22.08.2023 20:00 | Aktualizacja: 23.08.2023 11:14

Immortals of Aveum: nie jest grą dla każdego. Recenzenci podzieleni  

Tworzenie magicznych strzelanek z całą pewnością łatwe nie jest. Widać to na przykładzie recenzji gry Immortals of Aveum, która nie wszystkim przypadła do gustu.

immortals of aveum

Od czasu do czasu w naszej branży debiutuje tytuł, który staje się kością niezgody wśród dziennikarzy. Immortals of Aveum najwidoczniej jest właśnie taką produkcją. Magiczna strzelanka wystrzeliła w obydwu kierunkach na skali ocen i trudno mówić o niej w jednym zdaniu. Co ciekawe, przyciągnęła niemałe grono odbiorców – ponad 30 recenzji opartych na wersji PS5.

W chwili pisania tekstu liczba oczek zatrzymała się na 69 (biurowy Kevin najwyraźniej ma powody do uśmiechu). Najważniejszy jest jednak rozstrzał ocen, ponieważ najbardziej krytyczna recenzja zaczyna się już od 40 punktów, a najbardziej wychwalająca przedstawia 91. Wśród nich znajduje się jeszcze wiele innych publikacji, które wcale nie pomagają w ustaleniu jednogłośnej opinii. Ant-man pyta: Co się tu do cholery stało?  

Różnorodne recenzje Immortals of Aveum 

Na przeczyszczenie rusztu wrzućmy opinię recenzenta serwisu Eurogamer, który zdecydował się na najgorszą punktację w naszym zestawieniu. Autor narzeka na wiele nieprzemyślanych i durnych elementów produkcji: historia bohatera oparta na jego wyjątkowości, banalne ulepszenia umiejętności, migoczące efekty strzelania widoczne na ekranie czy irytujący odrzut przy korzystaniu z kontrolera.  

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

W recenzji słowa krytyki padają także w stronę licznych pudełek, z których wypadają różnego rodzaju dobrodziejstwa, co dziennikarz kwituje słowami “You love crafting, remember?”. Obrywa się także magicznej walce, którą autor nie uważa za specjalnie udaną (a mowa tutaj przecież o magicznej strzelance).  

Nie gryzie się w język także redaktor serwisu GameSpot, pisząc we wstępie o trudnym w nawigowaniu schemacie sterowania i nijakiej historii. Auć! Kiepska opowieść wiąże się z licznymi strzelaninami, które przeciągają wydarzenia fabularne na ekranie. Prowadzi to do irytującego poczucia powtarzającej się nudy.  

Autor podkreśla w swoim tekście kiepski projekt wrogów. Dla przykładu mogę podać przeciwników walczących w zwarciu, którzy nie grzeszą rozumem. Lekkomyślne pościgi bohatera kończą się głównie zabójstwem z dystansu. Lepiej wygląda to z oponentami trzymającymi naszą postać na dystans. Tylko problemem jest ściągnięcie wszystkiego do strzelania określonym rodzajem magii. Jak mniemam, żadnego w tym polotu i zaangażowania.  

Immortals of Aveum

I tak właśnie jest, ponieważ autor zauważa absurdalną sytuację na podstawie konkretnej wymiany. Przeciwnicy oznaczenie czerwoną zbroją (podatni tylko na czerwoną magię) mogą być nie do pokonania, jeśli bohater nie skorzysta z określonego rodzaju zaklęć. Nieważna jest jakakolwiek taktyka, a odpowiedni wybór magii widoczny na pierwszy rzut oka przez barwę oponentów.  

Otoczenie wcale nie pomaga w dynamice walki. Bardzo często lokacje sprowadzają się do dużej, otwartej przestrzeni z kilkoma podwyższonymi platformami na obrzeżach i kilkoma kolumnami osłon rozsianych po całym terenie. Tak po prawdzie mówiąc, to nawet w darmowej strzelance Valorant są dodatkowe elementy w postaci chociażby teleportów. Spodziewałem się po Immortals of Aveum większego nacisku na różnorodność środowiska.  

Mimo wszystko autor podkreśla kilka fajnych elementów, które nie są jednak stworzyć na tyle ciekawej całości, żeby móc ją polecić. Czytając opinie recenzentów odnoszę wrażenie, że druga odsłona mogłaby sporo naprawić, no ale nie zamierzam gdybać o kontynuacji, gdy przed nami gwóźdź ekranu.  

