House of Marley Redemption ANC to najnowsze słuchawki TWA tej firmy. To też kolejny sprzęt firmy, który spodobał się w redakcji DailyWeb. Nie uprzedzajmy jednak faktów.

Mieliśmy całkiem sporo okazji, by przyjrzeć się produktom marki House of Marley. Zarówno tym większym, jak i mniejszym. Mnie przypadło w udziale testowanie jednego z najnowszych produktów tej firmy, który nie trafił jeszcze na sklepowe półki.

Jeśli jeszcze jakimś trafem nie słyszeliście o House of Marley, to spieszę z wyjaśnieniami. Firma powstała w 2008 roku. Jest związana z rodziną Boba Marleya. Jego dzieci oraz wnuczęta mają wpływ na działania firmy, oraz produkowany sprzęt. Biorą też udział w promocji produktów, więc jeśli przypadkiem traficie na premierę ich sprzętu — lepiej rozglądajcie się za Damiananem lub Ziggim Marley. Firma jest całkowicie wierna spuściźnie Boba Marleya.

Produkty firmy cechuje unikalna jakość, angażujący dźwięk oraz produkcja z poszanowaniem natury. Wystarczy tu wspomnieć o materiałach pochodzących z recyclingu, tych organicznych i certyfikowanych oraz nowoczesnych jak Regrind (sylikon z odzysku) i syntetyczne drewno (mieszanka drewna z włóknami z tworzyw sztucznych).

Zawartość opakowania

Słuchawki House of Marley Redemption ANC dotarły do mnie w małym opakowaniu. Samo opakowanie to karton, który również pochodzi z recyclingu. Od spodu posiada on tasiemkę, która rozsuwa opakowanie.

House of Marley Redemption ANC

Małe, kolorowe pudełko skrywa standardowy zestaw. Znalazły się tu odpowiednie instrukcje, gwarancje oraz liściki intencyjne. Jest tu też naklejka z logiem firmy — to miłe, bo pozwala budować więź z firmą, jeśli ta przypadnie nam do gustu. Oprócz tego jest też krótki kabelek USB typu C oraz zestaw silikonowych wkładek w 3 rozmiarach i dodatkowa obwódka, która ma zapobiec wypadaniu słuchawek z ucha.

House of Marley Redemption ANC

Najważniejszym elementem są oczywiście bezprzewodowe słuchawki oraz ich etui, które pełni funkcję powerbanku.

House of Marley Redemption ANC

Wykonanie

Wykonanie zaskakuje już od samego początku. Producent przykuwa sporą uwagę do estetyki oraz wykorzystywanych materiałów. Każdy z nich pochodzi z recyclingu lub pozyskiwany jest z poszanowaniem natury. Zarówno w przypadku akcesoriów, jak i samych słuchawek i ich etui mamy do czynienia z produktem, który sprawia naprawdę dobre wrażenie.

House of Marley Redemption ANC House of Marley Redemption ANC House of Marley Redemption ANC House of Marley Redemption ANC

Etui z powerbankiem wykonane jest z plastiku, nawet on ma jednak świetną fakturę. Wieczko zdobione jest przez bambusowe panel. Na obudowie znajdują się też diody LED symbolizujące stan naładowania etui. Środek to miły w dotyku Regrind. Jest to nowy materiał, który stworzono z wykorzystaniem silikonu z recyclingu. Ta nowa mieszanka jest elastyczna i miła w dotyku. Dodatkowo świetnie wygląda, dzięki zatopionym kawałkom innego koloru.

House of Marley Redemption ANC

Słuchawki są wykonane z tworzywa, ale ich front również zdobi bambusowy detal. Mają dyskretne diody sygnalizacyjne i klasyczną budowę. Nie posiadają żadnych przycisków, sterowanie odbywa się przez stukanie w bambusową powierzchnię.

House of Marley Redemption ANC

House of Marley Redemption ANC

Wygoda i ergonomia

Dzięki klasycznej budowie to pierwsze słuchawki TWA, których używam i nie czuje się jak bym miał w uszach klipsy lub kolczyki. Słuchawki są lekkie, ich waga po włożeniu do ucha jest niezauważalna. W uszach słuchawka spoczywa nieruchomo nawet podczas energicznych ruchów. Jeśli chcemy, by gnieździły się jeszcze pewniej, producent w zestawie umieścił gumki różnej wielkości oraz dodatkowe obwódki. W moim przypadku dopasowałem gumki, a z obwodek nie musiałem korzystać wcale.

Nawet kilkugodzinne sesje nie powodowały efektu zmęczenia słuchawkami. Jeszcze raz to powtórzę, słuchawki są bardzo wygodne. Wygodne jest również etui, w których słuchawki spoczywają pewnie i dzięki magnesowi trafiają na swoje miejsce. Muszę tu przyznać, że nadal w wielu modelach innych firm nie jest to takie oczywiste. Słuchawki nie wypadają też z etui, gdy nimi potrząsałem. To kolejny z moich minitestów z którymi „Marleye” sobie poradziły, na złość konkurencji.

