Zbliżający się wielkimi krokami nowy rok może przynieść sporo nowości od Apple.
Ostatnio pisałem o tym, że w przyszłym roku pojawi się iPhone 14 z aparatem 48 MP, a rok później spodziewany jest już obiektyw peryskopowy w iPhone 15. Rok 2022 to jednak będzie rok sprzętu z systemem MacOS.
Niespełna tydzień temu informowaliśmy, że Mark Gurman (naczelny leaker ze świata Apple) donosi, iż w 2022 otrzymamy aż pięć Maków. Jak się okazuje może być jeszcze jeden, bo serwis DigiTimes informuje o nowym modelu iMaca 27″. Tym razem sprzęt będzie wyposażony w nowoczesny wyświetlacz mini-LED. Strach się bać ceny.
Nowy iMac 27 cali od Apple
Informacje zostały przekazane w specjalnym raporcie DigiTimes, jednak wiele mediów powiela te przecieki. Sugerują one, żę dostawcy części przesyłają już poszczególne elementy w ilościach hurtowych do producentów, którzy zajmą się końcowym montażem. Oznacza to, że lada chwila nowy 27-calowy iMac z mini-LED pojawi się na sklepowych półkach. Ekran zaoferuje odświeżanie 120 Hz i ProMotion. Na razie nie wiadomo, czy ewentualne pojawienie się tego iMaca wpłynie jakoś na poprzednie doniesienia wspomnianego Marka Gurmana.
Według niego w 2022 pojawią się:
- iMac z procesorem M1 (3. generacja), 24-calowy
- MacBook Air z procesorem M1 (2. generacja)
- nowy Mac mini 2022 z procesorem M1 (2. lub 3. generacja)
- nowy MacBook Pro z procesorem M1 (3. generacja)
- nowy Mac Pro z procesorem M1 (3. generacja)
Wielece prawodopodobne jest, że komputer ten będzie zasilany tymi samymi chipami M1 Pro i M1 Max, które są używane w 14-calowym i 16-calowym MacBooku Pro. Robią one niesamowitą furorę wśród fanów sprzętu Apple, a także przyciągają zupełnie nowych klientów swoją wydajnością. MacBooki te służą głównie profesjonalistom, a w domowym użytku ich potencjał po prostu się marnuje.
Plotki oczywiście nie gwarantują, że tak rzeczywiście będzie. Jednak w przypadku macbooków i iMaców doniesienia z pewnych źródeł zazwyczaj są prawdziwe. Apple raczej tutaj „Ameryki nie odkryje” i zgodnie z przypuszczeniami i planami pojawią się powyższe modele. Jeśli oczywiście nie przeszkodzą w tym kolejne problemy z dostawami i częściami, wywołane przez pandemię.