Immortals of Aveum

Co mówi druga strona barykady?  

Nie będę ukrywać swojej niewiedzy, nie znam portalu Gaming Age, na którym zauważymy najwyższą notę. Chętnie jednak przekonam się, co przykuło uwagę redaktora. Na pierwszy rzut oka widać naprawdę skrócony do minimum tekst. W przeciwieństwie do konkurencji autor postawił najwyraźniej na same mięcho, pomijając dodatki i przyprawy.  

Od razu można wyhaczyć informację na temat frajdy, jakie przynosiły podwójne skakanie, bieganie, uderzenia umożliwiające odpychanie tarcz przeciwników. Chociaż nie mogę powiedzieć, żeby autor się tutaj specjalnie wysilił, szukając kolejnych zalet produkcji. Nie zrozumcie mnie źle, po prostu to bardzo skrócona wersja recenzji, która więcej mówi o grze, niż ją komentuje. Chociaż widocznym plusem jest także połączenie średniowiecznych zamków z futurystycznymi statkami latającymi.  

Kolejnym nieznanym serwisem jest dla mnie Noisy Pixel. Wybrałem go ze względu na kolejną wysoką notę, która stoi w opozycji do ocen popularnych serwisów z powyższych akapitów. Na początku tekstu spory fragment przypadł głównemu bohaterowi. Redaktor polubił go na tyle, aby napisać odważne słowa.  

Immortals of Aveum

Złożony projekt głównego bohatera pozwala zamienić przygodę z prostej strzelanki w kinową, wciągającą ucztę z dodatkowymi historiami pozwalającymi poznać lepiej świat i zwrotami akcji, które wciągną grającego. Jak mówiłem, odważnie. Dodatkową zaletą jest zmieniający się z czasem poziom trudności. Pozytywne słowa padają także w stronę odpowiedniej równowagi pomiędzy eksploracją a akcją. Czasem nadarzą się łamigłówki do rozwiązania, ale nie wszystkie od razu są w zasięgu grającego. Do niektórych należy wrócić po pewnym czasie, gdy uzyska się dostęp do nowych zdolności.  

Element eksploracyjny wydaje się też ciekawy ze względu na zachęcanie gracza do zaglądanie po kątach. Autor wspomina problematyczne sytuacje znalezienia się w „nieodpowiednich” miejscach, zmieniając zdanie po odnalezieniu odkrytego skarbu. Dziennikarze potraktował to jako przyjemne wynagrodzenie przemierzania nieutartych ścieżek.

Werdykt?  

Po przeczytaniu kilku recenzji dochodzę do niepokojących wniosków. Nawet ze względu na rachunek prawdopodobieństwa, który podpowiada mi, że niektórym graczom gra mogła po prostu przypaść do gustu, wydaje się to nieco dziwne. Od razu wyraźnie zaznaczę, niczego tutaj nie insynuuję, a jedynie podkreślam swoją ciekawość. Najwyższe oceny podarowały serwisy, których nawet nie znam. 

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

A niektóre z elementów dosłownie podzieliły recenzentów na dwa obozy. Widać to na podanych przeze mnie przykładach, w których jeden z dziennikarzy chwali system walki, drugi ten sam system próbuje zrównać z ziemią. Z całą pewnością rozstrzał ocen byłby ciekawy przykładem do badań nad różnicami w odbiorze gier. Skąd się biorą? Wybaczcie, trochę mnie poniosła socjologiczna wyobraźnia.  

Wracając do odbioru Immortals of Aveum, dzisiejsza premiera przyniesie głosy największej rzeszy krytyków. W tej chwili pojawiają się już pierwsze oceny gry na Steamie, ale pozostają one pozbawione argumentów w sekcji komentarzy, których nie można jeszcze publikować. W tej chwili możemy liczyć tylko na średnią ocen, która zatrzymała się na 58% pozytywnych recenzji przy 41 głosach.

Czy ta liczba znacząco się poprawi wieczorem lub jutro? Patrzę na te recenzje, patrzę na wycenę produktu (do wydania jest 279,90 złotych) i jestem tak samo zmieszany jak średnia ocen. Obawiam się, że równie średnia okaże się także dzisiejsza premiera, która raczej nie doczeka się wspaniałych ocen. Przy okazji,  ostatnio podobny los podzieliła polska strategia.