Infinix HOT 11S NFC w Polsce. Pierwsze wrażenia z użytkowania smartfonowej nowości
Smartfony Infinix HOT 11S NFC oraz HOT 11 trafiają na polskie półki sklepowe, tymczasem na nasz warsztat testowy wjechał pierwszy z premierowych modeli. Czy warto się nim zainteresować?

Zacznę nietypowo, od ceny, gdyż to ona będzie kluczowa podczas oceny opłacalności zakupu tytułowego urządzenia mobilnego. Za Infinix HOT 11S NFC przyjdzie nam zapłacić 949 zł, co jest kwotą pozwalającą postawić sprzęt wśród droższych modeli z jego segmentu. . Przez najbliższe kilkanaście dni będę sprawdzał, jak urządzenie radzi sobie podczas codziennej pracy, jak sprawuje się bateria oraz czy zdjęcia i filmy realizowane za pomocą wbudowanego setupu fotograficznego cieszą oko. Dziś chcę jedynie przedstawić rzeczony model i zwrócić uwagę na kilka spraw, które przyciągnęły moją uwagę już podczas pierwszych chwil ze sprzętem.
Infinix HOT 11S NFC: pierwsze wrażenia
To czy marka Infinix poradzi sobie na polskim rynku, warunkuje nie tylko cena, ale także kluczowe cechy. Wbrew pozorom, nawet mniej wymagający klienci mają sprecyzowane oczekiwania co do sprzętu. Tym, co może przypaść do gustu sporej grupie potencjalnych użytkowników będzie ekran, a konkretnie jego przekątna. Mamy bowiem do czynienia z 6,78-calowym panelem, który wyświetla obraz w rozdzielczości FHD+ przy 90 Hz. Nie, nie jest to panel, który zachwyci osoby przyzwyczajone do topowych AMOLED-ów, ale pamiętajmy, że mówimy o smartfonie za mniej niż tysiąc złotych. W tej kwocie otrzymamy całkiem sprawny IPS generujący przyjemne dla oka barwy. Owszem, wyświetlacz mógłby być trochę jaśniejszy, natomiast dokładniejszym tego sprawdzeniem zajmę się w kolejnych dniach.
Na plus jest też akumulator o sporej pojemności 5000 mAh, który w połączeniu z niewyśrubowanym setupem odpowiadającym za wydajność powinien zapewnić satysfakcjonujący czas pracy na baterii. Czy tak faktycznie będzie, przekonam się podczas testów. Ładowanie to jedynie 18 W. Niewiele i choć baterię zapełnimy w połowie po 50 minutach pod ładowarką, będzie to jedna ze słabszych stron sprzętu. Z drugiej jednak strony, warto przypomnieć o tym, że niewiele więcej oferują topowe iPhone’y.
Spodobały mi się też głośniki stereo. Obecność tegoż elementu w tej kategorii smartfonów, do której należy Infinix HOT 11S NFC, miło mnie zaskoczyła. Owszem, dźwięk nie jest tak donośny i czysty, jak mógłbym sobie życzyć, ale i tak wypada lepiej niż spora część konkurencji. Nie jest to jednak regułą. Zestawię ze sobą kilka podobnych cenowo urządzeń i sprawdzę subiektywne wrażenia z odsłuchu. Plusem jest też NFC do realizacji płatności zbliżeniowych. Tak, choć nie jest to takie oczywiste, jeszcze do niedawna w niektórych tańszych konstrukcjach brakowało wspomnianego udogodnienia.
Konstrukcja i specyfikacja techniczna
Infinix HOT 11S NFC wygląda adekwatnie do swojej półki cenowej, ale jest kilka rzeczy, które zwróciły moją uwagę. Choć tylny panel jest śliski i połyskujący, za sprawą ciekawego zabiegu wizualnego nie zbierają się na nim odciski palców. Czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania nie wyróżnia się szczególnie, natomiast podoba mi się sposób, w jaki został tu ulokowany. Dostęp do rzeczonego elementu jest wygodny, a jednocześnie nie trafimy tam przypadkowo. Przycisk, dwuklik do regulacji głośności zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Jest świetnie osadzony i pracuje z wyraźnym skokiem.
Za wydajność urządzenia odpowiada tajwański chip MediaTek Helio G88 wykonany w 12 nm litografii, który znamy z Xiaomi Redmi 10. Jednostka wspierana jest 4 GB RAM oraz 64 G pamięci na dane użytkownika. Martwić może jedynie to, że mamy do czynienia z eMMC 5.1, które nie jest szczególnie szybkie. Owszem nie każdy tego potrzebuje, bo powszechnymi rozwiązaniami w dzisiejszych czasach są przechowywanie plików w chmurze, natomiast wczytywanie plików i aplikacji może trwać dłużej. Nad całością czuwa Android 11 z autorską nakładką XOS, który zawiera sporo dodatków. Dla niektórych może być to zaletą (np. tryb gry), ale osobiście preferuję możliwie czyste oprogramowanie. Kwestia preferencji.
Co ze zdjęciami? Tutaj zapowiada się naprawdę dobrze, przynajmniej na papierze. Aparat główny to szerokokątna jednostka z przysłoną… f/1.6 wykorzystująca matrycę o rozdzielczości 50 MP i autofokus z detekcją fazy. Jako wsparcie dla rozpoznawania głębi mamy 2 MP dodatkową kamerkę. Za selfie odpowiada 8 MP aparat na froncie.