To powinny być w zasadzie pierwsze wrażenie, które przygotowywane są na gorąco, przy pierwszym spotkaniu ze sprzętem. W przypadku HONOR Magic6 Pro musiałem jednak dać ostygnąć emocjom, nie chciałem mówić o tym telefonie wyłącznie w superlatywach. To jednak bardzo trudne zadania, bo to jedno z lepszych urządzeń, jakie ostatnio testowałem.
HONOR Magic6 Pro debiutował na rynku w połowie stycznia tego roku, w naszym kraju premiera odbyła się jednak z opóźnieniem i finalnie sprzętem cieszyć mogliśmy się dopiero od początku kwietnia. Można wiec mówić, że to nadal świeży i nowy produkt. Do mnie trafił w połowie kwietnia. Miałem trochę czasu na przyjrzenie mu się bliżej. Na jakiś czs odłożyłem też gotowy recenzje tego sprzętu. Może to i dobrze, bo byłem nim zbyt zachwycony.
HONOR Magic6 Pro — solidna specyfikacja
Zacznijmy od tego, że HONOR Magic6 Pro to urządzenie, które definiowane jest przez możliwości fotograficzne i to jak wiele uwagi temu poświęcił producent. Specyfikacje układu aparatu znajdziecie więc w osobnym akapicie, bo to po prostu mu się należy.
HONOR Magic6 Pro to flagowiec, chociaż nieco wyżej HONOR w ofercie stawia jednak modele ze składanym wyświetlaczem. W przypadku testowanego urządzenia nie ma mowy o półśrodkach, wykorzystano tu topowe rozwiązania. Miało to wiec wpływ również na cenę, która do najniższych nie należała — ustalono ją w dniu premiery na 5 999 zł (chociaż w przedsprzedaży w gratisie otrzymywało się tablet HONOR Pad 8 o wartości 1 199 zł).
Co otrzymujemy za tę cenę? Naprawdę sporo. Nowy HONOR pracuje pod kontrolą procesora Snapdragon 8 Gen 3 i ma 12 GB pamięci RAM (LPDDR5X). Dla użytkownika przeznaczono aż 512 GB (UFS 4.0) pamięci na dane. Ekran urządzenia pokryty jest autorskim szkłem ochronnym Honor Rhino Armour Glass, które po bokach jest obłe (ekran full view, zakrzywiony po 4 stronach). Ekran wykonano w technologii OLED i ma przekątną 6,8 cala. Ma on rozdzielczość 2800 × 1280 (453 ppi), zmienną częstotliwość odświeżania (1-120 Hz) oraz maksymalną jasność do 1600 nitów i nawet do 5000 nitów dla materiałów HDR.
Zaskakującym faktem jest tu wbudowany akumulator. Dysponuje on pojemnością aż 5600 mAh. Wszystko to dzięki temu, że jest to ogniwo krzemowo węglowe, które jest o prawie 13% gęstsze od standardowych rozwiązań. Ładowanie obywa się tu z mocą 80 W przewodowo oraz do 66 W bezprzewodowo. Smartfon obsługuje eSIM, WiFi 7 oraz Bluetooth 5.3. Dodatkowo mamy tu jeszcze blaster IR (port podczerwieni), który wykorzystać można jako pilot.
HONOR Magic6 Pro pracuje pod kontrolą systemu MagicOS 8.0, który bazuje na Android 14. Ochronę urządzenia przed warunkami zewnętrznymi potwierdza certyfikat odporności IP68.
HONOR Magic6 Pro to kompaktowy aparat
Funkcje fotograficzne to coś, do czego przykuto naprawdę sporo uwagi. Można śmiało powiedzieć, że to jedna z najlepszych konstrukcji na rynku. W zasadzie przez pewien czas była nawet najlepszą konstrukcją pod tym względem według rankingu DXOMARK (obecnie plasuje się na 2 pozycji).
Co sprawia, że obraz i dźwięk z tego urządzenia jest tak perfekcyjny? Sporo zasług pewnie mają tu autorskie rozwiązania i oprogramowanie stworzone przez HONOR. Dużą rolę gra też topowy sprzęt, który tu umieszczono. Zresztą sami zobaczcie:
Aparat przedni:
- aparat 50 MP (f/2.0) + kamera głębi 3D
- Obsługa nagrywania wideo w rozdzielczości 4K (3840×2160)
- Tryb przechwytywania: Portret, znak wodny, przechwytywanie uśmiechu, odbicie lustrzane, timer, noc, sterowanie gestami
- Rozpoznawanie twarzy – obsługiwana funkcja odblokowywania twarzą 3D
Potrójny aparat tylny:
- Szeroki aparat główny 50 MP (f/1.4-f/2.0, OIS)
- Aparat ultraszerokokątny 50 MP (f/2,0)
- Teleobiektyw peryskopowy 180 MP (f/2,6, 2,5-krotny zoom optyczny, 100-krotny zoom cyfrowy, OIS)
- Tylna pojedyncza lampa błyskowa LED
- Tryb przechwytywania: AI Motion Sensing Capture, fotografia AI, Super Wide Angle, Aperture, Multi-Video, Tryb nocny, Portret, Photo, Pro mode, Video, Panorama, Znak wodny, Skanowanie dokumentów, HIGH-RES, Super Macro, przechwytywanie uśmiechu, Tryb poklatkowy, Timer, Tryb Movie, Slow-MO, Story, Malowanie światłem, HDR.
Pierwsze wrażenia
HONOR Magic6 Pro na rynku występuje w dwóch kolorach — czerni i zieleni. Do mnie trafił na całe szczęście ten drugi. Piszę tak, bo w zasadzie kolor jest bardzo ciekawy — to w zasadzie pistacjowa zieleń. Pofalowana faktura na tylnym panelu jest fantastyczna — to jakby połączenie miłej w dotyku skóry z przyczepnością i odpornością sylikonowych, aksamitnych etui od Apple.
Wyspa aparatu HONOR Falcon (bo tak układ aparatów nazywa producent) wystaje znacząco ponad obrys obudowy. Nie sprawia to jednak większego problemu, a na pewno rekompensuje to jej wygląd. Za każdym razem gdy patrzyłem na wyspę, wydawało mi się, że to jakiś zegarmistrzowski lub jubilerski produkt, w którym przez przypadek umieszczono oczka kamer. To wszystko spotęgowane jest efektem złotej, dynamicznej ramki oraz aparatów w materiale, który wygląda jak masa perłowa.
Równie ciekawie jest z przodu. HONOR posłużył się tu zabiegiem, od którego inni producenci powoli odchodzą. To zaoblony ze wszystkich stron ekran, który kiedyś nazywaliśmy efektem wodospadu. Inni producenci mogą mi Wam wmawiać, że to niepraktyczne. Prawda jest jednak taka, że szalenie piękna i rewelacyjne w dotyku.
Pozytywne wrażenie już od samego początku zrobił na mnie również niesamowicie jasny i kontrastowy ekran. Nawet w pełnym słońcu, wyświetlane treści są tu doskonale widoczne.
Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem po skonfigurowaniu sprzętu, było również odpalenie aparatu. Producent mocno akcentuje jego możliwości. Muszę przyznać, że nie bez powodu — możliwości są tu przeogromne. O nich i pozostałych zaletach (a nawet pewnej wadzie) przeczytacie w pełnej recenzji, która już niebawem pojawi się na łamach dailyweb.