Ten artykuł nie jest o perfekcyjnej jakości dzisiejszych cyfrówek. Jest za to o miłości do fotografii, piękna i ratowania elektromechanicznych cudów techniki. I’m Back Film to klisza z matrycą, która ma zamiar uratować stare i zapomniane analogowe aparaty. Kupuje ten pomysł w ciemno!
I’m Back Film nie jest stworzony dla wychuchanych cudeniek, które kolekcjonerzy otaczają czcią. To moduł, który uratuje przed zapomnieniem sprzęt, który leży w kartonie na strychu, w zakamarkach szafy czy nawet gnije w wilgotnej piwnicy. Pozwala znów go ożywić i dać mu drugą szansę.
- Smartfony sprzedają się świetnie
- Peach Fuzz Pantone i motorola
- spotify powrót starej funkcji
- kalkulator prezent dla twojego księgowego
- Xiaomi Mijia P1 czajnik z redukcją szumu
Projekt za kilka dni trafi na portale finansowania społecznego. Nie znany dokładnych parametrów, ale już teraz wiemy, że to coś, na co warto czekać i co warto nagłośnić.
I’m Back Film to cyfrowa klisza
Projekt I’m Back Film powstaje już od kilku lat. Został zainspirowany komercyjnymi akcesoriami dużych producentów. Kiedyś gdy fotografia cyfrowa jeszcze raczkowała (lub trochę później) na rynku pojawiały się produkty takie jak Nikon QV 1000C, DigiFilm, Kodak DCS100, RE35, Leica DMR. To cyfrowe przystawki do analogowych aparatów. Miały one wykorzystać całkiem dobry sprzęt, do tworzenia zdjęć cyfrowych zdjęć. I’m Back Film to podobne rozwiązanie, ale ma inny cel.
W redakcji dailyweb żywimy sporo uczucia do analogowej fotografii. Sebastian przygotował dla podobnych do nas osób serię artykułów, które znajdziecie pod tagiem #analoglife. Polując na analogowe aparaty, trafił na kilka perełek, które służą mu do fotografii. Zasadniczo twórcy I’m Back Film nie chodzi też o takie sprzęty. Projekt ma ożywić te, o których zapomnieliśmy i te, o które nikt nie dba.
I’m Back Film to przystawka, która wygląda jak klisza do filmu. Tak samo jak kliszę montuje się ją w aparcie fotograficznym. Posiada ona dużą matrycę w formacie 4:3 od Sony. W przypadku przystawki naświetlana jest więc matryca, a nie światłoczuła klisza. Co ciekawe, cały moduł jest kompatybilny z niemal każdym tradycyjnym analogowym aparatem.
Zasadniczo nie jest to pierwszy produkt autora projektu. Wcześniej zajmował się on już fotografią analogową, od 2016 roku tworzy on też prototypy podobnego urządzenia jako przystawki dla niektórych popularnych modeli analogowych aparatów. Cyfrowa przystawka I’m Back Film, jest gotowa do rynkowego debiutu. Za kilka dni ruszy kampania, która ma za zadanie sfinansować masową produkcję urządzenia. Wtedy też dowiemy się wszelkich dodatkowych informacji.
Więcej szczegółów znajdziecie na oficjalnej stronie I’m Back Film.. Wiele szczegółów dostępnych jest też na Instagramie.
I poco to komu?
Jak to po co? Przeciez to daje tony nowych mozliwosci w starych aparatach :)
Czad… ludzie mają sporo starych aparatów z badrzo drogą optyką. Dzięki temu taki sprzęt znowu ożyje…
Kiedy można będzie kupić „I’m Back Film”
Już można, w ramach kampanii
A jak kupić, ile kosztuje