowadziło rebranding. Poza nowym logo wprowadzono nowy font i cały system identyfikacji. Pozwoliło to na oszczędności sięgające 5 milionów dolarów rocznie.

Opisywałem ten rebranding na swoim blogu i muszę przyznać, że nie przypadł mi on do gustu. Nie podobało mi się logo, będące dość groteskowym uproszczeniem herbu miasta. Rok później okazało się jednak, że rebranding mimo niesatysfakcjonujących mnie aspektów wizualnych, ma dużo ważniejsze efekty.

Kluczowym aspektem są tu finanse, a te rebranding pozwolił podreperować w znaczny sposób. John Aurtande, konsultant ds. Projektowania w agencji Creuna, mówi, że przed zmianą 200 organizacji, zrzeszających 50 000 pracowników, musiało utrzymywać ponad 250 marek. Przybliżony koszt tego działania to 40 milionów koron rocznie – czyli około 5 milionów dolarów. A i to ponoć koszt zaniżony.

rebranding oslo

rebranding oslo standy

Były to koszty utrzymywania marek, licencji, zmiany logo oraz obsługi marek, zlecane agencjom. Rebranding, którego twarzą było uproszczenie logo, pozwolił koszty te znacznie ograniczyć. Agencja Creuna, przygotowując się do zmiany, przeprowadziła rozmowy z tysiącami pracowników z ponad 200 organizacji, by przekonać ich do porzucenia swoich znaków i stworzenia jednej wspólnej marki.

oslo layout strony www

oslo typografia

oslo layout design

Nie było to łatwe, jednak ostatecznie większość pracowników była zadowolona ze zmniany. Być może w oswojeniu nowej rzeczywistości pomógł, stworzony przez Creuna prosty program, który umożliwia każdemu generowanie grafiki bez znajomości Photoshopa lub innych programów graficznych. Pozwala on na dużą elastyczność, sugerując użytkownikowi predefiniowane wzory, które umożliwia w prosty sposób, za pomocą suwaków edytować. Pozwala to na zachowanie stylu grafik, założonego podczas tworzenia rebrandingu, jednak daje też możliwości dostosowania wyglądu grafik do potrzeb tworzącego.

Jak widać, Oslo upiekło dwie, a może nawet trzy pieczenie przy jednym ogniu. Z jednej strony wprowadziło spójny wizerunek dla miasta i wszystkich jego instytucji. Z drugiej mimo dużego kosztu początkowego, ostatecznie na tym zyska. Zwiększyć się powinno też zadowolenie mieszkańców, którzy mając spójny system identyfikacji, wiedzieć będą od razu, że mają do czynienia z instytucją, bądź inicjatywą, powiązaną z miastem. Cieszyć się powinni też z oszczędności, w końcu wszystkie środki pochodzą z ich kieszeni. A to, że logo jest brzydkie, to już temat na zupełnie inną historię.