House of Marley Redemption ANC

Sama obsługa jest niezwykle prosta. Nie mamy tu do dyspozycji aplikacji. Wystarczy wyjąć słuchawki i sparować je z telefonem. Połączenie nawiązywane jest błyskawicznie. Jego siła jest na tyle duża, że mogłem słuchać muzyki, nawet gdy od telefonu dzieliła mnie sporej grubości ściana. Bambusowe fronty słuchawek są czułe na dotyk (lub raczej stuknięcia, bo takie czujniki tu wykorzystano). Konkretne funkcje obsługiwane są w zależności od ilości stuknięć oraz tego, którą słuchawkę stukamy. Mamy do dyspozycji wszystkie podstawowe czynności jak sterowanie odtwarzaczem, inicjowanie asystenta głosowego oraz obsługę połączeń głosowych. Minusem może być fakt, że słuchawki nie pozwalają na sterowanie głośnością (musimy robić to za pośrednictwem telefonu) — nie jest to jednej duży problem.

Słuchawki o poziomie naładowania informują za pośrednictwem ikony w systemie Android lub iOS (po połączeniu). Możliwe jest korzystanie z jednej słuchawki jak z zestawu słuchawkowego. To, co oferują słuchawki, a nadal nie jest standardem, to pauzowanie muzyki po wyjęciu słuchawki z ucha. Dziwię się, że nie wszystkie firmy oferują podobnego rozwiązania. Zastopowanie muzyki i jej ponowne odtwarzacza działa szybko i bezbłędnie. To zaleta dedykowanych czujników zbliżeniowych.

Dźwięk i izolacja

To najważniejszy fragment recenzji. Co ciekawe i na tym polu House of marley Redemption ANC wypadają całkiem dobrze. Nie mogłem się oprzeć pokusie, jako pierwszy kawałek odegrałem ten, od którego wzięła się nazwa tych słuchawek.

Redemption Song to ostatni kawałek albumu Uprising (wydany 1980). Bob Marley i The Wailers stworzyli utwór ponadczasowy. To numer 66 na liście Top 500 magazynu Rolling Stones. Przez wielu uważany jest też za jeden z najważniejszych utworów politycznych ubiegłego wieku. Muszę przyznać, że nawet tak nastrojowy utwór, odtwarzany na tych słuchawkach potrafi być energiczny i angażujący.

House of Marley Redemption ANC

Mocno podkreślony bass to domena produktów House of Marley. W wypadku modelu Redemption ANC to zasługa całkiem sporych przetworników (8.6 mm), które potrafią doprowadzić do głębokiego drenażu kanałów słuchowych. Mocno zarysowana jest też średnica, ale nie na tyle by nie mogły przedrzeć się przez nie również wyższe partie dźwięku. W tych małych słuchawkach drzemie sporo mocy, na pewno można polecić je osobom, które uwielbiają cieszyć się ciepłym i wesołym charakterem muzyki.

Izolacja słuchawek nie jest jakoś nadmiernie wysilona. Doskonale słyszałem co dzieje się wokół mnie. Co ciekawe w odwrotną stronę było inaczej. Nawet na najgłośniejszym poziomie odtwarzanej muzyki osoby postronne nie słyszały kompletnie nic. To całkiem fajna sprawa, jeśli nie chce się uprzykrzać życia współpasażerom.

Słuchawki mają funkcję redukcji szumu i dźwięków otoczenia (które nasłuchiwane są przez mikrofony i podawane dalej w słuchawkach). Niestety nie ma słuchawek idealnych. Model Redemption ANC świetnie broni się wykonaniem i odtwarzanym dźwiękiem. Z funkcjami ANC i Ambient Sound słuchawki radzą sobie gorzej niż konkurencja. Plusem jest jednak fakt, że o funkcji nie zapomniano.

Podsumowanie

Słuchawki House of Marley Redemption ANC to słuchawki kompletne. Świetnie spisują się na co dzień. Ich czas pracy to według producenta 5 godzin (z włączonym ANC lub 7 bez). To jak najbardziej możliwy wynik. Rozładowanej baterii nie sposób doświadczyć. Etui słuchawek jest też powerbankiem i po zadokowaniu są one doładowywane. Całkowity czas pracy to 15-20 godzin. To całkiem dobry wynik, który pozwoli zapomnieć o ładowarce. Nawet jeśli będzie potrzebna wystarczy 10 minut ładowania, by cieszyć się kolejnymi 4 godzinami odtwarzania, dzięki szybkiemu ładowaniu.

Opakowanie, akcesoria, etui oraz same słuchawki wykonane są a ekologicznym materiałów. Spasowanie elementów i jakość wykonania jest wzorowa. Sam wygląd słuchawek jest świetny i podobał się niemal wszystkim, którym pokazałem Redemption ANC.

Słuchawki też świetnie grają. Wesoło, mięsiście i angażująco. To ten rodzaj słuchawek, który się nie nudzi i pozwala wydobyć z muzyki wszystkie emocje. Plusem jest też precyzyjna i łatwa obsługa. Wrażenie zrobiło na mnie perfekcyjnie działające zatrzymywanie muzyki poprzez wyciąganie słuchawki. Wydaje mi się, że kompletność tych słuchawek to coś, co wyróżnia je na tle innych pozycji na rynku. Wyróżnia na tyle, żeby postawić je w czołówce.

Specyfikacja

Zasięg ≥10 m
Przetwornik 8.6 mm * 2
Moc wyjściowa 0.22 W
Impendancja (ohm) 16Ω±15%
Pasmo przenoszenia 20 Hz-20 kHz
Czułość 97+/-3dB
THD < 3% @100 Hz-10 kHz
Czułość mikrofonu 0±4 dB

Galeria


Sprzęt do testów otrzymaliśmy od salonów Top Hi-Fi.